Bobry budują tamy i... utrudniają pracę rolnikom
Mają wielkie zęby, specyficzne ogony, całkiem sympatyczne pyszczki i... budują tamy. Bobry, bo o nich mowa, od pewnego czasu utrudniają życie rolnikom.
Te sympatyczne i pracowite gryzonie budują żeremia, tamy i piętrzą wodę, która podtapia łąki i pola. Z problemem tym mierzą się, m.in. rolnicy z powiatu rawickiego. Wójt Pakosławia przyznaje, że do urzędu dociera coraz więcej sygnałów, że zwierzęta są sprawcami licznych szkód.
- Rolnicy skarżą się, że spiętrzona woda zalewa ich łąki i pola uprawne. Te sympatyczne i pracowite gryzonie budują żeremia, tamy i piętrzą wodę, która podtapia okolice. Taki problem mamy w okolicy Zielonego Dębu. Tamtejsze pola i łąki na przełomie roku znalazły się częściowo pod wodą - tłumaczy Kazimierz Chudy.
Dodaje, że setki bobrów upatrzyły sobie Zielony Dąb, jako swoje siedlisko.
- Niedawno Gminny Związek Spółek Wodnych, wspólnie z nadleśnictwem, w pobliskim lesie usuwał 8 tam. Przy okazji został oczyszczony przepust na Rowie Domaradzkim, który jak tylko pozwoli pogoda zostanie też przebudowany. Będzie zwiększona jego przepustowość i zostanie również obniżony. W okresie suszy pozwalał on zatrzymywać wodę i polepszał nawodnienie okolicznych gruntów. Teraz jednak okazało się, że musi być obniżony - dopowiada Kazimierz Chudy.
Usuwanie tam i żeremi
Interwencje w Zielonym Dębie potwierdza Hubert Wojtkowski, leśniczy leśnictwa Halin.
- Po informacji z urzędu gminy natychmiast przystąpiliśmy do udrażniania Rowu Domaradzkiego przebiegającego przez las w Osieku. Usunęliśmy 6 tam w budowie oraz 2 ukończone, a także drzewa powalone przez wichury, których to gałęzie są budulcem żeremi bobrowych - opowiada.
W oczyszczaniu przepustu na Zielonym Dębie zaangażowali się także rolnicy z Osieka.
- Robili to już nie pierwszy raz - podobnie jak pracownicy nadleśnictwa. Przy użyciu ciężkiego sprzętu wyciągaliśmy powalone drzewa ze stawu, aby uniemożliwić bobrom budowę tam. Drzewostan, który rośnie wokół stawu na Zielonym Dębie, jest wyłączony z zagospodarowania. Jest to tzw. ostoja ksylobiontów i dlatego drewno powalone przez bobry nie jest zagospodarowywane, a jedynie wyciągnięte z wody czy z pobliskiego pola i pozostawione naturze - tłumaczy leśniczy.
Rolnicy sugerują, by część zwierząt odstrzelić.
- Problem w tym, że bobry są pod ochroną i ich odstrzał nie jest możliwy bez odpowiedniej zgody - podkreśla wójt Kazimierz Chudy.
Narzekają nie tylko rolnicy
Budowle bobrów powodują nie tylko zalewanie pół i łąk. Mają wpływ również na prowadzone w okolicy inwestycje.
- Chcemy budować kanalizację w Domaradzicach, ale póki co, nie dało się, bo teren ten był podtopiony. Przy takim stanie wody nie dało się osuszyć wykopów - potwierdza Zbigniew Koszarek, burmistrz Jutrosina.
Kolejnym zagrożeniem są nory kopane przez bobry wokół stawu aż do pól i drogi z Zielonego Dębu.
- Z tego powodu miały miejsce przypadki zapadnięcia się ziemi pod maszynami rolniczymi. Jeżdżąc w tej okolicy trzeba naprawdę uważać - przestrzega Hubert Wojtkowski.
Odszkodowania za szkody
Rolnicy, aby uzyskać rekompensatę za szkody wyrządzone przez bobry, muszą złożyć wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Do niego trzeba dołączyć fragment mapy ewidencyjnej z działką, na której wystąpiła szkoda, a także aktualny wypis z rejestru gruntów, odpis z ksiąg wieczystych, a w przypadku dzierżawy - umowę i upoważnienie podpisane przez właściciela działki. Oględzin i szacowania szkód, a także ustalania wysokości odszkodowania i jego wypłaty, dokonuje Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Odszkodowanie nie przysługuje jednak osobom, którym przydzielono grunty stanowiące własność Skarbu Państwa oraz gdy poszkodowany nie zebrał plonów w ciągu 14 dni od zakończenia zbiorów konkretnego gatunku roślin w danym regionie, a także gdy nie wyraził zgody na budowę urządzeń lub wykonanie zabiegów zapobiegających szkodom. Odszkodowanie nie przysługuje też w sytuacji, gdy w ciągu roku szkody nie przekraczają wartości 100 kg żyta w przeliczeniu na 1 ha upraw oraz gdy uprawy założono z naruszeniem powszechnie stosowanych wymogów agrotechnicznych.
Hubert Wojtkowski, leśniczy leśnictwa Halin
Podczas usuwania tam zauważyliśmy, że bobry używają do ich budowy również worki foliowe po nawozach, które widocznie gdzieś leżały w pobliżu rowu. Stąd mój apel do rolników, aby po rozsianiu nawozu nie pozostawiać ich na polu, bowiem wiatr przenosi je w pobliże rowów, w których żyją bobry.
art. 126 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody.
Bobry zasiedlają zalesione brzegi jezior, rzek i innych cieków wodnych, gdzie głównym miejscem ich życia są nory. Budowane są one w przypadku zasiedlenia przez bobry stromych brzegów rzek oraz zbiorników wodnych. Wejście do nory znajduje się pod wodą, a komora mieszkalna tuż pod powierzchnią ziemi. Mogą być bardzo skomplikowane i wielopoziomowe z mnóstwem komór i kanałów wentylacyjnych mających ujście na powierzchni. Długość nory bobrowej może przekraczać 50 m i dochodzić do 100 m. Bobry kolonizują zbiorowiska łąkowe, na których budują żeremia, a na rzekach i rowach melioracyjnych budują tamy tworząc stawy i rozlewiska.