Satelity i drony pomogą określić wielkość suszy rolniczej
Zdjęcia satelitarne i zdjęcia z dronów są coraz częściej wykorzystywane w rolnictwie. Czy posłużą także do szacowania suszy?
- Choć nigdzie na świcie nie stosuje się jeszcze powszechnie tych nowych technik i technologii w odniesieniu do kwestii związanych z suszą, to jestem przekonany, że już wkrótce będzie można dzięki nim analizować stan upraw, jak również szacować straty spowodowane niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi - powiedział minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Słowa te wypowiedział podczas spotkania z zastępcą dyrektora generalnego KOWR Wojciechem Kędzią, dyrektorem instytutu dr inż. Robertem Włodzimierzem Bauerem, sekretarzem naukowym prof. Janem Kryńskim oraz kierownik Centrum Teledetekcji prof. Katarzyną Dąbrowską - Zielińską.
Czytaj także: Maszyny rolnicze przyszłości - traktor bez traktorzysty [ZDJĘCIA]
Rozmawiano o zastosowaniu danych teledetekcyjnych w rolnictwie. Prof. Katarzyna Dąbrowska-Zielińska przedstawiła możliwości operowania najnowszymi danymi satelitarnymi przy określaniu rozmiarów suszy rolniczej. Mówiła o potencjale wykorzystywania danych przez instytucje wspierające rolnictwo oraz rolników indywidualnych. - Innowacyjność i postęp techniczny oraz technologiczny nabrały w świecie ogromnego tempa. Wbrew pozorom wiele dobrego dzieje się również w Polsce - powiedział minister Jan Krzysztof Ardanowski. Zwrócił też uwagę, że jeszcze kilka lat temu nie mieliśmy takich narzędzi, jak obecnie.
Czytaj także: ŻukBot - sam znajduje chwasty i je eliminuje [ZDJĘCIA]
W trakcie spotkania zwrócono uwagę na to, że zdjęcia satelitarne wykorzystywane są już w rolnictwie precyzyjnym. Wykonywane przez satelity zdjęcia są coraz bardziej precyzyjne, a rozdzielczość najlepszych z nich sięga już 30 cm.
- To nie tylko oszczędność zużytego do prac polowych paliwa, ale także znaczne zmniejszenie zużycia nawozów, które są dostarczane bezpośredni do roślin i gleby w bardzo precyzyjnych dawkach. Konsekwencją mniejszego zużycie paliwa i nawozów są niższe koszty prowadzenia gospodarstwa i jednocześnie zmniejszenie negatywnych skutków w oddziaływaniu na środowisko naturalne - podkreślił szef resortu rolnictwa.