Postawili na słonecznik [VIDEO]
Rodzina Wojciechowskich z miejscowości Obałki w woj. kujawsko-pomorskim w tym roku zdecydowała się na uprawę słonecznika. Co ją do tego skłoniło? Na jaką odmianę postawili i dlaczego? Czym siali? Czym będą zbierać? Gdzie sprzedadzą nasiona?
Państwo Wojciechowscy uprawiają ok. 200 ha. Słonecznik zasiali na 8 ha. - Na to, że zdecydowaliśmy się na siew słonecznika wpłynęło kilka czynników - przede wszystkim to, że mamy bardzo różnorodną glebę. Gospodarujemy bowiem na gruntach od IV klasy do VI. I właśnie to jest jednym z czynników, który skłonił nas do tego, żeby uprawiać tę roślinę. Słonecznik siejemy na glebach lekkich, gdyż uważamy, że na glebach ciężkich są rośliny, które potrafią osiągnąć lepszy wynik ekonomiczny - tłumaczy Kamil Wojciechowski. - Kolejny czynnik, który wpływa na to, że siejemy słonecznik, to w tym roku przede wszystkim ceny azotu. Słonecznik ma bardzo małe wymagania jeśli chodzi o azot - wskazuje rolnik. Na tym jednak nie kończy: - Trzeci czynnik z tym związany - to przełamanie monokultury - zarówno zbożowej, jak i kukurydzianej. Dotyczy to zarówno naszego gospodarstwa, jak i gospodarstw okolicznych, w których świadczymy usługi siewu słonecznika (takie usługi świadczy firma Wiol-Mar, należąca do Wojciechowskich, już od kilku lat - przyp.red.).
Odmiana słonecznika
Pan Kamil postawił na bardzo wczesną odmianę słonecznika - Sulfuron z hodowli Mas Seeds.
- Jeśli chodzi o nasz rejon - centralną Polskę, nie zawsze jest możliwość zebrania słonecznika przy wilgotności wymaganej zarówno przez skup, jak i magazynowanie - czyli ok. 9% wilgotności. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się na odmianę bardzo wczesną, która w dużym stopniu przybliży nas do osiągnięcia docelowej wilgotności - tłumaczy nasz rozmówca. To - oczywiście - nie wszystko. Gospodarz zwraca też uwagę na wysokość roślin. - Sulfuron jest odmianą bardzo niską, dzięki czemu zapobiegamy zjawisku wylegania, tym bardziej że w naszych stronach jest dość wietrznie - wyjaśnia rolnik.
Siew słonecznika
Słonecznik najlepiej siać w drugiej połowie kwietnia. - My natomiast zdecydowaliśmy się na troszeczkę wcześniejszy termin (ok. 7 kwietnia, wtedy też przyglądaliśmy się zasiewom słonecznika w gospodarstwie Wojciechowskich - przyp.red.), ponieważ w naszej okolicy mamy bardzo duże problemy z wodą. Susza, mówiąc kolokwialnie, dopadała nas już bardzo mocno. Chcemy po prostu wykorzystać te resztki wody na wschody słonecznika - wyjaśnia gospodarz.
Słonecznik w gospodarstwie Wojciechowskich został zasiany na głębokości 3 cm siewnikiem sześciorzędowym do kukurydzy marki Kuhn Maxima 3TS na stanowiskach po faceli i zbożach. Jest on zaprzęgany do ciągnika marki Deutz-Fahr 6130. - Siejemy z prędkością 10 km/h - tj. prędkość, którą zaleca producent po to, by ten wysiew był precyzyjny - mówi farmer.
- Jeżeli chodzi o sprzęt, to w przypadku słonecznika, bazujemy i będziemy bazować na sprzęcie kukurydzianym. Do siewu wykorzystaliśmy siewnik z lekkim przezbrojeniem - czyli wymianą tarcz na tarcze o mniejszym oczku. Jeśli chodzi natomiast o zbiór, to ten słonecznik będziemy zbierać przystawką do kukurydzy, też z lekkim przyzbrojeniem, aby zapobiec stratom - zaznacza pan Kamil.
Nawożenie słonecznika
Słonecznik, jak już wcześniej wspomniano, jest rośliną, która ma małe zapotrzebowanie na azot. - W jego przypadku wręcz nie można przesadzić z tym składnikiem - podkreśla pan Kamil.
W gospodarstwie Wojciechowskich na większości powierzchni słonecznik został zasiany z tylko z wykorzystaniem nawozów naturalnych. - Na polu, na którym się znajdujemy, zastosowany był obornik bydlęcy w ilości 30 t/ha, przez co wprowadziliśmy do gleby ok. 150 kg azotu, 100 kg fosforu i ok. 200 kg potasu. Ta ilość - jak wiemy - jest dość duża, jak na słonecznik, ale przy wykorzystaniu obornika w pierwszym roku będzie wykorzystanie ok. 60% tej ilości, dlatego uważamy, że jest to nawożenie optymalne, jeżeli chodzi o nasze gleby i słonecznik - wyjaśnia gospodarz i dodaje: - Jest jednak jedna działka, która nie była nawożona obornikiem. Tam zastosowaliśmy nawożenie mineralne w postaci 100 kg/ha Polifoska 6 i 100 kg/ha RSM 32% - myślę, że tj. nawożenie bardzo delikatne, ale przy tej cenie nawozów, która jest, uważam to za nawożenie optymalne.
Ochrona słonecznika
Rolnik wspomina też o odchwaszczaniu plantacji słonecznika. - Sufonuron to odmiana odporna (tolerancyjna - przyp.red.) na tribenuron metylu. W Polsce - niestety - nie mamy żadnego środka z tą substancją czynną dopuszczonego do obrotu, jeśli chodzi o słonecznik - zwraca uwagę nasz rozmówca. W związku z tym farmer na stosuje herbicydy doglebowe zawierające pendimetalinę.
- Jeżeli chodzi - tak w ogóle - o odchwaszczanie doglebowe, bo z odchwaszczaniem powschodowym jest troszkę problem w słoneczniku, to jest dużo możliwości - można w tym przebierać. U nas akurat pendimetalinę stosujemy w innych uprawach. Jesteśmy zadowoleni z działania tej substancji i właśnie dlatego w słoneczniku też zostanie wykorzystana - wyjaśnia gospodarz.
Słonecznik jest rośliną podatną na choroby grzybowe. - Z tego względu zakładam, że przeprowadzę na plantacjach ochronę fungicydyną - zaznacza nasz rozmówca. Jest jednak pewne "ale". - W przypadku słonecznika te choroby grzybowe pojawiają się w późniejszym czasie - czyli w momencie, w którym opryskiwaczem polowym nie możemy już zadziałać, a w gospodarstwie nie posiadamy opryskiwacza szczudłowego, dlatego ten zabieg będzie takim zabiegiem profilaktycznym - po prostu w momencie, w którym będziemy mogli jeszcze wjechać na pole - tłumaczy rolnik.
Problematyczną sprawą, jeśli chodzi o słonecznik, są też szkodniki - mianowicie ptactwo. - Obawiam się ich troszeczkę, ponieważ w okolicy mamy do czynienia zarówno ze szpakami, jak i z gołębiami - przyznaje gospodarz.
Sprzedaż nasion słonecznika
Problemy z obiorem nasion po zbiorze nie powinno być. - Do tej pory, jeśli chodzi o odstawę słonecznika, to był z tym mały kłopot, bo do najbliższego skupu mieliśmy ok. 30 km. Natomiast w tym momencie nasz lokalny skup - firma CZEJ-DAG wyszła z inicjatywą skupu słonecznika właśnie w sezonie 2022 i prowadzi już zapisy w tym zakresie, aby zorientować się, jaka powierzchnia w okolicy będzie obsiana słonecznikiem. Także będziemy współpracować z tym skupem - mówi pan Kamil.
Na pytanie, czy produkcja słonecznika się kalkuluje, pan Kamil odpowiada:
- Miejmy nadzieję, że tak. Plusem przede wszystkim jest to, że nie zainwestowaliśmy dużo w tę uprawę. Jeżeli by nawet delikatnie nie wyszła, no to nie mamy dużej straty. Myślę jednak, że gleba jest utrzymana w dobrej kulturze, pH jest na dobrym poziomie, nawożenie też - moim zdaniem - jest bardzo dobre (obornik jest przecież nie do zastąpienia!), więc ta uprawa - jak najbardziej - powinna się udać.
Czytaj także: