U Dzielińskich gigantyczna demo farma i krowy, które dają dużo mleka [VIDEO]
Ewa i Bogdan Dzielińscy małżeństwem są od 15 lat. - Od tego też czasu wspólnie prowadzimy gospodarstwo - wyjaśnia rolniczka. Pan Bogdan zaznacza natomiast: - Na tym siedlisku z kolei jest już czwarte pokolenie Dzielińskich. Gdy przejmowałem gospodarstwo od mojego ojca liczyło ono 50 ha. Od tego czasu powiększyło się niewiele, bo o 10 ha. Do tego doszły jeszcze dzierżawy. Nie jest to jednak znaczny areał - wspomina rolnik.
Nasi bohaterowie posiadają trzy córki: 14-letnią Lenę, 12-letnią Annę i 6-letnią Polę. - Mamy nadzieję, że któraś z nich tu zostanie - mówi pani Ewa. Kobieta przyznaje jednak, że swojej przyszłości, gdy była młodsza, nie wiązała z rolnictwem. - Pracowałam w budżetówce - w księgowości. Życie potoczyło się inaczej. Ale nie narzekam. Jestem zadowolona - zaznacza pani Ewa. Rolniczka odpowiada w gospodarstwie za sprawy stricte biurowe. - Jestem odpowiedzialna m.in. za wypełnianie dokumentacji do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - wskazuje nasza rozmówczyni.
Produkcja roślinna dostosowana do produkcji zwierzęcej
W gospodarstwie przeważają ziemię IV klasy bonitacyjnej. - Mamy też trochę III klasy - dopowiada farmer. Rolnicy uprawiają głównie: kukurydzę, pszenicę ozimą i trawy. Na ich polach rośnie też groch. - Produkcja roślinna dostosowana jest do produkcji zwierzęcej, bo w gospodarstwie mamy 130 sztuk bydła, w tym 55 krów dojnych. Średnia wydajność od nich jest na poziomie ok. 12 tys. litrów rocznie - mówi farmer. Jak udaje się właśnie taką osiągnąć? - Podstawą są na pewno pasze objętościowe - dobra kukurydza, dobra sianokiszonka. W gospodarstwie na naszych poletkach doświadczalnych mamy m.in.: mieszanki gorzowskie, lucernę - tłumaczy nasz rozmówca. Do zbioru wykorzystane są maszyny marki Pöttinger. - Jest to kosiarka, zgrabiarka, przetrząsarka - wymienia farmer. Pracują one z ciągnikami o mocy: 75 KM i 150 KM. - Ogólnie jednak korzystamy bardzo dużo z usług, m.in. belowania - zaznacza pan Bogdan. Mimo wszystko w planach jest zakup ciągnika o mocy 200 KM. Jeśli chodzi natomiast o najnowsze zakupy maszynowe w gospodarstwie, są to: zawieszany opryskiwacz marki Horsch (idealnie sprawdza się na poletkach demonstracyjnych) oraz rozsiewacz do nawozów.
Demo farma
Bogdan Dzieliński demo farmę zakłada każdego roku z zaprzyjaźnioną lokalną firmą, która m.in. handluje materiałem siewnym, nawozami i środkami ochrony roślin.. Zajmuje ona właściwie prawie cały obszar gospodarstwa - czyli 60 ha. Rosną na niej m.in. odmiany z portfolio firmy RAGT - przede wszystkim kukurydza na zielonkę i pszenice ozime. - Co skłoniło mnie to podjęcia się takiego przedsięwzięcia? To był przypadek. Spotkaliśmy się swego czasu z Michałem Wiechem z firmy MIFARM. To właśnie on zaproponował, żebyśmy założyli demo farmę. Zaczęliśmy od niewielkiego poletka z kukurydzą 21 lat temu. Z biegiem lat to się rozrosło - opowiada. Na tym nie kończy. - Michał Wiech i jego załoga robią to po to, by pokazać, czym - jakim materiałem siewnym - handlują, a ja? Ja to po prostu lubię - wyjaśnia rolnik.
Demo farmę - odmiany na niej rosnące - można zobaczyć w trakcie imprezy “Mleczna Akademia”, którą rolnik wspólnie z MIFARM organizuje przed żniwami. - Wtedy właśnie przyjeżdżają do nas okoliczni rolnicy, ale nie tylko - mamy przecież też gości z Podlasia, woj. kujawsko-pomorskiego, a także nawet z Wielkopolski - opowiada pan Bogdan. Rolnik zaznacza jednak, że jego demo farma jest otwarta właściwie przez cały sezon. - Znam wielu rolników, którzy po wizycie na moich poletkach doświadczalnych siali w swoich gospodarstwach te odmiany, które zobaczyli u mnie i są z nich zadowoleni - wspomina nasz rozmówca.
Odmiany pomaga dobierać Monika Jasek z firmy RAGT. - Z RAGTEM współpracujemy bardzo długo. To była jedna z pierwszych firm, z którą - tak w ogóle - zaczęliśmy jako gospodarstwo współpracować. Jeśli natomiast chodzi o Monikę, to znamy się już trochę czasu. Oboje jesteśmy tak samo zakręceni. Monika bardzo często zagląda na nasze poletka - bywa tu raz w tygodniu przynajmniej. Świetnie doradza. Podziwiam ją za jej ogromną wiedzę - zaznacza pan Bogdan.
Jak wygląda zakładanie poletek demonstracyjnych? - Właściwie robi się to tak, jak w przypadku normalnego siewu (jak na tradycyjnych polach - przyp.red.). Trzeba jednak zrobić to bardzo dokładnie - przede wszystkim należy wyczyścić perfekcyjnie siewnik. Nie może dojść do zmieszania nasion różnych odmian - tłumaczy rolnik. Zbiór też musi być perfekcyjny. - Przeprowadzają je firmy, które handlują maszynami - na naszych poletkach testują swój sprzęt - chodzi przede wszystkim o kombajny z precyzyjnym pomiarem plonu - wyjaśnia farmer.
Gospodarz porusza również temat ochrony poletek demonstracyjnych. Wyjaśnia, że środki ochrony roślin dopiera pod kątem konkretnych upraw, a nie konkretnych odmian. -Jeśli chodzi np. o odchwaszczanie kukurydzy, to wszystkie poletka pryskamy jednym preparatem - zwraca uwagę nasz rozmówca.
Nieodzownym członkiem teamu demo farmy jest pies o wdzięcznym imieniu Kajtek. Bierze on udział przy zakładaniu poletek. - Wszyscy, którzy przyjeżdżają do tego gospodarstwa, wiedzą doskonale, że Kajtek tutaj pełni ważną rolę - podkreśla Monika Jasek.
Pan Bogdan podkreśla, że dopóki starczy mu sił i chęci, będzie robił demo farmy. Dzięki temu bowiem ma dostęp do najnowszych odmian - będących wyrazem postępu genetycznego. Za ich sprawą zdobywa wiedzę i doświadczenie, którym może się dzielić z innymi rolnikami.
Rolnik, myśliwy i kolekcjoner rowerów jednej marki
Rolnictwo to jedna z największych pasji pana Bogdana - wkłada w to naprawdę serce. - Mąż jak już się czegoś się podejmuje, to w 100% wykonuje swoją pracę - zaznacza pani Ewa. O tym, że nasz bohater jest perfekcjonistą, mówi również Monika Jasek: - Pojawiło się takie powiedzenie, że pasja rodzi profesjonalizm i tutaj - u Bogda - widać tę pasję w dwóch kierunkach. Pierwszy kierunek - to pasja do prowadzenia poletek. Drugi kierunek to pasja taka agronomiczna - potężny bakcyl rolniczy, dzięki któremu te doświadczenia i ta demo farma prezentują się wspaniale.
Kolejną pasją pana Bogdana jest myślistwo. - Moje drugie “skrzywienie” jest na punkcie marki John Deere. Nie stać mnie na to, żeby nakupować maszyn tej marki, więc kupuję rowery John Deere. Mam ich - jak na razie - kilka. Ta pasja zaczęła się 14 lat temu. Jeden z rowerów ściągnęliśmy nawet ze Stanów Zjednoczonych. Był też taki, który znaleźliśmy w Niemczech - opowiada gospodarz. To właśnie nimi, jak pogoda sprzyja - Dzielińscy całą rodziną - każdy na swoim zielono-żółtym - objeżdżają swoją demo farmę, sprawdzając, co w polu piszczy.
Czytaj także: