Rekompensują plantatorom straty w burakach
Jeszcze nie udało się dojść do porozumienia w sprawie warunków kontraktowych umowy na najbliższą kampanię między gostyńską cukrownią należącą do grupy Pfeifer&Langen a plantatorami. Ustalono jednak wysokość pomocy dla rolników, którzy nie zdążyli wykopać buraków podczas minionego sezonu. Na rekompensatę mogą liczyć także rolnicy, którym towar odbierano w trudnych warunkach
130 hektarów buraków nie zostało w sumie wykopanych na terenach, z których towar jest przerabiany w cukrowni w Gostyniu. Jeszcze w styczniu mówiło się o kilkunastu bądź kilkudziesięciu hektarach. Dziś wiadomo, że, ze względu na bardzo niekorzystne warunki atmosferyczne, na polach pozostało ponad 130 ha buraków. Dla poszkodowanych w ten sposób rolników, w ramach rekompensaty, firma Pfeifer&Langen przeznaczyła 400 tys. zł. - To kwota uzgodniona między związkie, a firmą. Rekompensata została przeznaczona dla plantatorów, których pola, na przykład, zostały zalane w trakcie sezonu wegetacyjnego oraz na które podziałały zjawiska ekstremalne i miały wpływ na plonowanie - tłumaczy Antoni Grzebisz, rolnik z Bodzewa, powiat gostyński, zrzeszony w Związku Plantatorów Buraka Cukrowego. Jak podaje Krzysztof Kasprzak, dyrektor Biura Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Lesznie, wsparcie udzielone zostanie w formie pieniężnej oraz rzeczowej. - Pieniądze bezpośrednio przekazane będą plantatorom w skrajnych przypadkach. W innym wypadku może to działać na zasadzie umorzenia kosztów zakupu nasion i pestycydów - dodaje.
Poza tym, ponad 2 mln zł wygospodarowano dla rolników, którzy kopali oraz transportowali plony do przerobu w tzw. trudnych warunkach. Rekompensata dotyczy plantatorów, którzy odstawiali buraki po 20 grudnia. - Za dostawy od 21 grudnia do końca kampanii - 18 stycznia zostały ustalone stawki dopłat - wyjaśnia Krzysztof Kasprzak. Ich poziom zależny jest od okresu, w którym odbierano buraki i wynosi między 4 - 10 zł do każdej tony. Mniejsze dopłaty do tony przyznano w grudniu, natomiast wyższe w styczniu. Nie wiadomo jednak, ilu rolników skorzysta z tej pomocy. - Jesteśmy na etapie zbierania informacji na temat poszczególnych przypadków. Przyznanej kwoty nie można podzielić przez liczbę branych pod uwagę hektarów, gdyż ten zakres beneficjentów kwalifikujących się do pomocy rozszerza się - tłumaczy Antoni Grzebisz. Bezpośrednio po zakończeniu kampanii doszło także do uzgodnień w kwestii zwiększania opłaty za okrycie pryzmy włókniną z 2,50 zł na 4 zł.
W kwestii cen za buraki w sezonie 2011/2012 odbyły się już dwa spotkania, w których uczestniczyli przedstawiciele firmy oraz związku plantatorów buraka. - Jesteśmy z plantatorami cały czas na etapie rozmowy, dyskusji i negocjacji - tłumaczy Roman Kubiak, dyrektor ds. surowcowych gostyńskiej cukrowni. Plantatorzy oczekują wzrostu cen za sprzedaż buraków. Zdaniem Antoniego Grzebisza, jeśli zaproponowana cena będzie zbyt niska, istnieje obawa, że rolnicy będą siać buraki na mniejszym areale. - Moim zdaniem, z punktu widzenia firmy, nie powinno się w ten sposób ryzykować, jeśli chce się mieć zasiewy i pewność wykonania kwoty produkcyjnej – stwierdza rolnik z Bodzewa. Innym argumentem, którym posługują się związkowcy, są wzrastające ceny cukru. - I to powinno mieć przełożenie na cenę buraków - mówi Antoni Grzebisz.
Związek plantatorów ma oczekiwania dotyczące nie tylko cen za buraki, ale również skrócenia okresu kampanii. - My to widzimy przez doinwestowanie fabryk w moce przerobowe. Sądzimy, że są jeszcze możliwe do wprowadzenia elementy lepszej organizacji skupu, bardziej racjonalnego wykorzystania tego, co cukrownie już posiadają, albo w większym stopniu korzystania z przerobu usługowego w innych cukrowniach - informuje Antoni Grzebisz. Odstawianie buraków w późnych, zimowych okresach, wpływa na jakość buraka, a tym samym dochody plantatorów. - Nie chcemy wchodzić w późne terminy, bo naszym zdaniem nawet te dodatkowe pieniądze, które dla plantatorów zostały przeznaczone, nie zrekompensowały w pełni poziomu strat, jaki wystąpił zarówno w tonażu buraków i polaryzacji, a więc zawartości cukru - wyjaśnia rolnik. Czy jest szansa, by okres zwożenia i przerobu towaru nie trwał tak długo, jak dotychczas? - W ostatnich dwóch latach mieliśmy do czynienia ze stosunkowo długimi kampaniami. W ubiegłym roku dodatkowym utrudnieniem były bardzo trudne warunki pogodowe. Na ile to będzie możliwe, będziemy starali się optymalizować długość kampanii w następnym sezonie - odpowiada Roman Kubiak.
Innym tematem poruszanym przez plantatorów to różne oceny stopnia zanieczyszczenia towaru. Problemem wydaje się być wydawanie nie zawsze obiektywnych ocen zawartości zanieczyszczenia buraka. Przykładem może być sytuacja rolnika, którego plony z tej samej pryzmy, zwożone w tym samym czasie do dwóch cukrowni: w Gostyniu i Miejskiej Górce otrzymały diametralnie inną notę. Różnica między ocenami zawartości zanieczyszczenia wynosiła około 8%. Takie rozbieżne szacowanie parametrów towaru wynika z wizualnej, a więc nie zawsze precyzyjnej, oceny plonów. - W tym roku szczególnie to miało znaczenie, bo do cukrowni przyjeżdżały buraki różne: dobrej jakości czy gorszej, kopane w różnych warunkach. Naszym zdaniem te oceny nie były zawsze sprawiedliwe i nie oddawały rzeczywistego stanu rzeczy - stwierdza Antoni Grzebisz.