Przegląd opryskiwaczy
- 1/5
- następne zdjęcie
Czym by było gospodarstwo bez opryskiwacza? Współcześnie, ciężko wyobrazić sobie prowadzenie działalności rolniczej bez użycia chemicznych środków ochrony roślin. Na rynku możemy znaleźć wiele firm oferujących w sprzedaży opisywaną w artykule maszynę. Na kogo jednak postawić, komu zaufać?
Wyróżniamy dwa główne rodzaje opryskiwaczy: polowe i sadownicze. A te dzielą się z kolei na zawieszane, ciągane i samojezdne. Nie skupiajmy się jednak na ich rozróżnianiu, lecz na dokonaniu dobrego i szybko zwracającego się zakupu, bo - jak już zapytałem: czym byłoby gospodarstwo bez opryskiwacza, bez dobrego opryskiwacza? Mimo że jestem osobą dość młodą, która pochodzi z regionu, gdzie głównie uprawia się warzywa, to doskonale pamiętam ręczne ich pielenie. Obecnie to już tak nie wygląda. Spowodowane jest to między innymi tym, że sezonowi pracownicy znaleźli zatrudnienie gdzie indziej innej, szczególnie za granicą. Więc mamy już pierwszy powód do mechanizacji – stosowanie środków ochrony roślin musi zastąpić pracę rąk ludzkich. Inny argument jest zależny od regionu. Pola, ze względów geograficznych i historycznych mogą mieć różne szerokości. To akurat szerokość robocza, oprócz pojemności zbiornika, powinna być brana pod uwagę przy zakupie. W pierwszym przypadku zależeć nam będzie na szybkim wykonaniu zabiegu, a w drugim na jak najmniejszym wykorzystaniu pola pod ścieżki technologiczne. A my w naszym przeglądzie, skupimy się na opryskiwaczach ciąganych o pojemności zbiornika z przedziału 2200 – 2500l.
- 1/5
- następne zdjęcie