Nowoczesne obory z robotami, fotowoltaika i 61-letni ciągnik [VIDEO]
Krowy na wypasie
Gospodarstwo Adama Warnke położone jest bardzo korzystnie usytuowane. Otaczają je lasy i łąki należące w większości do rolnika. Stres cieplny nie jest dla zwierząt problemem nawet w upalne dni. To zasługa nowoczesnej obory z kurtynami bocznymi i mieszaczami powietrza, ale także tego, że od ubiegłego roku, krowy mogą korzystać z okólnika, a nawet pastwiska.
- Myślę, że jest to jedna z pierwszych obór w Polsce, jeśli nie pierwsza, która przy takim systemie produkcji, umożliwia krowom wybieg na pastwisko. Zwierzęta bardzo chętnie korzystają z tej możliwości w okresie letnim
- mówi rolnik, który zaznacza, że stworzenie mlecznicom tej możliwości , determinowały nowe dopłaty wprowadzone przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
- Mamy uruchomione dwa pakiety. Agencja dopłaca nam za zachowanie dobrostanu w budynku i za wypas. Myślę, że nasze mają naprawdę super warunki - mówi zadowolony rolnik, zaznaczając, że wypuszczanie krów poza oborę jest regulowane. - W okresie pastwiskowania wypuszczamy zwierzęta około godz. 10-11, tak żeby rano pobrały TMR i później przeszły do doju, następnie z części legowiskowej mogą swobodnie wyjść na pastwisko. Wracając, podchodzą do stołu paszowego - tłumaczy 39-latek.
Jak przyznaje, mimo że poprzedni rok był dla jego krów pierwszym sezonem wypasu, to nie było problemów z uzyskaniem wymaganej do dopłaty ilości 120 dni na łące.
Średnia wydajność stada przekroczyła w ubiegłym roku 11 tys. kg.
- Średnio krowy doją się 2,3-2,4 razy na dobę - jest to zależne od długości laktacji. Rekordzistki dziennie potrafią dać nawet 60 kg mleka, a w laktacji najlepsza sztuka przekroczyła barierę 17 tys. kg
- opowiada Adam Warnke, zaznaczając, że jest to według niego aż za dobry wynik, bo u rekordzistki występują problemy z zacieleniem.
- Krowa ta jednak cały czas produkuje mleko, ma zdrowe wymię, zdrowe nogi, także myślę, że niebawem uda się ją zacielić - dodaje hodowca.
Średnio w stadzie Adama Warnke, krowy utrzymywane są przez 3,8 laktacji.
- Krowy w nowej oborze, przy tej technologii, muszą być zdrowe, nie mogą mieć problemów z racicami, także są plusy i minusy takiego obiektu, ale warunki, jakie gwarantuje on zwierzętom, sprawiają, że zdrowotność jest dobra, a od jednej sztuki doimy średnio około 40 tys. kg mleka - przyznaje Warnke.
Według rolnika, aby móc jeszcze iść w górę z wydajnością, pracować trzeba przede wszystkim nad genetyką.
- Dobrostan mamy na naprawdę wysokim poziomie, żywienie także, więc teraz pozostaje dalej kontynuować prace nad genetyką, a krowy będą się odpłacały mlekiem - dodaje Adam Warnke.
Hodowca odstawia mleko do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Czarnkowie. Jak sam przyznaje, nie jest to duża firma, ale posiada bardzo dobre, naturalne produkty.
- Za grudzień cena za mleko osiągnęła pułap 1,62 zł brutto za kilogram mleka. Myślę, że jest to dobra stawka. Co prawda daleko nam do cen z Podlasia czy z Mazowsza, ale uważam, że nie mamy się czego wstydzić, przy takich cenach udało nam się zbudować dobrą infrastrukturę i dobre stado
- przyznaje 39-latek, zaznaczając, że przy hodowli zderza się na co dzień z raczej typowymi dla hodowców problemami.
- Jeśli jest wydajność, to są jakieś problemy z rozrodem, a to też jest pokłosie tego, że w wyniku braku opadów pasze ze słabych ziem są gorszej jakości. Później w związku z tym zdarzają się problemy z białkiem w dawce, skacze mocznik, przez to zdarzają się cysty, braki energii... Wszystko ma swoją przyczynę. Takie problemy są i zawsze będą. Nie ma co tego ukrywać - opowiada Adam Warnke.