Warzywa i zboża z certyfikatem ekologicznym
Warzywa i zboża z ekologicznym certyfikatem mają u nas coraz więcej zwolenników i to zarówno po stronie producentów, jak i konsumentów. Gratyfikacja dla rolnictwa ekologicznego, rosnąca świadomość konsumencka, a także ich wspólna dbałość o środowisko to najważniejsze motywacje produkowania i konsumowania ekologicznych produktów, jakimi są między innymi zboża i warzywa.
Spis treści:
Jestem zarówno rolniczką, jak i konsumentką, więc certyfikat ekologiczny jest mi znany, bliski i ważny. Moja praca w gospodarstwie, w którym zarówno produkcja roślinna jak i hodowla zwierząt (mamy owce) według zasad rolnictwa ekologicznego spowodowały, że rozumem i sercem stoję za ekologią. Jako rolniczka pracuję na certyfikat, a jako konsumentka szukam go na produktach spożywczych.
Ranga ekologicznego certyfikatu jest coraz wyższa, trudno zatem się dziwić, że jego pozyskanie staje się celem zarówno dla producentów, jak i dla przetwórców produktów rolnych. Jeszcze kilka lat temu ekologiczni rolnicy zajmowali się przede wszystkim uprawą zbóż bez jakiegokolwiek ingerowania w ich przetwarzanie np. łuskanie czy przerabianie na kaszę. Nie jest też tajemnicą, że jeżeli ktoś dysponuje dużymi połaciami gruntów, łatwiej jest mu obsiać je jedną- dwoma kulturami. Warzywa były raczej domeną małych gospodarstw, gdyż z ilości zboża zebranego z kilku hektarów i tak nie dało się wyżyć. Dzisiaj warzywa nie są alternatywą dla zboża, a zboże nie wyklucza uprawy warzyw. Mało tego - zarówno w jednej, jak i w drugiej kulturze poczyniono kroki w kierunku przetwórstwa, a to świadczy o namacalnym rozwoju rolnictwa ekologicznego.
Statystyka ekologicznego rolnictwa
Ważnym jest jeszcze jedno zjawisko: ilość ekologicznych producentów w Polsce ulega pomniejszeniu, ale powierzchnia ekologicznych użytków rolnych wzrasta. Można zatem wyciągnąć wniosek, że mamy coraz więcej dużych gospodarstw przy jednoczesnym zaniku małych. Spoglądając na raport dotyczący rolnictwa ekologicznego, jakiego podjął się w roku 2018 GIJHARS (Główny Inspektorat Jakości Handlu Artykułami Rolno Spożywczymi) wiemy, że w momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej, czyli w roku 2004, mieliśmy 3 705 gospodarstw ekologicznych. Punkt kulminacyjny przypadł na rok 2013, gdy ekologicznych producentów rolnych mieliśmy 26 598. Po 5 latach liczba ta spadła do 19 207, a dr inż. Urszula Sołtysiak podaje w swoim artykule zatytułowanym „Dlaczego nie przybywa gospodarstw ekologicznych w Polsce” (Zielone Wiadomości, 1/2022), że rok później, czyli w 2019 liczba ta spadła nawet do 18 575. Z tych samych źródeł dowiadujemy się o danych dotyczących powierzchni ekologicznych użytków rolnych. I tak: w roku 2004 mieliśmy w Polsce 82 730 hektarów, w punkcie kulminacyjnym, który przypada na rok 2013, ekologiczne użytki rolne zajmowały powierzchnię 669 969 ha, aby w roku 2018 spaść do 494 979 ha. Urszula Sołtysiak podała w ww. artykule dane na rok 2019, z których wynika, że powierzchnia ekologicznych użytków wzrosła do 509 291 ha.
Rok 2021 przyniósł ponowny, choć nie diametralny wzrost obu faktorów. Według danych opublikowanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, liczba gospodarstw wynosiła 19 986, a areał ekologicznych gruntów wynosił 549 443 hektary. To informacja budząca nadzieję, choć na pewno mogłoby być lepiej.
Przyczyna spadku
Dlaczego tak się dzieje, że coraz mniej rolników decyduje się na prowadzenie ekologicznego gospodarstwa rolnego? Przecież polityka rolna postawiła nie na duże, lecz na rodzinne gospodarstwa, a ich granica nie może przekraczać 300 hektarów. Urszula Sołtysiak podaje dwa powody niechęci do ekologii: ekonomiczno-społeczny oraz polityczny. W pierwszym z nich chodzi o zniechęcenie rolników biurokracją, która jest nieproporcjonalnie wysoka w stosunku do korzyści, jakie płyną z prowadzenia małych i średnich gospodarstw. Wiele lepiej prosperują duże gospodarstwa, które poprzez fakt posiadania dużych powierzchni, lepiej mogą skompensować sobie skutki zaniechań agrotechnicznych. Drugim powodem dla regresu rolnictwa ekologicznego są zdaniem dr Sołtysiak przyczyny polityczne, wyrażające się w traktowaniu rolnictwa ekologicznego jako pobocznego elementu strategii gospodarczo-społecznej. Innymi słowy mówiąc: małe jest nieopłacalne, a ekologiczne nieważne. Krajowy areał upraw ekologicznych stanowi 3,4%, natomiast europejski 8,5%. Unijna Wspólna Polityka Rolna zakłada w ramach Zielonego Ładu powiększenie powierzchni użytków ekologicznych do 25% w skali UE, a to znaczyłoby potrojenie tego areału w Polsce do 10%. Nie wiadomo, czy będzie to wykonalne ale, jak pisze dr Sołtysiak: „Byłoby to z korzyścią dla środowiska i dla zdrowia konsumentów”. (Zielone Wiadomości 1/2022)
Zasady ekologicznej produkcji rolnej
Bez względu na to, czy rolnik uprawia zboża (również grykę, która zbożem nie jest), warzywa, czy też hoduje zwierzęta – na pewno musi stosować zasady ekologicznej produkcji rolnej oraz poddawać się corocznej kontroli ekologicznej. Do najważniejszych zasad należy: konieczność wykorzystywania nawozów naturalnych, stosowanie odpowiedniego płodozmianu, odchwaszczanie pola mechanicznie przy pomocy pielników lub ręcznie, przestrzeganie absolutnego zakazu używania nawozów chemicznych oraz pestycydów. W uprawie zbożowej zabronione jest używanie innego, niż ekologiczny materiału siewnego, a w warzywnictwie sadzonek poddanych genetycznym modyfikacjom.
Gospodarstwa podlegają regularnym zapowiedzianym i niezapowiedzianym kontrolom. W rolnictwie ekologicznym szczególna rolę odgrywają jednostki certyfikujące, których w Polsce jest obecnie 12 (stan na lipiec 2023 wg strony Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi). To właśnie one kontrolują i sprawują nadzór nad ekologicznym procesem prowadzenia gospodarstwa.
Ekologiczne warzywa
Konsumenci wybierają coraz częściej warzywa ekologiczne, przede wszystkim wskutek wzrostu świadomości na temat środków ochrony roślin. Ta forma troski o zdrowie kosztuje i przekłada się na ceny, które są wyższe od tych za warzywa konwencjonalne o 20 do 200 % - dla porównania w Niemczech jest to 20% ( webinar online PIŻE 2022).
Dla producenta ekologicznych warzyw cena ta ma swoje uzasadnienie w ponoszonych kosztach i trudnościach związanych z koniecznością przestrzegana wspomnianych już zasad ekologicznej produkcji. Warzywa są wymagające i oprócz dobrej gleby potrzebują nawodnienia, nawożenia i dużego nakładu ręcznej pracy przy ich pielęgnacji. Ekologiczna uprawa warzyw pociąga za sobą wyższe koszty, które występują na każdym etapie ich uprawy:
- Dbałość o glebę, której wysoka jakość jest kluczowa w warzywnictwie. Aby podnieść jej żyzność, potrzebne są naturalne nawozy takie jak obornik czy kompost, a także dozwolone nawozy ekologiczne.
- Odpowiedni płodozmian chroniący warzywa przed chorobami, który dopuszcza powrót danej uprawy na to samo miejsce po trzech do pięciu latach.
- Dobrej jakości nasiona i sadzonki, które nie mogą być modyfikowane genetycznie.
- Walka z chwastami, które w uprawie ekologicznej szczególnie chętnie rosną, a ich likwidacja nie może opierać się na chemicznych opryskach, lecz na pracy ludzkich rąk, używaniu odpowiednio precyzyjnych maszyn lub np. stosowaniu zapobiegawczo czarnej folii na glebę.
- Przechowywanie warzyw, które nie są uodpornione chemicznie a przez to nie tak długowieczne, jak konwencjonalne.
Do tego dochodzi nawadnianie warzyw, które bez względu na konwencję czy ekologię samo w sobie jest wysokie. Po zbiorze warzyw rodzi się pytanie: sprzedać je jak najszybciej, przechowywać czy może lepiej przetwarzać?
Przetwarzanie warzyw
Jednym z pozytywnych przykładów rolników nie tylko produkujących, ale i przetwarzających ekologiczne warzywa jest rodzina Świniarskich z podtoruńskiej miejscowości Płonne w województwie kujawsko-pomorskim. Posiadają ok. 80 hektarów, a 30 z nich przeznaczona jest na uprawę takich warzyw jak: seler naciowy, dynia, seler korzeniowy, cukinia, ogórki gruntowe i buraczki ćwikłowe. - Przetwarzanie warzyw daje nam możliwość ich maksymalnego wykorzystania. Mamy wiele mniejsze straty, niż gdybyśmy magazynowali warzywa w świeżej postaci – wyjaśniał Emil Świniarski, gdy nakręcaliśmy w jego rodzinnym gospodarstwie film. Sposobem, który używany jest w firmie Bio Food rodziny Świniarskich do przetwarzania warzyw, jest kiszenie. Forma ta jest bardzo popularna w dzisiejszych czasach i polega na procesie naturalnej fermentacji. Świniarscy produkują przede wszystkim soki i nie dodają do nich żadnych kultur bakterii. W systemie tym przemiana kwasu mlekowego następuje w sposób spontaniczny i gwarantuje dobrą przyswajalność produktu przez ludzki organizm.
Nestorem rodziny jest żyjąca legenda polskiego rolnictwa ekologicznego Roman Świniarski. W 1989 roku był jednym z ok. 100 rolników, którzy zawiązali stowarzyszenie producentów żywności metodami ekologicznymi „Ekoland”. Grupa ta działa do dnia dzisiejszego, a Roman Świniarski jest obok np. Mieczysława Babalskiego prawdziwym świadkiem czasu tamtych lat.
Ekologiczne zboża
Zasady ekologicznej produkcji rolnej obowiązują również producentów ekologicznych zbóż, w tym również gryki, która nie jest zbożem lecz rośliną rdestowatą, czyli okrytonasienną. Kluczowym punktem w ekologicznej uprawie jest żyzność ziemi, która zależy od starannych zabiegów agrotechnicznych, odpowiedniego płodozmianu, stosowania poplonu, dobrej jakości materiału siewnego oraz nawozów i oprysków. W grupie tych dwóch ostatnich ekologiczny rolnik ma do dyspozycji nie tylko obornik i kompost, ale również organiczne nawozy i środki ochrony roślin, które dopuszczone są do stosowania w rolnictwie ekologicznym. Największym minusem zarówno nawozów, jak i oprysków jest ich wysoka cena, choć ta w ostatnim roku dotyczyła nie tylko tych dopuszczonych do użytku w rolnictwie ekologicznym, ale również w konwencjonalnym.
Wysokość plonów ekologicznych nie może zachwycać rolnika konwencjonalnego, gdyż jest to zbiór do 4 ton z hektara i to w zależności od rodzaju zboża. Ten niski poziom zbiorów kompensowany jest wyższymi dopłatami i cenami zboża ekologicznego, choć jeśli chodzi o ceny, ostatni rok nie jest pod tym względem najlepszym przykładem.
Zboże ekologiczne podlega w zależności od jego rodzaju, tak jak w rolnictwie konwencjonalnym, określeniu jego jakości na podstawie badania takich parametrów jak: liczby opadania, gęstości, ciężaru właściwego, wilgotności, zanieczyszczenia, zawartości białka czy glutenu. Parametry te determinują dane zboże jako konsumpcyjne lub paszowe, z czego to pierwsze w jakości piekarniczej posiada jeszcze 3 klasy jakości. Ostatnie lata to powrót do uprawy prymitywnych gatunków zbóż, a zwłaszcza pszenicy. Najbardziej popularnym jest tutaj orkisz, choć w jego ślad wchodzi powoli płaskurka i samopsza.
Tak jak w przypadku warzyw, również tutaj istnieje możliwość sprzedaży zboża jako produktu nieprzetworzonego lub przetworzenia go na mąkę, kaszę czy otręby we własnym gospodarstwie. Poddanie zboża przetworzeniu jest nie tylko sposobem na podniesienie opłacalności uprawy zbóż, ale również świadczy o rozwoju całej gałęzi rolnictwa.
Co daje certyfikat konsumentowi?
Certyfikat ekologicznego zboża lub warzyw daje konsumentowi przede wszystkim gwarancję. Gwarancję, że kupując ekologiczne produkty z certyfikatem, którego zewnętrznym wykładnikiem jest zielony liść zwany Euroliściem, nabywa produkty niemodyfikowane genetycznie, wyprodukowane bez chemicznych oprysków oraz sztucznych nawozów. Spożywając produkty ekologiczne, możemy mieć pewność ich bezpieczeństwa dla zdrowia oraz ich wysokiej jakości, która przekłada się na smak i aromat.
Co daje certyfikat rolnikowi?
Ekologiczny certyfikat niesie korzyści zarówno dla producenta zbóż, jak i warzyw. Jest dla niego potwierdzeniem jakości dostarczanych produktów. Pozwala mu na ubieganie się o wyższe ceny, umożliwia udział w projektach i programach przeznaczonych wyłącznie dla rolnictwa ekologicznego, ale też świadczy o dbałości rolnika o środowisko. Aktualna sytuacja rynkowa jest skomplikowana. Z jednej strony rośnie świadomość konsumencka, która poszerza grono zwolenników ekologicznego odżywiania się, a z drugiej obserwujemy zawirowania na rynku zbytu, wzrost cen produktu końcowego, a w konsekwencji ostrożność finansową potencjalnych odbiorców ekologicznych produktów.
Spoglądając w przyszłość, jestem przekonana, że tylko rolnictwo ekologiczne ma szanse rozwoju. Tylko ekologiczna uprawa oraz hodowla zwierząt posiada potencjał, który może zadowolić zarówno naturę, konsumentów jak i samych rolników. Obecna sytuacja jest przejściową, a przyszłość potrzebować będzie stabilności i to nie tylko tej politycznej i gospodarczej. Potrzebna będzie stabilność w podejmowaniu decyzji na rzecz środowiska, któremu ekologia jest najbliższa.