Cenna słoma - jaka jest jej wartość nawozowa?
Słoma jest cennym materiałem organicznym, który wzbogaca glebę i podnosi jej żyzność. Stanowi tym samym bardzo dobre rozwiązanie szczególnie dla gospodarstw, prowadzących jedynie produkcje roślinną. Ważne jest tylko to, aby ją odpowiednio zagospodarować.
Zwraca na to uwagę dr inż. Maciej Sroczyński, ekspert ze strefy agro, związany z dużą firmą chemiczną, specjalizującą się w produkcji ŚOR.
- Niestety resztki pożniwne, to wciąż mało doceniane przez rolników źródło składników pokarmowych dla roślin i substancji organicznych wzbogacających glebę. A właśnie systematyczne pozostawianie ich na polu może mieć dobroczynny wpływ na zawartość materii organicznej w glebie - w tym próchnicy, jej poprawną gruzełkowatą strukturę, a przez to racjonalną gospodarkę wodną i jej dobre napowietrzenie - wskazuje ekspert.
Wartość nawozowa resztek pożniwnych
Resztki pożniwne - jak tłumaczy dr inż Maciej Sroczyński - to pozostała po zbiorze słoma, ale także korzenie, opadłe liście, plewy, osadki kolb, łuszczyny i inne drobne części roślin uprawnych. Ilość pozostawionej masy organicznej na polu i zawartość w niej składników pokarmowych jest bardzo różna i zależy przede wszystkim od gatunku i odmiany rośliny uprawnej, co ma z kolei związek z normą i gęstością wysiewu, długością okresu wegetacji, poziomem nawożenia oraz technologią zbioru. - Po zbiorach roślin zbożowych na polu pozostaje ok. 3-6 t/ha s.m. resztek pożniwnych, po zbiorach rzepaku ozimego 10-12 t/ha s.m., po zbiorach kukurydzy na ziarno 10-15 t/ha s.m., a kukurydzy na kiszonkę 5-6 t/ha s.m. - wylicza ekspert. Zaznacza jednocześnie, że w większości jest to słoma, która pozostaje na polu w formie ścierniska po żniwach. - Uwzględniając powyższe, warto uświadomić sobie chociaż orientacyjnie wartość nawozową tego, co pozostaje na polu po zbiorach na przykładzie samej tylko słomy pożniwnej - tłumaczy nasz rozmówca i podaje następujący przykład: - W 1 tonie słomy zbożowej znajduje się średnio: 5 kg azotu, 2,4 kg fosforu, 12,4 kg potasu, 1,4 kg magnezu, 1-1,6 kg siarki, 3,4 kg wapnia. Słoma rzepakowa jest nieco bardziej zasobna w składniki pokarmowe, gdyż jej tona zawiera średnio: 7,2 kg azotu, 3 kg fosforu, 20 kg potasu, 13 kg magnezu i 15,6 kg wapnia. Przyjmując, że średnio na polu pozostaje 5 ton słomy, a jest to szacunek bardzo ostrożny, to po zbiorze zbóż na 1 hektarze powinno pozostać ok. 25 kg azotu, 11 kg fosforu, 62 kg potasu, 7 kg magnezu, 6,5 kg siarki, 17 kg wapnia oraz mikroelementy, a po zbiorze rzepaku ok. 36 kg azotu, 15 kg fosforu, 100 kg potasu, 65 kg magnezu, 78 kg wapnia. Ekspert podkreśla przy tym, że są to znaczące ilości składników, które należy uwzględnić w całościowym bilansie potrzeb pokarmowych roślin następczych.
Mineralizacja resztek pożniwnych
Dr inż. Maciej Sroczyński przypomina o tym, że mineralizacja resztek pożniwnych przebiega najszybciej w temperaturze ok. 20° C, w glebie wilgotnej przy właściwym stosunku węgla do azotu, mniejszym niż 30:1.
- Słoma zbóż ma stosunek C:N powyżej 60:1. Wynika z tego, że słoma jest bardzo zasobnym źródłem węgla, ale ubogim w azot. W związku z tym mikroorganizmy rozkładające biomasę muszą korzystać z azotu glebowego. Kiedy jest go zbyt mało, intensywność rozmnażania się mikroorganizmów maleje, a w konsekwencji tego wydłuża się czas rozkładu resztek pożniwnych. Zużywany jest przy tym azot glebowy, co prowadzi do zubożenia gleby w ten pierwiastek. Aby przyspieszyć rozkład słomy, rolnicy mogą stosować nawozy azotowe np. roztwór saletrzano-mocznikowy oraz płynne nawozy naturalne, np. gnojowicę, po zastosowaniu której należy szybko zaorać lub talerzować ściernisko - tłumaczy ekspert.
- Powszechnie używany jest do tego celu także mocznik, ale należy pamiętać o obecnych ograniczeniach związanych z jego stosowaniem - dodaje. Stosowanie nawozów azotowych, także do tych celów, powinno być realizowane w ramach programu azotanowego zgodnie z dyrektywą azotanową i każdorazowo uwzględniane w włącznym bilansie ich zastosowań w gospodarstwie w stosownej ewidencji.
Aby proces mineralizacji przebiegał szybko i efektywnie, zdaniem dra inż. Macieja Sroczyńskiego, najlepiej jest stosować preparaty mikrobiologiczne na bazie specjalnie wyselekcjonowanych szczepów bakterii.
- To mikroorganizmy, które bardzo szybko namnażają się w glebie i są wyspecjalizowane w rozkładzie resztek roślinnych, w tym przede wszystkim celulozy. Stosowanie takich produktów na resztkach pożniwnych zwiększa zasobność gleby w składniki pokarmowe, przyspiesza procesy rozkładu materii organicznej pozostawionej na polach po żniwach i jest po prostu proekologiczne - tłumaczy specjalista.
Ponadto - co także podkreśla ekspert - stosowanie preparatów mikrobiologicznych na bazie bakterii: przywraca równowagę mikrobiologiczną całego ekosystemu glebowego, poprawia żyzność gleby, stymulując powstawanie próchnicy, uruchamia w środowisku glebowym reakcje biochemiczne korzystnie wpływające m.in. na gospodarkę azotu, fosforu oraz związków siarki, co przyczynia się do uwolnienia trudno dostępnych dla roślin składników pokarmowych.