Susza. Nowy pomysł szacowania strat budzi kontrowersje
Wysokość pomocy suszowej miałaby być uzależniona m.in. od tego, czy mamy ubezpieczone uprawy od ryzyka... suszy.
Ukazał się projekt rozporządzenia Rady Ministrów określający zasady szacowania strat w uprawach w wyniku suszy i wypłaty pomocy suszowej. Na jego zaopiniowanie Krajowa Rada Izb Rolniczych otrzymała tylko dwa dni.
Samorząd rolniczy uznał, że jest to zbyt krótki czas na dogłębne przyjrzenie się tak ważnemu dokumentowi. Mimo to udało się znaleźć w nim kilka kontrowersyjnych zapisów.
Czytaj także: Pomoc suszowa za 2019 rok - nie ma pieniędzy dla wszystkich
Z proponowanych przepisów wynika, że straty nie będą szacowane w sposób rzeczywisty, ale w oparciu o wskaźniki Instytutów, co zdaniem organizacji rolniczej, nie jest właściwe.
- Nowy system nie rozwiązuje również często zgłaszanego problemu przez rolników braku raportów IUNG stwierdzających suszę w danej uprawie (przy realnym wystąpieniu suszy) - podaje KRIR.
Chcesz mieć oszacowanie straty - będziesz musiał korzystać z kolejnej aplikacji
Zgodnie z projektem rozporządzenia rolnik będzie musiał korzystać z kolejnej aplikacji internetowej - tym razem ze strony internetowej ministra właściwego do spraw informatyzacji.
Zdaniem samorządu rolniczego opieranie się o aplikację, która nie jest przetestowana i nie wiadomo czy spełni swoją rolę i czy będzie prawidłowo działać, budzi poważne zastrzeżenia. Według niego rolnicy powinni mieć możliwość złożenia wniosku poprzez zalogowanie się do systemu ARiMR, tak aby po raz kolejny nie byli obarczani dodatkowymi procedurami.
- Proponujemy, aby cały proces szacowania strat spowodowanych przez niekorzystne warunki atmosferyczne oprzeć o dane jakie rolnik składa do ARiMR tj.; wniosek obszarowy oraz dane zawarte w systemie IRZ - podaje KRIR.
Wniosek tylko przez internet?
Również, samo złożenie wniosku przez rolnika musi być opatrzone podpisem złożonym poprzez profil zaufany rolnika, co w wielu przypadkach może być niemożliwe. Dlatego, należałoby również umożliwić rolnikom składanie wniosków w urzędach gminy w wersji papierowej. Nie każdy rolnik obsługuje komputer i może nie poradzić sobie ze złożeniem wniosku w wersji elektronicznej, a firmy doradcze będą pobierały za tą usługę opłatę. Ponadto, wprowadzenie aplikacji elektronicznej powinno być poprzedzone szkoleniami oraz kampanią informacyjną.
Czytaj także: Prezydent zapowiada ustawę, która pomoże rozwiązać problem suszy
KRIR: Rolnik powinien mieć prawo do odwołania się od decyzji komisji klęskowej
Organizacja rolnicza przekonuje, że w przypadku elektronicznego szacowania strat suszowych, rolnik powinien mieć możliwość odwołania się od protokołu w ciągu 14 dni od jego otrzymania. Po odwołaniu, szacować na miejscu straty powinna komisja powołana przez wojewodę. Jest to bardzo ważny aspekt, aby rolnik miał możliwość odwołania się od wyników kontroli, która przeprowadzana jest bez wizytacji na miejscu w gospodarstwie.
Dodatkowo komisje gminne szacujące straty suszowe powinny mieć możliwość korekty wysokości strat na etapie sporządzania protokołu. Nie powinno być tak, że maksymalna wysokość strat suszowych będzie narzucana przez IUNG, ponieważ w obrębie gminy mogą być zróżnicowane warunki, gdzie szkody mogą być bardziej dotkliwe.
Pomoc suszowa tylko do gruntów objętych dopłatami
Samorząd rolniczy nie zgadza się również z założeniem, że o pomoc będzie można starać się jedynie do gruntów, które są objęte wnioskami o płatności bezpośrednie. - Działki, za które rolnik nie wystąpił o dopłaty nie będą mogły być objęte pomocą suszową. Istnieje grupa rolników, która nie może złożyć wniosku o płatności bezpośrednie, ponieważ uzyska ona grunty z przetargu KOWR po terminie składania wniosków - wyjaśnia KRIR.
Dodatkowo, w przypadku powstania szkód spowodowanych wystąpieniem suszy w produkcji zwierzęcej w uprawach na pasze, KRIR proponuje rozszerzenie katalogu zwierząt o konie i gęsi.
- W wielu rejonach Polski prowadzi się pastwiskowy chów gęsi w oparciu o trwałe użytki zielone. W tym przypadku znaczenie pasz produkowanych na trwałych użytkach zielonych, czy innych pasz objętościowych jest równie ważne, jak przy chowie gatunków zwierząt wymienionych w projekcie rozporządzenia. Pominięcie koni przy wyliczaniu szkody jest krzywdzące dla rolników utrzymujących je swoich gospodarstwach, a spotykają się oni z takimi samymi problemami co hodowcy bydła - zaznacza samorząd rolniczy.
Czytaj także: O suszy naukowcy mówili od dawna. Problem bagatelizowano
Niższa pomoc suszowa w przypadku braku ubezpieczenia od suszy
Wiele kontrowersji w projektowanych przepisach budzą zapisy o wysokości oprocentowania kredytów bankowych oraz pomniejszaniu o 50% kwoty pomocy suszowej, uzależniając to od tego czy producent rolny posiada ubezpieczenie od ryzyka suszy co najmniej 50% powierzchni upraw rolnych uprawianych w gospodarstwie rolnym, z wyłączeniem wieloletnich użytków zielonych.
Ten zapis jest o tyle niezrozumiały, że ubezpieczenie upraw od ryzyka suszy jest w Polsce praktycznie niemożliwe.
- Ryzyko to pomijane jest w pakietach ubezpieczeń przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Należałoby pozostać przy dotychczas stosowanej zasadzie ubezpieczenia co najmniej 50% upraw z wyłączeniem wieloletnich użytków zielonych, bez wyszczególniania ryzyka - stwierdza KRIR.
Samorząd rolniczy wnioskuje także o to, by szacowanie szkód w gospodarstwach rolnych i działach specjalnych produkcji rolnej powstałych w wyniku niekorzystnych zjawisk atmosferycznych odbywało się poprzez liczenie start w produkcji roślinnej i zwierzęcej oddzielnie.
- Obecne przepisy dyskryminują gospodarstwa rolne, które prowadzą produkcję zwierzęcą, ponieważ nie są one wstanie osiągnąć strat powyżej 30% w całym gospodarstwie, nawet przy stratach sięgających do 100% w produkcji roślinnej - podaje KRIR.
Według KRIR należałoby również określić, chociażby w uzasadnieniu do projektu, maksymalny termin wypłaty rolnikom pomocy. Należy uregulować prawnie zwrot kosztów podróży przedstawicieli izb rolniczych w komisjach (w przypadku, gdyby ich praca jednak w jakiś przypadkach była podjęta).
Samorząd rolniczy chce także włączenia gryki do Systemu Monitoringu Suszy Rolniczej prowadzony przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa.
- Podsumowując, projektowane przepisy w chwili obecnej budzą zbyt wiele wątpliwości, żeby mogły być przyjęte zaproponowanym zakresie - stwierdza KRIR.