Rolnik z Kościelnej Wsi rządzi gminą i produkuje ziemniaki [VIDEO]
Gospodarstwo Tomasza Pawlaka leży w Kościelnej Wsi (gmina Gołuchów, Wielkopolska). Farmer - łącznie z dzierżawami - uprawia 43 ha. - Przeważają ziemie III i IV klasy bonitacyjnej, choć oczywiście VI klasa też się zdarza - mówi pan Tomasz. Inwentarza, nie licząc kur, nie ma. Rolnik specjalizuje się w produkcji ziemniaków - zarówno jadalnych, jak i skrobiowych: odmiany wczesne i późne. Na jego polach rosną też zboża: pszenica, kukurydza oraz żyto. - Ten ostatni z wymienionych gatunków sieję głównie na słabszych stanowiskach - wspomina farmer. W gospodarstwie naszego rozmówcy są 4 ciągniki. - Najstarszy, jaki posiadam, to Ursus C360. Jest u nas z sentymentu - mówi pan Tomasz. Większą pracę na farmie wykonują: Pronar, Kubota i New Holland. Stricte pod produkcję ziemniaków wójt ma następujące maszyny: sadzarkę czterorzędową i kombajn do zbioru - Grimme 7540.
Jak rolnik rządzi gminą
Tomasz Pawlak to doświadczony samorządowiec. - Sołtysem sołectwa Kościelna Wieś I zostałem w 2007 r. W 2010 r. z kolei pierwszy razem wybrano mnie na radnego Rady Gminy Gołuchów. W 2014 r. natomiast objąłem fotel wiceprzewodniczącego rady, a w 2018 r. - przewodniczącego Rady Gminy Gołuchów - wylicza nasz rozmówca. Wójtem, czego nie ukrywa rolnik, planował być dopiero za kilka lat. - Zostałem nim tymczasem kilka miesięcy temu. To dłuższa historia. Wszystko, mówiąc jednak w dużym skrócie, potoczyło się bardzo szybko i bardzo spontanicznie - opowiada farmer. Przyznaje, że na stanowisku włodarza gminy czuje się dobrze. - Nie jest jednak łatwo rządzić gminą, która zajmuje dość duży obszar i liczy ok. 11 tys. mieszkańców. Ciężko jest podejmować trafne decyzje - takie, dzięki którym gmina pójdzie w dobrym kierunku i będzie żyło się tu dobrze - zarówno zwykłym mieszkańcom, jak i przedsiębiorcom - zaznacza nasz rozmówca.
Jak rolnik rządzi gospodarstwem
Pan Tomasz, w związku z tym, że został wójtem, musiał przeprogramować pracę w gospodarstwie. Zmiany w funkcjonowaniu farmy nastąpiły już na etapie kampanii wyborczej.
- O tym, że będę kandydował na wójta, zdecydowałem na początku marca tego roku. Był to dla mnie, z racji tego, że specjalizuję się w produkcji ziemniaków, okres najbardziej wytężonej pracy. Zmniejszyłem więc w pierwszej kolejności areał uprawy ziemniaków maksymalnie, ile mogłem - czyli z 18 ha na 8 ha - opowiada rolnik.
W ich miejsce farmer zasiał zboża. Czy nie żałuje? W końcu cena na ziemniakach, patrząc z perspektywy innych upraw rolniczych, jest dobra. - Ostatnie lata - naprawdę - nie można powiedzieć, że były złe dla ziemniaka. Można było zarobić. Dotyczy to też tego roku - zaznacza nasz rozmówca.
- Mimo wszystko myślę, że zmianowanie pozwoli odpocząć polom, gdyż dotychczas prowadziłem dość intensywną uprawę - sądząc 15-20 ha ziemniaka rocznie. Zboża w obecnej sytuacji wydają się więc być i tak dość rozsądnym rozwiązaniem. To pozwoli mi bardziej pochylić się nad gminą i jej mieszkańcami- dodaje.
W sezonie 2025 nasz rozmówca planuje posadzić ok. 10-12 ha ziemniaków.
- Nie bazuję na jednej odmianie. Z odmian jadalnych wczesnych mam Rivierę, która najlepiej się sprawdza w moim gospodarstwie. Eksperymentuję jednak od czasu do czasu z odmianami, szukam nowości - mówi pan Tomasz.
Z późniejszych odmian ziemniaków są u niego: Constance i Ranomi. - Opieram się też na polskich odmianach z Zamartego: Lord czy Denar. Tutaj jednak, jak w przypadku odmian wczesnych, też szukam nowości, które dla konsumenta będą dobre smakowo, dlatego od niedawna testuję odmianę Soraya i myślę, że wkrótce ją zasadzę na większej powierzni - opowiada farmer.
Rolnik przyznaje, że rąk do pracy w gospodarstwie brakuje, choć w życie farmy, w miarę możliwości, angażują się także jego najbliżsi - żona i córki. - Nowa praca zobowiązuje. To nie jest ośmiogodzinny cykl pracy - tu działa się również w weekendy. Mimo wszystko staram się nie zaniedbywać pól. Z tego względu wspieram się dodatkowo usługami, żeby po prostu siebie odciążyć - zaznacza nasz rozmówca. - Poza tym mam umowy kontraktacyjne na skrobię. Oddaję ją również do lokalnych firm, które mieszczą się nieopodal Kościelnej Wsi - dodaje.
Ziemniaki magazynowane są w specjalnie do tego przystosowanej przechowalni, która jest w trakcie rozbudowy. - Część zbiorów ulokowałem w skrzyniopaletach o pojemności 550 kg. Mam ich 230 sztuk. Resztę ziemniaków przechowuję luzem. Towar jest na bieżąco sortowany lub wywożony na paczkarki - opowiada pan Tomasz. Zaznacza jednocześnie, że ze zbytem płodów nie ma problemu. - Mniejsze ilości ziemniaków pakuję we worki i sprzedaję do lokalnych przedsiębiorców, którzy handlują towarem na tutejszych rynkach. Większe ilości ziemniaków z kolei sprzedaję do paczkarni, których na naszym terenie nie brakuje - wyjaśnia wójt.
W co inwestuje Tomasz Pawlak - wójt-rolnik?
Najbliższe lata dla Tomasza Pawlaka upłyną pod znakiem inwestycji. - Jako rolnik zamierzam inwestować w park maszynowy, żeby mniej fizycznie pracować, żeby maszyny przejęły większość pracy, a czas, który dzięki nim uda się zyskać, poświęcić na urzędowanie - mówi wójt-rolnik. - Jeśli chodzi o gminę, to priorytetem jest kontynuowanie cyklu rozwijania infrastruktury drogowej, żeby doprowadzić do tego, żeby wszyscy mieszkańcy mieli odpowiedni dostęp do: dróg asfaltowych, ścieżek rowerowych i chodników - zaznacza pan Tomasz. Ważne jest również stwarzanie warunków do rozwoju firm. Między inny z tego względu, by mieszkańcy mieli miejsca praca i nie musieli za przysłowiowym chlebem wyjeżdżać daleko.
- Tagi:
- ziemniaki
- rolnik
- Tomasz Pawlak
- wójt