Indyki mają u nich jak w raju [WIDEO]
Prowadzą fermę całą rodziną. Każdy ma tu swoje ważne zadanie do wypełnienia i robi to z radością. Praca to dla nich prawdziwa pasja. To tu spełniają się ich marzenia.
Beata i Radosław Rafalscy prowadzą gospodarstwo w miejscowości Żabi Róg (w województwie warmińsko-mazurskim). Powstało w 1976 roku. - Moi rodzice wybudowali kurnik na działce, którą dostali od swoich rodziców, liczącej 60 arów - i rozpoczęli działalność - produkcję jajek. Zaczęli od kur nieśnych, bo tylko takie były wtedy w Polsce hodowane. Po kilku latach przebranżowili się na brojlera (jednorazowo wstawianych było 8-9 tys. sztuk) - opowiada Radosław Rafalski. Po kolejnych kilku latach, jako jedni z pierwszych w Polsce, zaczęli hodować indyki (w każdym rzucie 4-5 tys. sztuk). Od tamtej pory to one tutaj królują.
Specjalizują się w indorze. Obecnie na terenie fermy znajduje się 30 tys. sztuk. - To jest największy ptak, więc potrzebuje najwięcej miejsca, dlatego wstawia się go mniej, ze względu na dobrostan. Gdybyśmy nastawili się na kurczaki, moglibyśmy ich trzymać na tym terenie ok. 120 tys. sztuk - mówi Radosław Rafalski.
ZOBACZ FILM - W BEZPIECZNYM GOSPODARSTWIE MNIEJSZE RYZYKO UPADKÓW
W skład gospodarstwa wchodzą cztery hale produkcyjne. Nr 1, o powierzchni 1.000 metrów2 - jest najstarsza i tu znajduje się wychowalnia (pisklęta odchowywane są tutaj do 5-6 tygodnia). Hale nr 2, 3 i 4 - każda o powierzchni 1.700 m2 - wykorzystywane są jako tuczarnie. Indyki są chowane do wieku 22 tygodni. Jest też nowo wybudowana, w pełni zautomatyzowana, wytwórnia pasz. Oddana została do użytku w tym roku. - Pasze robione są z bardzo dużą dokładnością ze względu na to, że dodajemy do nich wiele naturalnych składników - zioła, granulowany czosnek oraz naturalną witaminę C sprowadzaną specjalnie z Indii, żeby ptaki były odporne i zdrowe - tłumaczy Radosław Rafalski, który zrobił doktorat z żywienia indyków.
Magazyn, w którym wcześniej znajdowała się wytwórnia pasz, jest właśnie adaptowany na produkcję odżywki i kompostu. - Ta odżywka to jedyny taki produkt na świecie, stworzyliśmy ją i mamy na nią patent. Wykorzystywana jest zarówno w ogrodnictwie, jak i w uprawach zbóż. Dzięki temu sami już od 2 lat nie pryskamy przeciw chorobom grzybicznym, ponieważ nasze zboża nabierają naturalnej odporności w wyniku stosowania naszej odżywki - mówi Radosław Rafalski. Obornik - produkt uboczny chowu indyków - jest przetwarzany na naturalny kompost i konfekcjonowany. Od przyszłego roku będzie można go kupić. Może znaleźć zastosowanie w ogródkach, w szklarniach, na trawnikach.
Ziemi mają 10 ha. Grunty te stanowią poletka doświadczalne, na których właściciele testowali własne produkty. Rozbudowany park maszynowy służy do produkcji indyków - są to najnowszej generacji maszyny i urządzenia. Właśnie zakupiona została nowa maszyna do podścielania w kurniku. Są też m.in. ładowarki, większe i mniejsze traktory.
Jak sobie radzą ze zbytem indyków? - W latach 70-tych, 80-tych wszystko było ustalone z góry. Był jeden zakład drobiarski, który ustalał, kto i co ma wstawić. Decydował też o odbiorze produkcji. Po wejściu wolnego rynku sami musimy dbać o zbyt. Aktualnie współpracujemy z dwiema, dużymi ubojniami, z którymi mamy podpisany kontrakt na odbiór żywca - mówi Radosław Rafalski. Uruchomili też produkcję wyrobów z własnego mięsa, w ramach Rolniczego Handlu Detalicznego. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, zamierzają całą produkcję zamieniać na mięso lub wyroby.
Każdy ma tu swoją rolę do wypełnienia. - Mąż dba o pasze, a ja jestem prawdziwym zootechnikiem, dbam o dobrostan zwierząt, bioasekurację, porządek w całym gospodarstwie. Zarządzam fermą - mówi Beata Rafalska.
Córki: Agata i Katarzyna zajmują się głównie pisklętami, a także skupem zbóż. Studiują na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim Agata jest na czwartym roku medycyny weterynaryjnej, Katarzyna, jako doktorantka, zajmuje się bioinżynierią zwierząt. - Zawsze tutaj byłam i myślę, że pozostanę jeszcze przez długie lata. Przynajmniej mam takie plany! - uśmiecha się Agata Rafalska. Zamierza związać swoją przyszłość z gospodarstwem rodzinnym. - Po skończonych studiach pewnie będę pracować w którejś z przychodni bądź klinik, ale nigdy nie porzucę swojego rodzimego miejsca - zapewnia. Jak zauważa jej starsza siostra, angażowanie się w działalność fermy - „mają już we krwi”. - Nie wyobrażamy sobie, żeby tu nie być. Zarówno siostra, jak i ja, chcemy tutaj zostać, kierować gospodarstwem czy po prostu pomagać rodzicom - dodaje Katarzyna Rafalska.
Starania właścicieli zostały docenione przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego - zostali laureatem jednej z edycji ogólnopolskiego konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”.
Dziś produkcja kształtuje się na poziomie ok. 1.200 ton żywca rocznie. Nie zamierzają jej powiększać. - Chcemy pozostać przy tej skali produkcji, utrzymując tak wysoki poziom, jaki mamy aktualnie. Stawiamy na jakość. Wszystkie rzeczy związane z produkcja wykonujemy we własnym zakresie - mamy własną wytwórnię pasz. Nasze pasze powstają na lokalnych, naturalnych surowcach. Nasze wyroby produkowane są tradycyjną metodą. Nie dodajemy żadnych polepszaczy, uzdatniaczy, dodatków smakowych - podkreśla Radosław Rafalski.
Na co dzień współpracują z uniwersytetem, szkolą też studentów, których uczą m.in. stosowania zasad bioasekuracji, dbania o dobrostan zwierząt, pracy zootechnika. Pokazują też, jak dbać o bezpieczeństwo pracy w gospodarstwie.
Aktualne plany? - Wyjechać w końcu na jakiś urlop! - uśmiechają się właściciele fermy. - To zawsze, niestety, jest na ostatnim miejscu. Charakter pracy nie pozwala na odpoczynek. Jesteśmy w pracy 24 godziny na dobę. W planach jest też odnowienie budynków. - Bijemy się jednak trochę z myślami, bo nasza wychowalnia, która ma przecież już 40 lat, tam są drewniane belki, ma swój urok, zapach i dobrze wychowuje nam pisklęta - podkreśla Radosław Rafalski. - Boimy się, że jak zrobimy coś nowoczesnego, ze stali i blachy, nie będzie już takiego klimatu. Teraz, jak nasze pisklęta tu wchodzą, czują się jak w domu.
ZOBACZ TEŻ - PTAKI MAJĄ U NICH JAK W RAJU. RAFALSCY PRODUKUJĄ ZDROWE WYROBY Z INDYKÓW