Ceny prosiąt w dół, rośnie eksport z Danii i jeszcze ASF - dramat hodowców świń
Wchodzimy w najtrudniejszy okres
Rozmowa z ALEKSANDREM DARGIEWICZEM, prezesem Krajowego Związku Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej
Czy zwiększyła się produkcja prosiąt w naszym kraju? Rolnicy, hodowcy, producenci trzody chlewnej mogli skorzystać z dodatkowego wsparcia z PROW, na rozbudowę chlewni - czy ten program wpłynął jakkolwiek na zwiększenie produkcji?
Środki PROW kierowane były do małych producentów prosiąt. Powstałe chlewnie nie zaspokoiły potrzeb rynku na duże ilości wyrównanych warchlaków pochodzących z jednego źródła. Rosnąca liczba importowanych prosiąt z Danii świadczy, że program nie spełnił oczekiwań.
PROBLEMY Z PROSIĘTAMI I TUCZNIKAMI, STREFY Z OGRANICZENIAMI DLA HODOWCÓW PRZEZ ASF
Jak ocenia pan obecną sprzedaż prosiąt?
Sytuacja jest pochodną tej na rynku trzody chlewnej ogólnie. Z tucznikami też nie jest dobrze. Mamy w tej chwili sezon ognisk ASF. Coraz więcej terenów w kraju jest w strefie czerwonej, a więc trzeciej, najbardziej restrykcyjnej, z ograniczeniami.
Jakie to przynosi konsekwencje?
Zainteresowanie przetwórców świniami właśnie z tych rejonów jest bardzo ograniczone. W związku z tym ceny oferowane w czerwonych strefach za tuczniki są od 60 do 80 gr niższe za kilogram niż w strefach wolnych od ASF. Rozgoryczenie producentów świń jest dosyć duże. W związku z taką niepewną sytuacją spora część producentów, którzy mają tucze, nie kupuje prosiąt w obawie, że po zakończonym rzucie będzie musiała dołożyć do interesu. Odbija się to na cenie prosiąt.
Producenci prosiąt, którzy są w strefie wolnej i dostarczali je tuczarzom, którzy są w strefie czerwonej, z dnia na dzień tracą klientów. Producenci prosiąt, którzy znaleźli się w strefie czerwonej, nie za bardzo mogą znaleźć nabywców na prosięta w innych strefach. Jest to związane z tym, że wstawienie prosiąt pochodzących z czerwonej strefy właściwie do jakiejkolwiek chlewni wiąże się z obowiązkowym okresem kwarantanny - 30 dni na to, żeby cokolwiek potem z tej fermy wyjechało.
CENY PROSIĄT SPADAJĄ, HODOWCY WSTRZYMAJĄ PRODUKCJĘ?
Jakie są ceny prosiąt?
Spadają i to dość mocno. W porównaniu z 2020 rokiem spadek wynosi ponad 16 %. W tej chwili ceny prosiąt kształtują się na poziomie 210 zł za sztukę - zdecydowanie poniżej kosztów produkcji. W najlepszym momencie - na początku marca 2020 roku cena ta kształtowała się w granicach 470 zł.
Jak sobie radzą hodowcy?
Tym, którzy mają tucz, łatwo jest wstrzymać produkcję i przesunąć ją o kilka tygodni. Natomiast ci, którzy produkują prosięta, mają maciory. Wstrzymanie produkcji prosiąt jest o wiele trudniejsze. Trzeba po prostu przestać kryć maciory, a te niepokryte muszą zostać wysłane do rzeźni. Odbudowa produkcji prosiąt jest długotrwała - trzeba kupić loszkę, która musi uzyskać odpowiednią masę ciała, wejść w ruję, zostać pokryta i dopiero po okresie ciąży można uzyskać prosięta, które też trzeba odchować, żeby je zacząć sprzedawać. To jest dosyć długi proces, bardzo kosztowny.
PRODUKCJA PROSIĄT - HODOWCY CHCĄ LIKWIDOWAĆ PRODUKCJĘ
Co dalej będzie z produkcją prosiąt w naszym kraju?
Obawiam się, że produkcja prosiąt w Polsce załamie się i będziemy coraz bardziej uzależnieni od importu prosiąt z zewnątrz.
Czy jest możliwe przeczekanie tego trudnego czasu?
Przeczekać będą mogli być może tylko ci, którzy prowadzą zdywersyfikowaną produkcję. Pozostali będą likwidować produkcję, chyba że pojawi się jakiś program pomocowy, który pozwoli producentom przetrwać najtrudniejszy okres. Żeby tego rodzaju pomoc skierować do producentów świń, musimy najpierw uzyskać zgodę Unii Europejskiej. Ten proces trochę może jeszcze potrwać.
Niektórzy pewnie zdecydują się na wygaszenie produkcji...
To też nie jest takie proste - taki proces nie przebiega jednorazowo. Wygasza się produkcję stopniowo. Tak, jak cyklicznie produkuje się prosięta, tak cyklicznie trzeba potem taką produkcję wygaszać. Z tygodnia na tydzień coraz więcej macior nie będzie pokrytych i ta produkcja będzie pewnie gasła. Do momentu, kiedy nie pojawi się jakiś kolejny impuls cenowy na rynku, zachęcający producentów do ponownego zwiększania produkcji.
IMPORT PROSIĄT Z DANII - KOLEJNY PROBLEM DLA HODOWCÓW TRZODY CHLEWNEJ
Czy problemem dla hodowców nadal jest import prosiąt z Danii?
Import prosiąt z Danii również spadł - z tego względu, że tuczarze obawiają się, że będą dokładać do interesu. Niezależnie od tego, czy jest to prosię krajowe, czy importowane, starają się ten najtrudniejszy okres w jakiś sposób przeczekać, bez zasiedlania chlewni. Dlatego ten import spadł o 9,5 % w stosunku do ubiegłego roku - porównywałem dane za siedem miesięcy, od stycznia do lipca.
Gdyby w Polsce produkcja prosiąt rosła, a import by malał, należałoby bić brawo. Tak się jednak nie dzieje.
ASF - DRAMAT HODOWCÓW, NISKIE CENY SKUPU ŻYWCA
Sytuacja nie byłaby tak trudna, gdyby nie ASF...
Tak, do tego dochodzą - brak wsparcia ze strony rządu i ograniczenie eksportu. Unijny eksport determinuje cenę żywca wieprzowego w Polsce. Chińczycy ograniczyli mocno eksport, szczególnie z Hiszpanii, Holandii, Danii i Francji, bo to te kraje głównie eksportują. W związku z tym niewyeksportowana nadwyżka wieprzowiny została w Unii i oddziałuje mocno na ceny skupu żywca.
Był trudniejszy czas dla hodowców niż ten aktualny?
Wchodzimy w najtrudniejszy okres. Jak sięgam pamięcią, trudno mi znaleźć aż tak trudny moment, ze względu na rozległość występowania zarazy ASF. Tak naprawdę ciężko być optymistą, mieć nadzieję, że poradzimy sobie z tą chorobą.