Rolnictwo zrównoważone - z perspektywy rolnika i oczami ekspertów
Maciej Nykiel, farmer z miejscowości Kaszewy-Kolonia w woj. łódzkim, gospodaruje z rodziną na areale ok. 100 ha. Stawia na rolnictwo zrównoważone. Z tego względu zainwestował w nowoczesne maszyny do uprawy, umożliwiające m.in. precyzyjny siew i nawożenie. Korzysta także z fachowego doradztwa.
Europejski Zielony Ład jest to, jak wyjaśnia dr Joanna Gałązka z Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Rośli, bardzo kompleksowo przygotowana strategia, która ma na celu doprowadzić do tego, że Europa będzie kontynentem neutralnym klimatycznie.
- Natomiast z punktu widzenia rolników najistotniejsze są dwie strategie, które zostały w obrębie tego Ładu zaplanowane. Jedna to jest strategia "od pola do stołu", a druga strategią jest strategia na rzecz różnorodności biologicznej - i tutaj takim najczęściej wspominanym celem w tej strategii jest ograniczenie stosowania środków ochrony roślin o 50% oraz ograniczenie ryzyka związanego ze stosowaniem środków ochrony roślin, również o 50%. I takim rozwiązaniem, które mogłoby sprawić, że dojdziemy do takiej dużej liczby, do takiej dużej redukcji jest między innymi wprowadzenie rolnictwa zrównoważonego - tłumaczy specjalistka.
Precyzyjne rolnictwo = zrównoważone rolnictwo
Rolnictwo zrównoważone, zdaniem naszej rozmówczyni, to z kolei taki sposób gospodarowania, który czerpie najlepsze praktyki zarówno z rolnictwa ekologicznego, jak i konwencjonalnego.
- Więc mamy tutaj połączenie tej dbałości o środowisko, gospodarowanie w sposób taki, żeby jak najmniej zasobów wykorzystywać, a z drugiej strony korzystanie z najnowszych osiągnięć technologicznych, hodowlanych - wyjaśnia ekspertka.
Elementy, o których wspomina specjalistka, w swoim gospodarstwie stara się łączyć rodzina Nykielów. Kaszewscy rolnicy gospodarują na areale ok. 100 ha.
- Uprawą dominującą w gospodarstwie jest oczywiście kukurydza. Z racji tego, że mamy gleby mozaikowate (od II do V klasy - przyp.red.), a kukurydza, jak wiemy, nie potrzebuje aż tak dobrych stanowisk. Drugą, co do powierzchni zasiewów, uprawą jest pszenica, a na miejscu trzecim mamy burak, no bo burak jednak wymaga dobrych stanowisk i dobrej klasy ziemi - mówi Maciej Nykiel.
Rodzina Nykielów posiada nawigację w dwóch ciągnikach.
- Bazujemy - generalnie - na ciągnikach marki John Deere. W tym roku został zakupiony także kombajn Case (...) z rotorowym systemem omłotu - wspomina rolnik.
Mówi przy tym o innych dobrodziejstwach rolnictwa precyzyjnego, z którego korzysta.
- Wykorzystujemy siewkę do nawozów z wagą, z dostrajaniem, dlatego że siejemy tam, gdzie jest to potrzebne. Opryskiwacz mamy z funkcją stosowania cieczy użytkowej do prędkości roboczej. Buraki siejemy siewnikiem Kleine, kukurydzę również siejemy siewnikiem punktowym. Posiadamy siewnik do zbóż z talerzówką, która służy nam właśnie do ograniczenia przejazdu. Jednym przejazdem robimy, że tak powiem wszystko, czyli od uprawy po siew - wylicza pan Maciej.
- Jakie korzyści z tego płyną przede wszystkim? Głównie ekonomiczne - ograniczają się przejazdy, co za tym idzie - mniejsze koszty paliwa, mniejsze koszty operatora. No i przede wszystkim, co jest ważne - tutaj u nas w gospodarstwie na roli - czas - podkreśla młody gospodarz.
Podobnymi spostrzeżeniami w tej materii dzieli się z nami również dr Michał Krysiak z firmy Bayer, która na co dzień współpracuje z gospodarstwem rodziny Nykielów.
- Rolnicy, stosując precyzyjne nawożenie, mogą dbać o to, żeby zmniejszyć czy zoptymalizować ilość wykorzystywanych nawozów - zarówno sztucznych, jak i naturalnychy - zaznacza ekspert.
Budowanie przestrzeni przyjaznych zapylaczom
Zdaniem dr Gałązki, aby spełniać wymogi zrównoważonego rolnictwa, powinniśmy także stwarzać przestrzenie przyjazne zapylaczom i przyjazne różnorodności biologicznej.
- Może to być, na przykład: wysiewanie pasów kwietnych, tworzenie jakiejś infrastruktury, która będzie miejscem bytowania pożytecznych organizmów (takowe są w gospodarstwie rodziny Nykielów - przyp.red.) - zaznacza ekspertka.
Racjonalne stosowanie środków ochrony roślin
Podwaliną rolnictwa zrównoważonego jest racjonalne stosowanie pestycydów.
- (...) trzeba pamiętać o tym, że środki ochrony roślin prawidłowo stosowane, zgodnie z etykietą, zgodnie z prawem, nie szkodzą ani nam, ani środowisku, ani owadom zapylającym - podkreśla dr Joanna Gałązka.
Zyskuje na tym konsument.
- Żywność ma być przede wszystkim bezpieczna. I tutaj pierwsza myśl, jaka pewnie przychodzi nam do głowy, to są właśnie pozostałości środków ochrony roślin. I znów, jeżeli prawidłowo stosujemy środki ochrony roślin, no to tego problemu z przekroczeniami dopuszczalnych poziomów nie będziemy mieli - zaznacza dr Joanna Gałązka.
Głos na temat ochrony roślin w kontekście wymogów unijnych zabiera także dr Michał Krysiak z firmy Bayer. Ekspert zwraca uwagę na to, że rolnik w Unii Europejskiej ma do dyspozycji mniej pestycydów niż jego kolega z Ameryki czy z Azji.
- Mając małą ilość środków do dyspozycji - czyli małą liczbę zróżnicowanych mechanizmów działania - pojawia się na przykład problem uodpornienia chwastów na herbicydy, owadów na insektycydy czy chorób grzybowych na preparaty grzybobójcze. Chwasty odporne powstają wtedy, kiedy na danym terenie rolnik zbyt często używa tego samego preparatu lub preparatów o tym samym mechanizmie działania i populacja chwastów uczy się, jakby radzić sobie z tym herbicydem - wyjaśnia Michał Krysiak.
Z tego też względu konieczne jest wprowadzenie strategii antyodpornościowych.
- Warto tutaj powiedzieć, że wszyscy rolnicy, którzy stosują rolnictwo zrównoważone albo po prostu dobre rolnictwo, już pewne strategie antyodpornościowe wprowadzają z automatu, bo pierwszą, najważniejszą rzeczą jest zmianowanie upraw. Drugą strategią jest właśnie rotacja herbicydów o różnych mechanizmach działania - zaznacza specjalista.
Michał Krysiak wspomina także o tym, w jaki sposób można ograniczyć stosowanie chemicznych środków ochrony roślin. Wskazuje na dwa rozwiązania. Pierwszym z nich jest zastosowanie biologicznych preparatów ochrony roślin.
- Czyli środków, które oparte są na wirusach albo mikroorganizmach takich jak: grzybach, pierwotniakach czy bakteriach. I jednym z takich środków jest, przykładowo, środek Serenade ASO, oparty na bakterii Bacillus subtilis. Jest to środek grzybobójczy używany w ogrodnictwie. Znane są również preparaty oparte na wirusach, na przykład preparaty przeciwko owocówce jabłkóweczce - mówi ekspert.
Drugim sposobem na ograniczenie zużycia środków ochrony roślin jest korzysystanie z chemicznych, ale jednak zapraw.
- Sięganie po zaprawy jest bardzo prośrodowiskowym sposobem stosowania środków ochrony roślin, gdyż wprowadzamy zaprawy nasienne bezpośrednio na nasionach, czyli w bardzo precyzyjny sposób, w ilości kilkadziesiąt bądź kilkaset razy mniejszej niż wprowadzilibyśmy substancje w postaci oprysku nalistnego - wyjaśnia specjalista.
Przypomina jednocześnie, że do dyspozycji mamy zaprawy grzybobójcze - czyli chroniące ziarno przed chorobami, ziarno i siewkę oraz zaprawy owadobójcze.
Odmiany dla zrównoważonego rolnictwa
Kaszewscy rolnicy przystąpili do programu Bayer Forward Farming.
- Dzięki temu mamy dostęp do najnowszych technologii oraz do znakomitych fachowców, którzy pojawiają się w gospodarstwie, doradzają nam - mówi pan Maciej.
Zaznacza jednocześnie, że z tego tytułu gospodarstwo ma też dostęp do najnowszej genetyki.
- Stawiamy na najlepsze odmiany, odmiany, które są odporne na suszę, które nie wymagają zbyt dużej ilości nawożenia oraz są odporne na choroby. A druga rzeczą jest to, że są dużo, dużo wyższe plony - podkreśla farmer. - W tym roku, żeśmy nawadniali pszenicę, co też znacznie poprawiło plon na naszych glebach - dodaje.
O tym, że ważnym komponentem rolnictwa zrównoważonego, jest czynnik genetyczny, przekonuje także Katarzyna Gallewicz z firmy Bayer. Ekspertka zaznacza, że rolnik już na etapie wyboru odmiany kukurydzy (ale nie tylko) może zdecydować, czy będzie ją uprawiał w bardziej sposób zrównoważony bądź mniej.
- Tutaj hodowla i postęp genetyczny bardzo podejmowanie decyzji ułatwiają. Mogę powiedzieć na przykładzie odmian kukurydzy, które chociażby są na tym polu (polu pana Macieja - przyp.red.). Odmiana DKC 3595. To jest odmiana, która wyróżnia się bardzo dobrym oddawaniem wody w trakcie tej ostatniej fazy przed zbiorem - mówi ekspertka.
Wyjaśnia przy tym, jaki to ma wpływ na rolnictwo zrównoważone:
- Chociażby taki, że podczas zbiorów wilgotność tej odmiany jest niższa w porównaniu do innych odmian. Kolba ma luźniejsze ziarna. Koszulki okrywające kolbę są też krótsze i luźniejsze i dzięki temu ta woda szybciej paruje. Jest to po pierwsze oszczędność dla rolnika w kosztach suszenia, czyli już ekonomiczna oszczędność, czyli już wpływ na zrównoważone rolnictwo, a poza tym bardzo duża, duży wpływ na środowisko, ponieważ mniej tego gazu zużywa, mniej emituje się tych spalin do środowiska.
Specjalistka z firmy Bayer radzi także, jak powinno się dobierać odmiany kukurydzy. Stanowisko - to pierwszy ważny element.
- (...) każdy rolnik oczywiście chce mieć jak najwyższe plony, jak największą stabilność. Ostatnie lata pokazują, że żeby uzyskać tę stabilność, trzeba też siać odmiany, które są tolerancyjne coraz bardziej na stresowe warunki. (...) Odmiana DKC 3888 - takie cechy właśnie tej podwyższonej tolerancji na te okresowe niedobory wody czy wysokie temperatury posiada i z powodzeniem można ją siać w takich trudniejszych warunkach - zapewnia Katarzyna Gallewicz.
Kluczowym elementem przy wyborze odmiany, zdaniem naszej rozmówczyni, jest też tolerancja na różnego rodzaju choroby czy też na różnego rodzaju agrofagi, które występują na danym polu.
- I tutaj, w momencie, kiedy rolnik wybiera odmianę, która jest bardziej tolerancyjna, chociażby na fuzariozy łodyg czy kolb, może zaoszczędzić dzięki temu na stosowaniu środków ochrony roślin, i to też wpływa na rolnictwo zrównoważone - podkreśla eksperta z firmy Bayer.
Wpływ rolnictwa na środowisko i klimat
Rolnictwo, co podkreśla dr Michał Krysiak, ma duży wpływ zarówno na środowisko, jak i na klimat.
- Z jednej strony należy powiedzieć, że rolnictwo zużywa nasz świat, w którym żyjemy, bo korzysta z zasobów naturalnych. Przede wszystkim gospodarujemy na bardzo dużym areale - czyli na tym areale nie ma lasów. Obniżamy bioróżnorodność, bo chcemy mieć jedną roślinę na polu. Z drugiej strony też zużywamy zasoby naturalne, chociażby po to, żeby wyprodukować nawozy, które są potrzebne nam potem do osiągnięcia odpowiedniego plonu. I także rolnictwo jest emitentem gazów cieplarnianych. Z jednej strony jest to dwutlenek węgla, który pochodzi ze spalania paliw, bo jest nam to potrzebne do przeprowadzania różnych operacji na polu. Z drugiej strony rolnictwo także emituje metan - i myślę tutaj i o hodowli bydła, ale także o chociażby polach ryżowych w Azji - opisuje nasz rozmówca.
Zwraca też uwagę na to, że gazy cieplarniane także pochodzą z przemian nawozów azotowych.
- Wszystko jedno, czy to są nawozy sztuczne czy naturalne. Jakiś procent tlenków azotu i amoniaku ulatnia się do atmosfery, a to są również gazy cieplarniane - zaznacza ekspert. Wspomina przy tym o innej ważnej sprawie, mającej związek z ochroną środowiska. - Z drugiej strony wiemy, że rolnictwo jest najlepszą odpowiedzią na to, jak możemy zniwelować wiele zmian klimatu, dlatego że gleby są największym miejscem, które może pochłaniać dwutlenek węgla z atmosfery po oceanach. I to właśnie rolnicy, stosując tzw. rolnictwo węglowe, czyli chociażby zabiegi takie jak (...) przyorywanie resztek pożniwnych, budują próchnicę - tłumaczy nasz rozmówca.
Na ostatni z wymienionych przez specjalistę elementów szczególny nacisk kładą kaszewscy rolnicy. - Z racji tego, że - jak wcześniej mówiłem - mamy gleby, (...), słabej jakości, te resztki pożniwne spełniają się w produkcji próchnicy - tłumaczy pan Maciej. - Też mamy w gospodarstwie pola nawadniane, co znacznie wpływa oczywiście na poprawę struktury tej gleby. Wykonujemy mniej uprawek pożniwnych. Jest to zazwyczaj jeden przejazd i wtedy nam się tworzy struktura gleby gruzełkowata, no i oczywiście mniej zanieczyszczamy środowisko - dodaje.
Czytaj także:
PIORiN zaczyna monitorować pola dronami. Można też zamawiać usługi [VIDEO]