Nowoczesne obory z robotami, fotowoltaika i 61-letni ciągnik [VIDEO]
Praca fizyczna nie jest teraz najuciążliwszym elementem gospodarowania
39-latek zaznacza, że dzięki nowemu obiektowi, zmienił się charakter pracy przy krowach.
- Wiadomo, że przy zwierzętach zawsze będzie co robić, ale dzięki automatyzacji nie ma tyle pracy ręcznej. Nie ma także udoju, który jest według mnie najbardziej uciążliwy w gospodarstwach mlecznych i dzięki temu jest na pewno więcej czasu dla siebie, dla rodziny, ale przede wszystkim więcej czasu na analizy i podejmowanie przemyślanych decyzji
- opowiada rolnik wspominając, że dzięki nowoczesnym technologiom mógł w większym wymiarze poświęcić się swojej pasji, jaką jest piłka nożna. Niestety, w ostatnim czasie podczas jednego z meczów, Adam Warnke doznał bardzo poważnej kontuzji kolana - zerwał więzadła krzyżowe, uszkadzając przy okazji łąkotkę.
- Z tego względu, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy bardzo mało uczestniczyłem w pracach w gospodarstwie. Jednak nawet jeśli byłem w domu po wypadku, to mogłem mieć krowy pod kontrolą, bo pilnowałem wszystkiego za pomocą smartfona, ewentualnie prosiłem pracowników, żeby sprawdzili na miejscu, jeśli coś mnie niepokoiło
- mówi rolnik, który na co dzień zatrudnia w swoim gospodarstwie dwie osoby, w tym jedną w pełnym wymiarze. Zimą w gospodarstwie 39-latka praca przy krowach nie jest zbyt wymagająca.
- Najwięcej pracy jest rano, bo trzeba obejść legowiska, trzeba iść na drugi budynek, w którym utrzymywana jest jałowizna i krowy zasuszone. Później jest czas na podanie TMR-u, który krowy otrzymują około godz. 9. Przez cały rok pasza podawana jest raz na dobę, a dzięki robotowi do podgarniania paszy, jest ona cały czas świeża, a krowy mają ją w swoim zasięgu - opowiada Adam Warnke.
Rolnik wyjaśnia, że TMR, który przygotowuje dla krów, składa się głównie z traw. Posiadane przez niego grunty orne należą do V i VI klasy bonitacyjnej, więc o plonie kukurydzy decyduje w dużym stopniu pogoda, dlatego w dawce paszowej odgrywa ona mniejszą rolę.
- Kukurydzy do wykarmienia stada zazwyczaj brakuje. Jeżeli wiosna jest wilgotna, to można powiedzieć, że w miarę nam jej wystarcza przy 25 kilogramowej dobowej dawce na sztukę. Jeśli warunki są gorsze to trzeba to jeszcze uszczuplać, żeby dawka była mniejsza, ale równa przez cały rok - opowiada rolnik, wyjaśniając także, że zdecydowana większość jego areały to łąki organiczne. - Zbieramy z nich materiał naprawdę dobrej jakości - od 8 do 21% białka w suchej masie. Trawy zawsze mamy nadmiar, nawet w suchych latach zbiory były na tyle dobre, że część mogliśmy sprzedać - wspomina.
W tym roku hodowca, aby oszczędzić nieco kukurydzy, nabył również wysłodki buraczane, które wzbogaciły TMR. Poza wymienionymi składnikami zawiera on jeszcze pasze treściwe, bufory oraz witaminy.
- Myślę, że jest to standard - uważa Adam Warnke.