Czy w Polsce powstaną znaczne zapasy zboża na koniec tegorocznego sezonu?
Tymczasem po stronie polskiej rolnicy niejednokrotnie nadal wyrażają swoje niezadowolenie związane z sytuacją na rynku zbóż. Duża ilość ukraińskiego zboża na naszym rynku to sytuacja w dalszym ciągu niekorzystna dla polskich rolników, którzy są w dalszym ciągu zmuszeni są do obniżania ceny swoich płodów, żeby w ogóle je sprzedać.
Ministerstwo podkreśla - zboże do Polski nie wpływa
Jak donosi resort rolnictwa, w tamtejszym ministerstwie odbyły się rozmowy ministra rolnictwa i rozwoju wsi Roberta Telusa z udziałem ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, sekretarza stanu Andrzeja Bittla oraz sekretarza stanu w MRiRW Ryszarda Bartosika i przedstawicieli Ministerstwa Spraw Zagranicznych z przedstawicielami firm i organizacji zajmujących się eksportem zbóż.
- Było wiele pozytywnych głosów na temat współpracy w zakresie eksportu i tranzytu zboża z Ukrainy - poinformował minister Robert Telus po spotkaniu na briefingu prasowym.
Szef resortu rolnictwa powiedział, że w tym roku przez 4 miesiące wyeksportowaliśmy ponad 4,5 mln ton zbóż. Minister zwrócił uwagę, że bardzo dobra współpraca przyniosła pozytywne efekty, które najlepiej obrazuje wzrost ilości zboża wyeksportowanego przez 4 główne nasze porty.
- W styczniu było to 299 tys. ton, w lutym 539 tys. ton, w marcu 628 tys. ton, w kwietniu 704 tys. ton, w maju 882 tys. ton a w czerwcu prawie 940 tys. ton - poinformował minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus.
Szef resortu rolnictwa podkreślił również, że te wyniki uzyskane zostały dzięki bardzo dobrej współpracy i podniesieniu wydajności przeładunkowych portów oraz zwiększeniu efektywności wykorzystania parkingów przyportowych.
- Na uwagę zasługuje fakt ponad dwukrotnego wzrostu tranzytu zboża z Ukrainy ze 114 tys. ton w lutym do 262 tys. ton w czerwcu. To jest bardzo dobra informacja dla rolników, bo zboże z Ukrainy nie wjeżdża na polski rynek - podkreślił minister Robert Telus.
Szef resortu rolnictwa poinformował ponadto o trwających rozmowach z Litwą i Łotwą na temat wykorzystania ich portów do eksportu zboża z Ukrainy.
Nadpodaż zbóż i kłopoty polskich rolników
Już w grudniu 2022 roku związkowcy w Polsce wyrażali zaniepokojenie, że powstałe zapasy zboża wpłyną na poziom cen skupowych w lecie 2023 roku.
- Nie dostrzegamy właściwego zrozumienia wagi narastającego problemu, o czym świadczą oficjalne deklaracje odnośnie braku wpływu zboża ukraińskiego na polski rynek, importowania rzepaku itp. Rodzi to frustrację i rozgoryczenie rolników (co przejawi się w wyborach). Już dzisiaj rolnicy alarmują nie tylko o spadających cenach (które w części są także efektem spadku cen światowych), ale wręcz o niemożności sprzedaży do punktów skupowych - podsumowywała sytuację na koniec 2022 roku ZZR Korona.
Tymczasem w bieżącym raporcie KOWR znajdujemy informację, że na przełomie czerwca i lipca tego roku, na rynku polskim przeważały spadki cen zbóż. w tym okresie według danych Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej MRiRW za pszenicę konsumpcyjną płacono średnio 938 zł/t, co oznacza, że jest to cena niższa o 6 proc. mniej niż w poprzednim tygodniu i o 3,5 proc. mniej niż miesiąc wcześniej. Jeśli porównamy to z ubiegłym rokiem, to uzyskujemy wręcz dramatyczną informację, że cena tego zboża była o ok. 44 proc. niższa niż przed rokiem.
Jakie zdanie, jakie przewidywania mają eksperci z Credit Agricole Bank Polska S.A.?
- Ostatnie miesiące przyniosły dalszy spadek cen zbóż na światowym rynku zbóż, czemu sprzyjają prognozy wskazujące na odbudową światowych zapasów i zmniejszenie niepewności na rynku. Oczekujemy, że spadek cen zbóż utrzyma się w najbliższych miesiącach, przy czym przestrzeń do silnych obniżek powoli się wyczerpuje. W naszym scenariuszu zakładamy status quo w kontekście porozumienia dotyczącego eksportu ukraińskiego zboża przez Morze Czarne. W Polsce lokalnym czynnikiem, który może sprzyjać nieznacznemu odchylaniu się cen w dół od ceny światowej są duże zapasy po poprzednim sezonie. W konsekwencji, prognozujemy, że ceny pszenicy i kukurydzy w Polsce wyniosą odpowiednio ok. 90 zł/dt i 80 zł/dt na koniec 2023 r. i ok. 100 zł/dt i 85 zł/dt na koniec 2024 r. Czynnikiem ryzyka dla naszej prognozy są warunki pogodowe - informują eksperci banku.
________________________________________
Masz pytania lub wątpliwości dotyczące tego artykułu?
Napisz wiadomość: [email protected]
Czekamy na kontakt z Tobą, Twój głos jest dla nas ważny.