Żniwa 2020. Czy rzepak będzie dobrze plonował?
Sprawdziliśmy, jak zapowiadają się tegoroczne zbiory rzepaku.
- Plantacje są oczywiście grosze i lepsze. Na wielu polach widać uszkodzenia spowodowane przez pryszczarka kapustnika. Rzepaki, ogólnie rzecz ujmując - mimo wszystko - nieźle wyglądają - mówi Paweł Wojtysiak, agronom firmy Dr Green. Zaznacza, że ostatnie chłody nie wpłynęły źle na rośliny. - Większy problem, ale to lokalnie, spowodowały kwietniowe przymrozki. Brakuje, mówiąc prosto, pięterek łuszczyn. W maju, jeśli nawet temperatura była około 0 stopni C, to ta sytuacja raczej nie zaszkodziła roślinom, przynajmniej tak jest na terenie, którym zawiadamiam (południowa Wielkopolska, północna Opolszczyzna - przyp.red.) - opowiada nasz rozmówca.
Swoimi spostrzeżeniami w tej materii dzieli się z nami również Krystian Karnicki, specjalista z Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego: - Plony rzepaku zapowiadają się dobrze, rośliny na ten moment wyglądają ładnie, choć oczywiście w niektórych miejscach są przepusty po kwietniowych przymrozkach. Ekspert z WODR-u dodaje jednocześnie, że w tym sezonie była mniejsza presja ze strony szkodników.
Jak wynika z szacunków członków Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych oraz ekspertów Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju, tegoroczne zbiory rzepaku będą oscylowały w granicach ok. 2,8 mln ton. Podstawą szacunków były ankiety telefoniczne członków KZPRiRB, a także szczegółowe dane rynkowe, w tym przerób rzepaku wśród firm członkowskich PSPO. Na ostateczny wynik zbiorów nasion wpływ będą miały jednak - oczywiście - również czynniki pogodowe w najbliższych dniach, a także w trakcie samych żniw. Na tę chwilę jednak sytuacja jest znacznie lepsza w porównaniu do ubiegłego (2,35 mln ton wg GUS), a także do 2018 roku (2,2 mln ton).
- Z większym optymizmem niż miało to miejsce w poprzednich latach wchodzimy w fazę zbiorów rzepaku w Polsce. Podczas, gdy w znacznej części liczących się pod tym względem państw UE trudne warunki atmosferyczne w trakcie jesiennych zasiewów, ale także inne elementy zadecydowały, że tegoroczne zbiory rzepaku będą tam mniejsze, sytuacja krajowa daje nadzieję na naprawdę dobre zbiory. Trzeba podkreślić po raz kolejny, że biorąc pod uwagę twarde dane obrazujące handel zagraniczny, zapasy oraz przerób rzepaku wśród firm członkowskich PSPO, rzeczywiste zbiory były wyższe od statystyk GUS za ubiegłe sezony. Z naszego punktu widzenia podaż krajowych nasion była znacznie wyższa, co potwierdzają także dotychczasowe dane przerobowe za pierwsze miesiące 2020 roku” - mówi Mariusz Szeliga, prezes PSPO.
- Ostateczne liczby poznamy oczywiście już po zbiorach, ale nasza ocena generalnej sytuacji w Polsce jest pozytywna przede wszystkim pod względem efektywności upraw. Prawdopodobnie nieznacznie zmniejszył się sam areał rzepaku ozimego, co jednak zrekompensują wyższe plony - ocenia Juliusz Młodecki, prezes KZPRiRB.