Rolniczka nie otrzyma dopłaty. Pójdzie do sądu?
Przepadł wniosek o dopłaty unijne, to i pieniędzy nie będzie. Pracownik ODR umywa ręce, ARiMR broni swego, a poszkodowanym, jak zwykle, jest rolnik.
Dziwna sytuacja zaistniała w woj warmińsko - mazurskim. Pani Anna* z powiatu kętrzyńskiego, podobnie jak wielu innych producentów rolnych, w maju 2018 roku zwróciła się o pomoc w wysłaniu wniosku o dopłaty bezpośrednie drogą elektroniczną do miejscowego oddziału Warmińsko- Mazurskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
- Miałam pełne zaufanie do tego pana. Tego rodzaju usługi wykonywał także dla innych osób. To nie było tak, że rzuciłam mu te papiery i wyszłam. To jest osoba kompetentna, godna zaufania i dobrze robi te wnioski. Przy mnie wysyłał ten wniosek - tłumaczy pani Anna.
Czytaj także: Dopłaty do krów i świń. Nawet 612 zł do lochy!
Rolniczka była pewna, że procedura została przeprowadzona poprawnie, za wykonaną usługę zapłaciła doradcy 80 zł, dostała paragon i spokojnie poszła do domu. Gdy przyszedł czas wypłaty zaliczek na poczet dopłat, kobieta zaczęła się niepokoić.
- Pod koniec listopada zadzwoniłam do Agencji i zapytałam, kiedy i ja otrzymam pieniądze? Wówczas pani powiedziała, że zerknie, czy już została jakaś kwota naliczona, a po chwili dodała, że w ogóle nie dostanę dopłat, bo nie ma złożonego wniosku. Ponoć nie było ani wersji roboczej, ani ostatecznej. Była czysta strona, nikt nic nie robił na moim koncie - opowiada rolniczka.
Mieszkanka powiatu kętrzyńskiego była zdziwiona. Tłumaczyła, że przecież składaniem wniosku w systemie eWniosekPlus zajmował się doradca rolny. Nie dawała za wygraną. Kolejnym razem skontaktowała się już z centralną ARiMR w Warszawie, która odpisała jej, że pierwsze logowanie na profilu rolniczki miało miejsce 22 listopada.
„Operacje wykonywane w aplikacji eWniosekPlus zapisywane są w systemie rejestrującym operacje w postaci „logów”. Operacje nieudane są również odkładane w ramach „logów”. W ramach informacji, które zostały zapisane w systemie rejestrującym operacje w aplikacji eWniosekPlus dla pani konta, nie widnieje operacja złożenia wniosku. W aplikacji eWniosek Plus nie wykryto również logowania przez producenta ani przez pracownika Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Pierwszego logowania w aplikacji eWniosekPlus dokonał pracownik ARiMR dnia 22 listopada 2018 roku na pani prośbę, w celu sprawdzenia poprawności złożenia wniosku. Operacje wykonane w tym terminie to” „pobieranie danych producenta”, „wyszukiwanie wniosków o płatności”, oraz „wyszukiwanie roboczych wniosków o płatności” - wyjaśniła pani Annie Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Co na to W-MODR? Skontaktowaliśmy się z Wojciechem Gryczko z Kętrzyna, który wykonywał usługę. - W ubiegłym roku złożyłem do Agencji około 100 wniosków i wszystkie dotarły, tylko ten jeden nie. Zrobiłem wszystko zgodnie z procedurami. Założyłem pani Annie konto, a więc musiałem się zalogować, potem wypełniłem wszystkie dane i wysłałem e-wniosek. Otrzymałem zwrotną wiadomość, że wniosek został przyjęty. Byłem zdziwiony, gdy pani Anna zadzwoniła do mnie i powiedziała, że nie otrzyma dopłaty, bo wniosek nie dotarł do Agencji - powiedział.
Jego zdanie winny jest system, który w momencie składania wniosku był zwyczajnie przeciążony. W maju mogło z niego korzystać wiele osób, dlatego mógł się zawiesić. - Nie rozumiem, dlaczego nie otrzymałem informacji zwrotnej, że pojawił się błąd, że trzeba coś zrobić ponownie. Teraz jesteśmy bardziej przezorni i mimo że otrzymujemy informację z systemu, że e-wniosek został przyjęty, ponownie wchodzimy do systemu i sprawdzamy czy ten wniosek, który przed chwilą wypełnialiśmy - tam jest - podał Wojciech Gryczko. W podobnym tonie wypowiedział się Damian Godziński, dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Olsztynie.
- Rok 2018 był pierwszym, kiedy pracownicy ośrodka korzystali z aplikacji eWniosekPlus. Działając w zaufaniu do narzędzia udostępnionego przez ARiMR doradca był przeświadczony, że rzeczywiście wniosek został prawidłowo wysłany i dotrze do adresata. Dokumenty zostały wypełnione w terminie, prawidłowo i zgodnie z uzyskanymi od pani Anny informacjami - wyjaśnił dyrektor Godziński.
Jedynym błędem, jak popełnił doradca zdaniem Godzińskiego, było to, że nie wydrukował „Potwierdzenia przyjęcia wniosku”, które teraz byłoby kluczowe w momencie ubiegania się o dopłaty. Brak tego dokumentu jest dla Agencji równoznaczne z tym, że wniosku nie ma. W-MODR nie ma więc żadnego dowodu na to, iż wniosek wysłał.
Agencja utrzymuje, że w kampanii 2018 nie zanotowała ani jednego przypadku, w którym wniosek pierwotnie wysłany ostatecznie nie trafił do ARiMR. Biuro prasowe Agencji przyznało jednak, że sytuacji, w których rolnicy twierdzili, iż wnioski za rok 2018 zostały przez nich wysłane, a do instytucji dziwnym trafem nie dotarły, było jednak więcej.
- Natomiast rolnicy ci nie byli w stanie przestawić dowodu skutecznego złożenia wniosku, którym jest np. wydruk wniosku lub „Potwierdzenie przyjęcia wniosku” - dodało.
A to oznacza, że dopłaty im nie przysługują. Pani Anna w poprzednich latach otrzymywała płatność w wysokości około 10 tys. złotych.
- To są pieniądze, które miałam wykorzystać w produkcji rolnej i w tym roku. A teraz tak naprawdę nie wiadomo z czyjej winy, bo nikt nie chce się przyznać, tych środków nie dostanę - stwierdziła.
Czytaj także: Były pracownik poznańskiej ARiMR zatrzymany
Pani Anna postanowiła o pomoc poprosić Warmińsko-Mazurskie Izby Rolnicze. Tam polecono jej, by w W-MODR złożyła wniosek o wypłacenie odszkodowania. Było to już kolejne pismo wysłane w tej sprawie. Jednak i ono nic nie zmieniło. Ubezpieczyciel ośrodka odmówił wypłacenia zadośćuczynienia, argumentując to tym, że nie ma ku temu żadnych przesłanek. InterRisk nie dopatrzył się podstaw odpowiedzialności ośrodka za zaistniałe zdarzenie. Zapytaliśmy się więc Agencji, jakie działania powinna podjąć rolniczka, aby otrzymać zadośćuczynienie ze strony W-MODR, jeśli to on zawinił?
- Odpowiedź na to pytanie nie należy do kompetencji ARiMR - podała krótko Agencja.
Pani Anna z problemem została sama. Pozostaje jej jedynie wystąpić do sądu przeciwko Warmińsko - Mazurskiemu Ośrodkowi Doradztwa Rolniczego. Czy jednak wystarczy jej na to sił?
*Imię zostało zmienione