Czas na odrobaczanie bydła
Jeśli warunki pogodowe pozwalają na wypas, bydło dopiero późną jesienią opuszcza pastwiska i wraca do obór. Jest to najlepszy czas na odrobaczanie zwierząt. W końcu chodzi o to, by zachować je w zdrowiu.
– Robaczyce żołądkowe-jelitowe i płucne u bydła występują przede wszystkim u zwierząt od 3. miesiąca życia, szczególnie w pierwszym sezonie pastwiskowym. Ale to wszystko zależy m.in. od warunków środowiskowych, zagęszczenia populacji i sposobu wypasu – wyjaśnia Paweł Wasiak, lekarz weterynarii, prowadzący prywatną praktykę w Sobótce (powiat Ostrów Wlkp.).
Rolnicy, chcąc się upewnić, że zwierzęta nie są zdrowe i mają pasożyty, powinni zbadać kał. Robią to ci lekarze weterynarii, którzy mają na wyposażeniu mikroskopy i zestawy do badania kału.
Zwierzęta zarażają się robakami poprzez połknięcie larw. – A są one na pastwiskach. Jeśli łąki nie są oczyszczane z kału, a przerwa między wypasami jest krótka, to wówczas następuje zarażenie. Przyjmuje się, że od wydalenia jaja, które jest zdolne do przeobrażenia, przy dobrych warunkach klimatycznych, czyli kiedy jest wilgotno i ciepło, mija czas około 21 dni – tłumaczy. Niestety, nie da się w 100% wyeliminować jaj pasożytów. Podkreśla, że jeśli krowy, które mają większą odporność, będą zjadały larwy, dzięki temu młode osobniki będą miały mniejszy kontakt z tymi robakami. – Lepiej też, żeby możliwie jak najwcześniej młode bydło przyzwyczajać do pasożytów. Dzięki temu nabiorą naturalnej odporności – mówi Paweł Wasiak. Radzi też, aby jak najwcześniej wiosną wykosić pastwisko. Lekarz uważa, że dobrym rozwiązaniem jest również kwaterowanie łąk.
- Najlepiej jak najwcześniej młode bydło przyzwyczajać do pasożytów. Dzięki temu nabiorą naturalnej odporności - tłumaczy lekarz weterynarii Paweł Wasiak.
Bydło, które jest nosicielem pasożytów, ma mniejszy apetyt. – Takim charakterystycznym objawem jest też nastroszona sierść, częściowe wyniszczenie organizmu, suchy męczący kaszel w przypadku robaków płucnych, oraz niższa wydajność mleczna (9-13% na rok) i opasowa (spadek przyrostu mięsa od 14-50 kilogramów na rok). A wtedy wiadomo, że rolnik traci pieniądze – wymienia lekarz weterynarii. U bydła w ostrej postaci choroby występuje również silna biegunka i szybki spadek masy ciała – Kolor kału jest zielony. Nie jest on typowy jak przy dolegliwościach trawiennych – podkreśla.
Jeśli rolnikowi nie uda się zapobiec wystąpieniu pasożytów u bydła, powinien sięgnąć po leki. Niestety, nie ma zbyt dużego wyboru, jeśli chodzi o preparaty dla bydła mlecznego. – A to dlatego, że w tym przypadku należy przestrzegać karencji na mleko, lub leki nie są dopuszczone dla zwierząt, od których pozyskuję się mleko spożywcze – mówi Paweł Wasiak. Wyjaśnia, że najpopularniejszymi środkami są te, którymi polewa się grzbiet krów. Przestrzega rolników, aby tych preparatów nie stosowali po 15 stycznia. – W Polsce zakaz używania tych preparatów jest w okresie od 15 stycznia do 15 kwietnia. Chodzi tu o pasożyta –Gza bydlęcego – który w tym czasie znajduje się najczęściej w kanale kręgowym. Jeśli poda się lek, który ma zwalczać larwy pasożytów, to może dojść do porażenia rdzenia kręgowego, paraliżu, a nawet śmierci zwierzęcia – informuje. Preparaty najlepiej zastosować najpóźniej do końca grudnia. W przypadku bydła mięsnego i opasowego leki można stosować w formie iniekcji. – Tu nie ma okresu karencji na mleko, ale jest karencja na tkanki jadalne – wyjaśnia Paweł Wasiak. Użycie tych leków daje 99% skuteczności leczenia.