Wzruszająca historia o szybkim dorastaniu na wsi
Powiększyli stado krów
Trud, jaki włożyli młodzi rolnicy, opłacił się. Gospodarstwo nie tylko przetrwało, ale fantastycznie rozwinęło się. Po kilkunastu latach obsada zwierząt wzrosła kilkukrotnie. - W tej chwili mamy 75 krów dojnych i około 100 sztuk młodzieży żeńskiej. Gospodarstwo liczy 95 ha z dzierżawami, w tym jest 7 ha zabudowy, 35 ha kukurydzy i innych 30 ha zbóż oraz 4 ha rzepaku - wymienia Marcin.
W oborze z końcówki lat 90-tych zastosowany jest system udoju: hala 2x4 rybia ość. - Dój trwa do 2 godzin rano i po południu. Aktualnie doimy około 68 krów - mówi rolnik. Przyznaje, że obora na obecne czasy posiada wiele mankamentów. - Gdy przymierzaliśmy się z tatą do budowy tej obory i jeździliśmy po innych obiektach, wydawało się, że jest to kosmos. Ludzie przyjeżdżali i stwierdzali: „po co ten dach tak wysoko sytuujecie?”. Dziś jest już stara. Technologia budowy obór zmienia się. Dziś są one jeszcze bardziej przestronne. Nasz obiekt stał się za ciasny i za wąski. Druga sprawa jest też taka, że przez 20 lat kaliber krowy się zwiększył. Kiedyś duża sztuka miała 500 kg, a dziś spokojnie ma 700 kg - stwierdza Marcin.
Czytaj także: Jak zadbać o odpowiedni mikroklimat w oborze?
Obiekty inwentarskie usytuowane są w ścisłej zabudowie. Nie ma szans na ich powiększenie. Pojawiła się jednak świetna alternatywa, którą młody gospodarz wykorzystał. 4 lata temu wykupił od Agencji Nieruchomości Rolnych odległą o kilkaset metrów działkę po byłej gorzelni wraz z zabudowaniami po folwarku. - W przyszłości, jeśli się uda, właśnie tam chcemy wybudować nowoczesną oborę, a tę tutaj przeznaczymy na odchów jałówek - zapowiada Marcin.