Wybory do izb rolniczych 2019. Do kiedy można zgłaszać kandydatury?
28 lipca odbędą się wybory do samorządu rolniczego. Aby zawalczyć o miejsce w izbach trzeba dopełnić formalności - jak i kiedy?
Do 5 lipca rolnicy mogą zgłaszać swoje kandydatury do rady powiatowej izb rolniczych. Aby to zrobić trzeba mieć już pewne poparcie innych producentów rolnych.
Do zgłoszenia swojej kandydatury należy dołączyć:
1) listę co najmniej 50 członków danej izby rolniczej, posiadających prawo wyborcze w okręgu wyborczym, w którym dokonywane jest zgłoszenie, a w okręgu wyborczym, w którym liczba członków danej izby wynosi miej niż 50, listę co najmniej 10% członków danej izby posiadających czynne prawo wyborcze w danym okręgu wyborczym, popierających zgłoszenie kandydata; (WZÓR LISTY POPIERAJĄCEJ KANDYDATURĘ PONIŻEJ)
2) pisemne oświadczenie kandydata o zgodzie na kandydowanie w danym okręgu wyborczym,
3) pisemne upoważnienie do dokonania zgłoszenia, podpisane przez kandydata, z oznaczeniem imion, nazwiska i adresu zamieszkania oraz numer i seria dowodu osobistego osoby upoważnionej do dokonania zgłoszenia, jeżeli zgłoszenia dokonuje osoba upoważniona przez kandydata,
4) dokument wystawiony przez władze osoby prawnej o ustanowieniu przedstawiciela tej osoby, zawierający nazwę i adres siedziby osoby prawnej, nazwę organu, który ustanowił przedstawiciela, oraz imiona i nazwisko oraz adres zamieszkania przedstawiciela, jeżeli zgłoszenie kandydata dokonywane jest w imieniu osoby prawnej wydany najpóźniej na 3 miesiące przed terminem wyznaczonym jako termin wyborów.
5) zgodę kandydata oraz osoby zgłaszającej na przetwarzane danych osobowych.
W przypadku gdy w okręgu wyboryczm do 5 lipca nie pojawiły się kandydatury termin ich nadysłania może zostać wydłużony do 11 lipca. Do 18 lipca komisje wybrocze są zobligowane do podania do wiadomości członków izby rolniczej (tj. rolników) listy kandydatów na cżłonków rad powiatowych w poszczególnych okręgach wyborczych.
W wyborach do samorządu rolniczego w 2015 roku wzięło udział 218 tys. osób. Biorąc pod uwagę liczbę wszystkich gospodarstw rolnych w Polsce (1,4 mln) jest to niewielki odsetek. Wiktor Szmulewicz, szef KRIR ma inne zdanie na ten temat.
Czytaj także: Wybory sołeckie. Sama zagłosowała na siebie 10 razy!
- Największy problem u nas jest taki, że nie ma właściwej definicji, kto jest rolnikiem. Uprawnionych do głosowania do izb mamy 3 mln ludzi, tj. rolnicy posiadający grunty rolne powyżej 1 ha ziemi i ewentualnie ich współmałżonkowie. Natomiast gospodarstw towarowych sprzedających produkty na rynek jest 300 tysięcy. Jeśli frekwencja odnosi się do 3 mln osób to można powiedzieć, że jest niska, ale większość tych ludzi nie jest związana z rolnictwem. I nie ma poczucia takiego, że walczy o sprawy rolnictwa - stwierdził szef KRIR.
Dodał, że wielu rolników, który podpisują się na listach kandydatów do izb, nie idzie potem już na wybory.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w całym kraju wybieramy 4,5 tys. delegatów, to sama liczba tych podpisów wynosząca ponad 200 tysięcy, jest duża. W praktyce jest często tak, że jeśli jest dwóch kandydatów na dwa miejsca, to te wybory praktycznie kończą się w momencie zbierania podpisów. I w takich gminach najczęściej jest niska frekwencja - zaznaczył Wiktor Szmulewicz.
Na działalność izb rolniczych przeznaczane jest 2% podatku rolnego, stanowi to ponad 30 mln zł.