Czy warto inwestować w łąkę?
Każdy gospodarz posiadający stado krów mlecznych ma w swojej strukturze upraw użytki zielone. To z nich otrzymuje część pasz objętościowych, niezbędnych w skarmianiu bydła. Co zrobić, aby uzyskać dobre jakościowo pasze? Czy warto płacić za utrzymywanie TUZ, czy lepiej postawić na „żywioł”?Łąki, czyli trwałe użytki zielone, kojarzą się z miejscem, na którym rosną różnorakie trawy, kwiaty i zioła. Wydawać by się mogło, że po wysiewie dobrej mieszanki traw, nie ma potrzeby interweniowania człowieka w ten ekosystem. W rzeczywistości jest jednak inaczej. Aby mieć odpowiednią wydajność dobrej jakościowo zielonki, trzeba wykazać się dużą wiedzą przyrodniczo-rolniczą i przeprowadzać odpowiednie zabiegi agrotechniczne.
Użytki zielone można podzielić na trwałe - czyli prowadzone bez płodozmianu przez okres dłuższy niż 5 lat i przemienne - użytkowane krótko w płodozmianie. Trzeba wziąć pod uwagę, że uprawa trwałych użytków zielonych nie może ograniczyć się do ich zagospodarowania i jednorazowego obsiania mieszanką traw. Łąka jest miejscem, w którym nieprzerwanie zachodzą różne zjawiska przyrodnicze, powodujące zmianę jej struktury. Niezbędna jest ciągła kontrola i stosowanie renowacji runi. Często jednak można spotkać się z opinią rolników, że nie opłaca się inwestować w łąki, między innymi z powodu wody, która stagnuje na wiosnę.
W Polsce zastosowanie podsiewu jako formy renowacji trwałych użytków zielonych nie jest powszechnie stosowanym zabiegiem. Gospodarze nie chcą inwestować, wolą zebrać to, co samo wyrośnie. - Dobrym przykładem rolnika, który rozpoczął inwestycję w trwałe użytki zielone jest Michael Gommel z Badenii-Wirtembergii w Niemczech. Posiada on 68 krów mlecznych z przychówkiem i 48 ha użytków rolnych, w tym 13 ha TUZ. Średnie opady roczne w jego regionie, to 680 mm, czyli nieco wyższe niż w Polsce. I podobnie jak u nas w tym roku występują okresy suszy letniej. Początkowo gospodarz otrzymywał wydajność 8.773 kg mleka przy dużym udziale pasz treściwych w skarmianiu krów (55% dawki). Postanowił więc to zmienić - opowiada Jerzy Trościanko z firmy DSV Polska. - Rozpoczął od zakupu specjalnej brony sprężynowej z wałem ugniatającym do podsiewu traw - dodaje. Obecnie Michael podsiewa swoje użytki 3 razy w roku, każdorazowo w ilości 8 kg/ha, mieszanką COUNTRY 2018 (wielogatunkowa mieszanka, zalecana na południu Niemiec) lub mieszanką odmianową COUNTRY 2027 (100% życic trwałych tetraploidalnych), zwracając uwagę na skład odmianowy oraz strawność i koncentrację energii. Natomiast użytki z najniższą wydajnością przesiał na nowo. - Odpowiednio do wyższego udziału życic trwałych w runi dopasował wyższe nawożenie. Przed pierwszym pokosem rolnik stosuje 25m3/ha gnojowicy uzupełnione 50 kg/ha azotanu z dodatkiem magnezu i wapnia (KAS). Kolejne pokosy są zasilane zazwyczaj 60 kg N/ha. Wiosną oprócz tego stosowany jest kainit magnezowy 800 kg/ha i uzupełniany fosfor - tłumaczy specjalista.
- Po zastosowaniu zabiegów na użytkach, wydajność stada w gospodarstwie pana Gommela, wzrosła do prawie 9.500 kg mleka. Z tej ilości 52% (4.961 litrów) pochodzi z paszy objętościowej. Zmieniło się również prowadzenie runi. Użytki zielone są koszone o 5 dni wcześniej. Gospodarz zauważył zmniejszenie zawartości ADF, a koncentracja energii w pierwszym pokosie poprawiła się, wzrastając do 7 MJ NEL. Wzrosły również inne cechy wartości pokarmowej: biało dostępne w jelicie cienkim (nBO), cukier i strawność - podsumowuje Jerzy Trościanko. Trzeba przyznać, że wydatki związane z odpowiednim dbaniem o trwałe użytki zielone to znaczący koszt. Michael Gommel wydaje na podsiewy swoich 13 ha około 1.400 euro rocznie. Jednakże szacuje, że zyskał ponad 6.500 euro poprzez otrzymanie kiszonki z traw lepszej jakości. Zmieniła się także struktura żywienia, ponieważ rolnik zużywa o 540 kg paszy treściwej rocznie na jedną krowę mniej niż jeszcze dwa lata wcześniej. To przynosi zysk około 151 € od krowy, a w przeliczeniu na całe gospodarstwo daje to 9.072 € zysku.
Istnieje kilka metod, które można zastosować, aby poprawić jakość trwałych użytków zielonych. Pierwsza z nich polega na zastosowaniu jednorazowej zwiększonej dawki nawozów mineralnych i wapnowania. „Wielkość dawek określa się na podstawie badań zasobności gleby i jej rodzaju. Ważny jest również skład botaniczny runi. Na glebach mineralnych powinno to być 100-150 kg/ha azotu, 60-80 kg/ha P2O5, 100-160 kg/ha K2O, a na glebach organicznych torfowo-murszowych: 60-80 kg/ha azotu, 60-120 kg/ha P2O5 oraz 120-180 kg/ha K2O. Metoda „dawki uderzeniowej” jest szczególnie wskazana na terenach zagrożonych erozją, na terenach okresowo zalewanych oraz na glebach żelazistych i kamienistych” - tłumaczy w swoim artykule Jerzy Malewski z KPODR w Minikowie, Oddział w Zarzeczewie.
Drugim sposobem na poprawę stanu runi jest nawożenie z użyciem herbicydów selektywnych. Dzięki temu eliminuje się wzrost chwastów dwuliściennych i ziół. „Stosowanie tej metody jest zasadne, jeśli udział chwastów i ziół w pokryciu runi mieści się w granicach 30-50%, udział traw wysokich jest wyższy niż 10%, udział roślin motylkowatych jest bardzo mały lub w ogóle nie występują, łąka lub pastwisko ma wyrównaną powierzchnię, a ruń jest co najmniej średnio zwarta” - pisze Jerzy Malewski. Gdy chwastów jest więcej (powyżej 50% pokrycia), konieczne jest zastosowanie herbicydów nieselektywnych (np. Roundup czy Rodeo). Następnie przygotowuje się glebę do ponownego siewu przez ciężkie bronowanie.
Zdecydowanie najpopularniejszą metodą renowacji jest podsiew, który zastosował także wyżej wymieniony przez specjalistę DSV niemiecki rolnik. Aby otrzymać najlepsze efekty, warto wykorzystać dwa terminy podsiewu: wiosnę (marzec - maj) i późne lato (połowa lipca - połowa sierpnia). Należy pamiętać, aby stara darń była możliwie krótka i nie stwarzała konkurencji, z tego powodu najkorzystniejszy jest termin podsiewu późnoletni, z kolei wiosną wykorzystuje się wilgoć po zimie. Dla osłabienia konkurencyjności starej darni można na niej wykonać zabiegi typu bronowanie lub kultywacja. Dzięki temu młode siewki będą miały nieco więcej czasu na wzrost i umocnienie się w runi przy korzystniejszym dostępie do światła.
- Podsiew można przeprowadzić na różny sposób: na przykład dawkami 7-8 kg/ha - jest to środek zaradczy do podtrzymania i poprawy stanu runi. Może być wykonywany jedno- lub kilkakrotnie w ciągu roku. Dzięki takiemu działaniu stale, z roku na rok, poprawiamy wartość użytku zielonego. Z kolei podsiew dawką 20-25 kg/ha można zastosować, wykorzystując specjalne siewniki (z redlicami talerzowymi czy mikrofrezem), wycinające w glebie rowki, w których umieszczane są nasiona. Bezpośredni kontakt nasion z glebą zapewnia im zaopatrzenie w wodę. Dlatego powinniśmy użyć włóki czy brony i wału ugniatającego, tak aby nasiona zostały dobrze dociśnięte do gleby - tłumaczy Jerzy Trościanko z firmy DSV.
Po zastosowaniu zabiegu podsiewu trzeba zielonkę skosić wcześniej (po 2-3 tygodniach) lub przepasać zwierzętami, aby utrzymać krótką ruń. Nie zaleca się także nawożenia azotowego po wykonanym podsiewie, aby nie powodować wzrostu konkurencyjności starej runi. - Jeśli na użytkach znajduje się zbyt dużo chwastów dwuliściennych, powinniśmy pomyśleć o zabiegu chemicznym, który zwalczy je być może jeszcze przed podsiewem, ale taki zabieg jest możliwy także po wykonaniu podsiewu. Należy jednak zwrócić uwagę na dobór środków chemicznych, aby nie uszkodzić koniczyn znajdujących się w runi lub do niej wysianych z podsiewem - mówi specjalista.
- Tagi:
- podsiew
- Jerzy Trościanko
- DSV
- TUZ
- łąka