Drób ma przyszłość. Warto się przestawić, ale trzeba uważać
Globalne rynki drobiu radzą sobie dobrze ze względu na niższe koszty produkcji wynikające z niskich cen ziarna i rosnący popyt. Według analityków z RaboResearch „silna pozycja cenowa drobiu wraz z silnym popytem detalicznym, odbudowującym się popytem w gastronomii i rosnącymi strategiami zrównoważonego rozwoju, które wspierają popyt na kurczaki, wspierają szybki wzrost”.
Światowa branża drobiarska jest dochodowa z dwoma wyjątkami
Światowa branża drobiarska pozostała dochodowa. Wyjątkami są Chiny i Japonia, które borykają się z lokalną nadpodażą. Tam szybki wzrost produkcji w połączeniu z trudniejszymi warunkami ekonomicznymi i niższym zaufaniem konsumentów doprowadził do nadpodaży, chociaż ceny są stosunkowo niskie. Efektem są rosnące zapasy. Wpłynęło to również na spadek importu w pierwszej połowie 2024 r. Mimo wszystko oczekuje się, że obroty na rynku chińskim i japońskim pozostaną na wysokim poziomie również w drugiej połowie tego roku.
Większość rynków międzynarodowych jest silna i zrównoważona z rosnącym popytem na import kurczaka. Prognozuje się, że globalny handel będzie rósł zgodnie ze wzrostem światowego popytu na drób. Słabość popytu w Chinach będzie oddziaływać na ceny nóg z kurczaka, ale ceny piersi i przetworzonego kurczaka mają pozostać stabilne. Konsumpcja mięsa drobiowego w krajach Unii Europejskiej, Stanach Zjednoczonych oraz wymienionej wcześniej Japonii będzie nadal rosła. Popyt na przetworzone kurczaki i drób koncepcyjny będzie się dalej odradzał, powracając do poziomów sprzed kilku lat - sprzed spowolnienia.
Największym zagrożeniem choroby i napięcia geopolityczne
Do czynników ryzyka na rynku drobiu specjaliści z Rabobanku zaliczają coraz mocniejsze napięcia na Bliskim Wschodzie. Związane jest z nimi przekierowanie handlu przez Republikę Południowej Afryki, obciążające handel między Azją a Europą ze względu na dłuższy czas transportu i wyższe koszty. Zdaniem autorów raportu „nieprzewidywalnymi czynnikami będą choroby zwierząt i napięcia geopolityczne. Obydwa te czynniki mogą nagle wpłynąć na globalne przepływy handlowe”.
Wybuch choroby Newcastle na farmie w Brazylii doprowadził do embarga eksportowego. Kluczowi importerzy: Japonia, Chiny, Arabia Saudyjska i Republika Południowej Afryki nałożyli ograniczenia na poziomie stanowym, inni zastosowali podejście regionalne. Chociaż nie znaleziono żadnych nowych przypadków, było to sygnał ostrzegawczy zarówno dla Brazylii, jak i głównych krajów importujących.
Grypa ptaków nadal stanowi wyzwanie dla branży, ale w porównaniu z ubiegłym rokiem poprawiło się. W bieżącym roku Unia Europejska odnotowała najniższą liczbę ognisk od lipca 2019 r., a Republika Południowej Afryki pozostała wolna od ognisk w hodowli komercyjnej i produkcja kurczaków w pełni się odrodziła, w odróżnieniu do produkcji jaj.
Jednak wraz z postępem zimy na półkuli północnej ryzyko choroby ponownie wzrośnie.
Ostrzeżenie przed zbyt dużym optymizmem
„Dyscyplina wzrostu podaży jest ważna, aby utrzymać działalność w zrównoważonych warunkach rynkowych. W przeciwnym razie obecne «bycze» warunki rynkowe mogą skłonić producentów do zbyt optymistycznej ekspansji, co doprowadzi do nadpodaży, takiej jak ta obserwowana już teraz w Chinach i Japonii” - czytamy w podsumowaniu raportu.
CZYTAJ TEŻ: Jaki jest dochód z 1 ha w gospodarstwach indywidualnych w Polsce?
- Tagi:
- rynek
- raport
- drób
- przyszłość
- branża