Przygarnęła konie skazane na rzeź
NIE TAKI LEKKI CHLEB
Dziesięć sztuk koni w stajni wymaga codziennej troski i dbałości. A to wszystko kosztuje. Aby utrzymać swoje stado, Paulina organizuje małe imprezy plenerowe z oprowadzankami na kucykach, przejażdżki bryczką, sesje zdjęciowe i zimowe kuligi. Ta oferta cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Jeśli zajrzeć na jej profil na Facebooku, da się zauważyć, że „Jazda Konna u Pauli” ma coraz szersze grono znajomych i zainteresowanych.
Paulina, wspierana przez grono wolontariuszek, chętnie uczestniczy w akcjach charytatywnych, podczas których zbierane są środki na leczenie lub rehabilitację dzieci. Moja wizyta w Czeluścinie spowodowana była ofertą pomocy malutkiej Oldze z Kiszkowa. Osoby, które zdecydowały się na licytację oferty, mają przez dwie godziny możliwość zajmowania się końmi w stajni, przejażdżki wierzchem, a zimą unikalną już okazję kuligu na śniegu ciągnionym przez któregoś z koni.
- Przez trzy lata trzymałam takie wymyślne sanie, do których można było zaprząc konie. Przez kilka lat nie było śniegu i okazji do ich użycia, więc dałam się skusić ofercie ich sprzedaży. Teraz przydałyby się, ale cóż, stało się – mówi dziewczyna. - I chyba muszę pomyśleć o ponownym ich pozyskaniu – dodaje.
Atrakcją dla miłośników jazdy konnej są wyprawy zaśnieżonymi polami śladami stada saren, które tu się zapędzają. I choć lasów tu jak na lekarstwo, to dzika zwierzyna pojawia się na okolicznych polach. A kiedy nadchodzą cieplejsze pory roku, do dyspozycji odwiedzających stajnię jest bryczka spacerowa zaprzężona w parę koni.
Konie Pauliny Mazurek zapisały się złotymi zgłoskami w dokumentowaniu historii. W 2017 roku, podczas kręcenia fabularyzowanego filmu dokumentalnego w reżyserii Zdzisława Cozaca pt: „Droga do królestwa” z serii „Tajemnice początków Polski” wierzchowce Pauliny służyły do jazdy członkom grupy rekonstrukcyjnej wojów z czasów księcia Mieszka I. Film kręcono w Skansenie Archeologicznym Gród Grzybowo, który jest częścią Muzeum Pierwszych Piastów w Gnieźnie. Uznano, że klacze są bardzo spokojne i na planie filmowym nie było z ich strony przykrych niespodzianek, zwłaszcza że uczestniczyły w rekonstrukcjach bitew. Dosiadali ich także jeźdźcy podczas uroczystości upamiętniających ważne wydarzenia w historii Polski.
O planach na przyszłość na str. 4