Rzekomy pomór drobiu na fermie pod Białymstokiem
Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że na podstawie wyników badań laboratoryjnych otrzymanych 11 lipca 2023 r. z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego - Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach stwierdzono ognisko rzekomego pomoru drobiu u kur rzeźnych.
100-procentowa śmiertelność
- Tej choroby nie było w Polsce od 1974 roku. Jest groźna dla zwierząt, ale nie powinna być groźna dla ludzi - powiedziała Polskiemu Radiu Białystok wojewódzka inspektor weterynaryjna ds. zdrowia zwierząt i zwalczania chorób zakaźnych zwierząt Katarzyna Arłukowicz-Strankowska.
- Chodzi o wirusa, który jest bardzo zakaźny i zjadliwy. Przebieg choroby i stopień zakażenia, skutki, efekty działania tego wirusa są prawie analogiczne do wysokozjadliwej grypy ptaków. Rzekomy pomór drobiu to choroba, która charakteryzuje się wyjątkowo ostrym przebiegiem. Objawy najczęściej występują ze strony układu nerwowego, czyli są silne zaburzenia neurologiczne. Po zakażeniu mówi się o 100-procentowej śmiertelności - informuje Katarzyna Arłukowicz-Strankowska cytowana przez radio.bialystok.pl.
Wokół ogniska wyznaczone zostały strefy
Według informacji mediów, wokół ogniska wyznaczono dwie strefy: obszaru zapowietrzonego w promieniu 3 km i 10 km obszar zagrożony.
W obszarze zagrożonym ma znajdować się blisko 30 ferm drobiu. Hodowcy obawiają się potężnych strat.
Wszystkie zwierzęta do likwidacji
W ognisku choroby podjęto działania zmierzające do likwidacji zakażonych ptaków oraz wdrożono wszystkie niezbędne środki kontroli choroby - informuje Główny Inspektorat Weterynarii.
50 tys. zł na maty dezynfekcyjne, które rozłożono na drogach wjazdowych i wyjazdowych z miejscowości Topilec przeznaczył w trybie pilnym zarząd powiatu białostockiego.
Skąd pojawił się wirus?
- Prowadzone jest dochodzenie epizootyczne w celu ustalenia okresu, w którym choroba mogła rozwijać się w gospodarstwie przed stwierdzeniem jej wystąpienia u drobiu, miejsca pochodzenia źródła choroby, dróg przemieszczania się ludzi, ptaków i przedmiotów, które mogły być przyczyną szerzenia się choroby do lub z gospodarstwa - w okresie, w którym choroba mogła rozwijać się w gospodarstwie przed stwierdzeniem jej wystąpienia - wymienia lek wet. Katarzyna Arłukowicz - Strankowska cytowana przez portal onet.pl. - Rzadko udaje się ustalić pewne źródło pochodzenia wirusa. Najczęściej stawiamy hipotezy - dodaje, podkreślając, że teraz Inspekcja Weterynaryjna monitoruje obszary objęte ograniczeniami wokół ogniska oraz wszystkie gospodarstwa utrzymujące drób, oraz inne ptaki zlokalizowane na tych obszarach.