Weterynarze: Rolnicy przetrzymywali nas siłą!
Lekarze weterynarii oburzeni są zachowaniem rolników. - To oni będą odpowiedzialni za rozprzestrzenianie się wirusa ASF- komentują!
Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna krytyuje zachowanie gospodarzy na demonstracji w Dawidach, woj. lubelskie. W ramach walki z ASF w ubiegłym tygodniu wybite tam miały zostać zdrowe świnie.
Czytaj także: Tragedia rolników, którym wybijają zdrowe świnie!
Rolnicy nie dosyć, że zablokowali dostęp służbom do chlewni, to jeszcze przetrzymywali je w aucie przez 8 godzin. - Do wsi około godz. 9.00 - 10.00 samochodem służbowym przyjechało trzech lekarzy weterynarii w celu zabicia świń. Rolnicy otoczyli auto i nie pozwolili odjechać lekarzom, którzy do sklepu po wodę czy toalety mogli wyjść jedynie w asyście rolnika - relacjonuje zdarzenie Witold Katner, rzecznik prasowy Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej. Wezwano policję. - Mundurowi pilnowali, by nic złego nie stało się inspektorom - komentuje Witold Katner i stwierdza: Osoby, które zablokowały działania inspekcji weterynaryjnej w województwie lubelskim biorą pełną odpowiedzialność za dalszy rozwój wirusa w tym rejonie.
Czytaj także: ASF. 731 świń do utylizacji
W sprawie zajścia oraz braków kadrowych i niskich pensji w inspektoracie Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna wystosowała apel o wsparcie do rządu.
Oto treść apelu, który pojawił się w cwartek, 26 lipca na stronie Izby:
"Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna zwraca się z apelem do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom Inspekcji Weterynaryjnej wykonującym swoje obowiązki służbowe oraz ochronę dobrego imienia Inspekcji Weterynaryjnej jako organu administracji Państwa Polskiego. Blokowanie przez rolników działań inspektorów oraz obserwowane ostatnio publiczne kwestionowanie wiedzy i praktyki lekarsko-weterynaryjnej w zakresie zwalczania ASF to najlepsza droga rozprzestrzenienia się wirusa i potęgowania strat gospodarczych.
W opinii samorządu lekarsko-weterynaryjnego niedopuszczalna jest sytuacja jaka miała miejsce w zeszłym tygodniu kiedy trzech pracowników Inspekcji Weterynaryjnej wykonujących czynności służbowe było wbrew swojej woli przetrzymywanych przez 8 godzin przez grupę rolników. Przypominamy, że pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej w zakresie wykonywania czynności określonych w ustawie podlegają ochronie prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych.
Jako niedopuszczalne należy uznać działania rolników, którzy siłą zablokowali realizację podjętej zgodnie z przepisami decyzji administracyjnej o wybiciu świń w okręgu zapowietrzonym ASF. Fakt, że mimo upływu tygodnia, zwierzęta wciąż pozostają w chlewniach stanowi zaprzeczenie podstawowych zasad zwalczania tak niebezpiecznej epizoocji jaką jest afrykański pomór świń.
- Publiczne kwestionowanie wiedzy oraz praktyki lekarsko-weterynaryjnej, jaką obserwujemy w ostatnim czasie w publicznych wypowiedziach niektórych osób jest najlepszą drogą do dalszego rozprzestrzenia się ASF w głąb kraju - powiedział Jacek Łukaszewicz, prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej.
Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna w pełni zgadza się ze stwierdzeniem ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa powiedział, że nie ma innych metod zwalczania ASF jak stosowanie zasad bioasekuracji oraz tworzenie stref ograniczeń i wybijanie świń.
Osoby, które zablokowały działania Inspekcji Weterynaryjnej w województwie lubelskim biorą pełną odpowiedzialność za dalszy rozwój wirusa w tym rejonie.
Po raz kolejny zwracamy również uwagę, że bezwzględnym warunkiem skutecznej walk z ASF jest doprowadzenie do szybkiego wzmocnienia Inspekcji Weterynaryjnej. Powiatowe inspektoraty weterynarii są niedofinansowane i cierpią na braki kadrowe. - Z zadowoleniem przyjmujemy obietnice rządu przyznania Inspekcji Weterynaryjnej dodatkowych etatów. Zwracam jednak uwagę, że same etaty nie zwalczą ASF, jeżeli do pracy nie zgłoszą się ludzie. Tymczasem niskie pensje w Inspekcji Weterynaryjnej skłaniają lekarzy weterynarii do odchodzenia z pracy w Inspekcji i szukania zajęcia w sektorze prywatnym. Najlepszym tego przykładem są liczne wakaty w tej instytucji - podsumował Jacek Łukaszewicz prezes KRL-W."