Postawili na produkcję ziół. Opłaciło się!
Nikt - ani wtedy, ani teraz - w Małopolsce, nie zajmuje się produkcją ziół na taką skalę. Wszystko trzeba było przetestować, zdobywać wiedzę od podstaw, uczyć się na własnych błędach. Od jednego z ekspertów usłyszeli cenną radę: „na chwasty jest jeden skuteczny środek, to babopiel”. Długo szukali go w różnych miejscach, by w końcu dowiedzieć się, że chodzi o … „idź babo i piel”. Uprawa ziół opiera się w ogromnej części na pracy ludzkich rąk. Dzięki temu zatrudnienie u Kisielów w sezonie znajduje 10-15 osób, a poza sezonem pracują u nich 2-3 osoby.
Od 2012 roku za namową pracowników Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego Kisielowie zaczęli brać udział w konkursach i wystawach. Otworzyły się nowe rynki zbytu i nowe możliwości biznesowe. W 2012 r. wygrali konkurs na najlepsze towarowe gospodarstwo ekologiczne w województwie małopolskim. W Łodzi zajęli I miejsce w ogólnopolskich zmaganiach. To była bardzo dobra forma promocji, w ślad za laurami szły też pieniądze, które można było przeznaczyć na dalsze działania marketingowe.
W 2013 r. zaproponowano im udział w Międzynarodowych Targach Żywności Ekologicznej BioFach w Norymberdze. Otworzyły im one nowe rynki zbytu i nowe możliwości biznesowe. Do Niemiec jechali prawie zupełnie nieprzygotowani, bo mieli na to tylko tydzień, ale pomogli inni wystawcy i efekty przerosły oczekiwania. Poznali innych uczestników Targów z Małopolski, teraz partnerów w interesach, ale także i przyjaciół. Podpisali umowy. Znaleźli kupca na wióra jęczmienia, pszenicy i owsa. Pola w Nieszkowie obsiali nowymi gatunkami zbóż i ziół.