Wirus mutuje w stadach norek i jest niebezpieczny dla człowieka?
Na dzisiejszej konferencji prasowej minister rolnictwa odniósł się do medialnych doniesień o ognisku SARS-CoV-2 na jednej z ferm w województwie pomorskim.
Grzegorz Puda przekazał, że wyniki badań nie potwierdziły zakażenia SARS-CoV-2 u norek. Badania zostały wykonane przez Instytut Weterynaryjny w Puławach. Potwierdził to prof. dr hab. Krzysztof Niemczuk, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.
- Wyniki badań próbek pochodzących od zwierząt wyselekcjonowanych z tego stada nie potwierdziły obecności wirusa SARS COV-2 u tego gatunku zwierząt. Na dziś nie mamy więc ogniska koronawirusa w Polsce na fermach norek. Ze względu na sytuację, która wystąpiła w ostatnich dniach, to stado będzie monitorowane zarówno pod względem klinicznym, jak i sytuacji niepokojącej, która mogłaby się pojawić
- dodał dyrektor PIW.
Profesor przyznał, że informacje płynące do nas z Danii, Holandii, Szwecji, Grecji, Hiszpanii czy Francji wskazywały na to, że jest istotnie określone niebezpieczeństwo mutacji wirusa poprzez norki. Norki są zwierzętami bardzo wrażliwymi na tego wirusa. Ma to wpływ również na zachorowania u ludzi.
Ministerstwo podjęło decyzję o prowadzeniu monitoringu oraz obserwacji klinicznej w określonych wyselekcjonowanych przez inspekcję weterynaryjną gospodarstwach. Do tej pory instytut w Puławach zbadał 800 próbek.
- Na dziś nie stwierdziliśmy żadnego wyniku dodatniego
- informuje dyrektor.
Przygotowywane są kolejne programy monitoringowe.
- (...) Wirus mutuje w stadach norek i jest niebezpieczny dla człowieka. Stąd te wszystkie działania, żeby chronić zdrowie naszych obywateli
- dodaje prof. dr hab. Krzysztof Niemczuk, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.