Bydło: komórki somatyczne - zmora hodowców
Wielu hodowców bydła mlecznego ciągle boryka się z podwyższonym poziomem komórek somatycznych w mleku, co może skutkować sankcjami finansowymi ze strony mleczarni.
- Komórki somatyczne to komórki organizmu, które powstały m.in. wskutek naturalnej regeneracji tkanki gruczołowej wymienia. Najczęściej są to jednak leukocyty, których poziom w mleku podwyższa się w momencie wtargnięcia bakterii chorobotwórczych do wymienia. Organizm krowy reaguje na ten atak wysyłając białe ciałka krwi - leukocyty po to, by zniszczyły i wchłonęły zarazki. Efekt od razu jest widoczny - wskutek obronnej reakcji organizmu następuje wzrost elementów komórkowych, leukocytów w mleku - objaśnia Kamil Olender, lekarz weterynarii z Dobrzycy.
Zdarza się, iż podwyższony poziom komórek somatycznych może również świadczyć o trwającym lub przebytym stanie zapalnym w innej części ciała. Może to być również sygnał nieprawidłowego doju lub efekt braku higieny w trakcie jego trwania.
Przyczyny i zapobieganie
- Podwyższony poziom komórek somatycznych w mleku może być spowodowany przez wiele czynników. Problemy mogą pojawić się w wyniku nieprawidłowego żywienia. Podawanie pasz zepsutych, przegrzanych o nieodpowiednim pH oraz nieprawidłowo zbilansowana dawka pokarmowa. Brak witamin, mikro i makroelementów - wymienia Kamil Olender.
Na prawidłowe żywienie zwraca również uwagę Michał Ptaszyński, doradca żywieniowy Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
- Podawanie spleśniałych, zepsutych kiszonek i pasz, powoduje, że osłabiamy naturalną odporność organizmu, łatwiej dochodzi do rozwoju stanu zapalnego. Bardzo ważna jest prawidłowe zbilansowanie dawki pod kątem energatyczno - białkowym. Jeżeli jest ten bilans zachwiany, to krowa jest również wtedy słabsza i łatwiej podatna na stany zapalne - zaznacza doradca żywieniowy.
Najważniejsza jest szeroko pojęta higiena i prawidłowo przeprowadzony udój.
- Warto zwrócić uwagę na to odpowiednie ciśnienie dojarek. Pilnować, aby nie dochodziło do pustodojów. Bardzo istotna jest higiena podczas doju. Czysta ściółka. Należy pamiętać o przedzdajaniu, gdyż to właśnie w początkowych strugach jest najwięcej komórek somatycznych. Po zakończeniu dojenia ważny jest również dipping czyli zabezpieczenie strzyków przed wniknięciem w ich głąb bakterii, które mogą znajdować się na ściółce - podkreśla lekarz weterynarii.
Bardzo istotny jest też prawidłowy przebieg procesu zasuszania u krów, gdyż wtedy często dochodzi do zapaleń wymienia.
- Praktycznie dzisiaj nie mówi się, żeby tylko niektóre krowy traktować antybiotykami w trakcie zasuszania, postuluje się, by wszystkie sztuki miały podawany antybiotyk. Najlepiej wtedy byłoby zbadać, jaka bakteria powoduje stan zapalny i dobrać odpowiedni antybiotyk - dzięki temu wymię jest zabezpieczone przed wniknięciem bakterii.
Zdarza się jednak, że sztuka mimo zabezpieczenia w postaci antybiotyku po wycieleniu ma zapalenie. Jest to spowodowane tym, iż mleko nagromadzone przed wycieleniem z tak wysokim ciśnieniem działa na kanały mleczne, że te się otwierają i bakterie wnikają do wymienia, powodując rozwój stanu zapalnego. Nowoczesną metodą, by poradzić sobie z tym problemem, którą stosuje coraz więcej hodowców, jest oprócz zastosowania antybiotyku użycie czopa keratynowego, których szczelnie zamyka kanał. chroniąc przed dostępem bakterii - mówi Michał Ptaszyński, doradca żywieniowy PFHBiPM.
Leczyć czy brakować?
- Najlepszym wyjściem przy podejrzeniu wystąpienia zapalenia byłoby pobranie i wysłanie mleka na posiew i antybiogram. Wtedy jesteśmy w stanie dobrać konkretny antybiotyk, ale wiemy, że jest to trudne do rozwiązania ze względu na czas oczekiwania i zdrowie zwierzęcia - przyznaje Kamil Olender.
Gdy widzimy, iż doszło już do zapalenia wymienia, podajemy antybiotyk „w ślepo”, zwracając uwagę na leki, które sztuka dostawała już w przeszłości.
- Jeśli była oporna na jakiś antybiotyk wcześniej, nie było spodziewanych efektów leczenia, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie zadziała on również tym razem i warto dobrać inny - sugeruje lekarz weterynarii.
To od hodowców w głównej mierze zależy, czy krowę nadal leczyć, czy pomyśleć mimo wszystko o brakowaniu.
- Problemy z somatyką to tak naprawdę cecha osobnicza krowy. Jedna bez problemu daje się zaleczyć, u innej stanowi to spory problem. W swojej praktyce stosuję zasadę, iż najczęściej po trzech podaniach antybiotyku wspólnie z hodowcą decydujemy, co zrobić dalej, czy opłaca mu się dalej leczyć, szczególnie te, które można zakwalifikować jako chroniczne chore - przyznaje specjalista.
W sytuacji, gdy zrobiliśmy posiew i jego wyniki mówią o obecności gronkowca złocistego, sztukę, u której go stwierdzono, należałoby usunąć ze stada. Krowa taka jest nosicielką i może zarażać inne sztuki w stadzie, a bakteria jest trudna do zwalczania.
Mleko gorszej jakości
Mleko odstawiane do mleczarni może mieć maksymalnie 400 tys komórek somatycznych w 1 mililitrze, wtedy jest uznawane jako produkt klasy ekstra.
- Mleczarnia szczególnie przywiązują wagę do poziomu komórek somatycznych, gdyż mleko z wyższym poziomem szybciej się ścina dochodzi do szybszego rozdzielania warstw, co powoduje że trudniej się takie mleko przechowuje i ciężej jest prowadzić prawidłowo wszystkie procedury produkcyjnie - podkreśla Kamil Olender.
By utrzymać prawidłowy poziom komórek somatycznych w mleku odstawianym do mleczarni, warto wiedzieć, jak ten poziom kształtuje się u poszczególnych sztuk. Takie informacje posiada każdy hodowca mający stado pod oceną użytkowości mlecznej prowadzonej przez Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka.
- Trzeba pamiętać, że u niektórych sztuk zmiana poziomu komórek somatycznych nie daje widocznych objawów, dopiero zbadanie próby mleka od każdej krowy pozwala wyłapać sztuki, które są chore mimo iż zapalenia nie widać gołym okiem. Rolnik otrzymuje dokładną informację o ilości komórek somatycznych w mleku w dniu próby i może porównać, jak ten poziom kształtował się w poprzednich próbach i wtedy może podjąć decyzję, co dalej robić z taką sztuką - podkreśla doradca żywieniowy.
Mleko z podwyższonym poziomem komórek somatycznych często piją cielęta.
- Nie jest to dla nich niebezpieczne, bo wszystko zostaje strawione w żołądku - przyznaje Kamil Olender.
Problem zaczyna się, gdy cieliczki są skarmiane mlekiem od krowy, której podano antybiotyk w celu zwalczenie stanu zapalnego.
- Po pierwsze może to doprowadzić do wystąpienia biegunek i w ogóle problemów z układem trawiennym. Istotny jest również fakt, że sztuki pojone takim mlekiem w dorosłym życiu mogą być odporne na użyte do zaleczenia antybiotyki. Hodowca będzie miał problem z wyleczeniem takich sztuk - podkreśla Michał Ptaszyński.