Będą dopłaty do zbóż, kukurydzy i rzepaku. Wiadomo kiedy!
Mowa o pierwszej transzy środków zaplanowanych na ratowanie poslkiego sektora zbóż i rzepaku.
Resort rolnictwa podał, że wczoraj zostało przyjęte rozporządzenie wykonawcze Komisji Europejskiej przewidujące nadzwyczajne środki wsparcia dla sektorów zbóż i nasion oleistych w Bułgarii, Polsce i Rumunii. Dzięki temu do polskich rolników trafi 280 mln zł.
Zgodnie z zapowiedzią wicepremiera Henryka Kowalczyka kwota ta będzie powiększona z krajowego budżetu w maksymalnym, dopuszczalnym poziomie 100 procent. Polska jest największym beneficjentem tego wsparcia.
Wsparcie finansowe ma wpłynąć na konta rolników do 30 września tego roku.
- Pomoc unijna została przyznana na wniosek Polski, mając na uwadze trudną sytuację producentów rolnych, których dochody spadły w związku z rekordowym napływem zboża z Ukrainy - podał resort rolnictwa.
Komisja Europejska zapowiedziała także, że przedstawi propozycję kolejnej transzy pomocy prawdopodobnie jeszcze w kwietniu.
Przypomnijmy, że w kontekście pomocy polskim rolnikom, z uwagi na zawirowania rynkowe związane z importem płodów rolnych z Ukrainy, brane pod uwagę był tylko wsparcie do zboża i kukurydzy. Podczas rozmów, które miały miejsce dwa dni temu przy rolniczym "okrągłym stole" ten katalog poszerzono o rzepak. Jak to komentuje Juliusz Młodecki, prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych?
- Dużym sukcesem było to, że to spotkanie w ogóle miało miejsce. Problem każdy widzi, wpływa ogromna ilość zboża, rzepaku, owoców, warzyw, drobiu, jajek. Zniesienie ceł na produkty ukraińskie ma konsekwencje takie, że kraje nadgraniczne cierpią najbardziej. Zabrakło solidarności, sposobu na rozdysponowanie tego towaru na Unię Europejską i poza nią. W skali globalnej surowce, które na Ukrainie były produkowane, miały swoje miejsce na świecie. Słusznie wszyscy mówili, że napływa do nas ogromna ilość towaru, która nie jest w żaden sposób umownie nazwijmy, „certyfikowana”. My musimy spełniać najróżniejsze warunki, a tu wpływa towar, który nie jest pod tym kątem badany w pełni. To jest zachwianie warunków konkurencji - powiedział Juliusz Młodecki.
W kwestii opróżnienia magazynów, Juliusz Młodecki podał, że jako przedstawiciel zrzeszenia działającego w ramach koalicji na rzecz biopaliw, podał konkretne propozycje z wyliczeniami.
- Wymagałoby to zmian ustawowych. Można by to było bardzo szybko zrobić i pozwoliłoby zagospodarować kolejne tysiące ton zboża i rzepaku na cele biopaliwowe. Szacuje się, że od 1 do 1,3 mln ton rzepaku może pozostać, jako zapas przed żniwami. Nigdy takich zapasów nie mieliśmy. W jaki sposób uszczelnić tranzyt? Zapisano pobieranie kaucji, plombowanie, to zderzy się z różnymi unijnymi przepisami, ale myślę, że to jest rozwiązanie. Jesteśmy w sytuacji nadzwyczajnej, która wymaga nadzwyczajnych rozwiązań. To pozwoliłoby na śledzenie tego towaru, który przechodzi przez granicę - podał Juliusz Młodecki.
Szef Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych jest zadowolony, że jego wniosek dotyczący uruchomienia dopłat także do producentów rzepaku został poparty przez zebranych i wpisany na listę propozycji rozwiązania problemu zainstniałego w wyniku zniesienia cła na ukraińskie płody rolne.
Czytaj także: Nawet 10 mld zł na ratowanie polskiego sektora rolnego?
.............................................................................................................................................................................................
Masz pytania lub wątpliwości dotyczące tego artykułu?
Napisz wiadomość: [email protected]
Czekamy na kontakt z Tobą, Twój głos jest dla nas ważny.