Kisimy ogórki
Sezon na ogórki w pełni. Wykorzystajmy ten fakt, by je zakisić. To mało skomplikowana czynność.
Przepisy na kiszone ogórki są różnorodne. Dziś podzielę się sprawdzonym przepisem, przekazywanym w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Przygotowując kiszone ogórki warto pamiętać o kilku ważnych zasadach. Potrzebne nakrętki i słoiki przed kiszeniem należy dokładnie umyć i wyparzyć. Również potrzebne do przetworów ogórki muszą być umyte. Najlepsze do kiszenia są ogórki nieduże, jędrne, nie całkiem dojrzałe i podłużne. Okrągłe po ukwaszeniu często robią się "puste" w środku. Ogórki na kiszonki muszą być świeże, bez plam i uszkodzeń. Przed włożeniem do słoika ogórki lekko nakłuwam widelcem. Z kolei, aby przyśpieszyć kiszenie ogórków małosolnych, odcinam im końce. Dla dobrego smaku, ale przede wszystkim dla jędrności ogórków, do słoika, bądź glinianego garnka, oprócz baldachimu kopru, korzeni chrzanu i ząbków czosnku, dodaję liście winorośli i wiśni oraz gałązkę "pieprzniku" (cząbru). Można dodać też liść dębu albo czarnej porzeczki. Jeśli ktoś lubi ostre w smaku ogórki, można dodać kawałek suszonej ostrej papryki. Do słoików ogórki układam pionowo i dość ciasno. Zalewam wcześniej przygotowaną zalewą (na 1 litr wody używam 1,5 łyżki soli kamiennej). Na wierzchu układam jeszcze koper. Słoik dokładnie zakręcam i zostawiam przez kilka dni w pomieszczeniu o temperaturze nieprzekraczającej 18°C. Gdy po kilku dniach zakończy się burzliwa fermentacja, przenoszę je w chłodniejsze miejsce. Zanim to zrobię sprawdzam jeszcze, czy wszystkie słoiki na pewno zostały szczelnie zamknięte. Jeśli po przechyleniu z któregoś będzie wypływać lub tylko sączyć się zalewa, przeznaczam go do szybkiego spożycia.