W czym przechować ziemniaki?
Na ten temat wypowiada się Grzegorz Manowski, główny specjalista ds. technologii produkcji roślin okopowych i bobowatych w Pomorskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Lubaniu. Ziemniaki, zdaniem eksperta, dobrze przechowują się w skrzyniopaletach. Stanowią one ważny element wyposażenia zarówno tych bardzo profesjonalnych przechowalni, jak i tych trochę mniejszych, np. budynków zaadaptowanych na cele przechowalnicze (byłych obór czy chlewni), a nawet piwnic.
- Łatwo nimi manewrować i je przemieszczać - nie ma większego problemu z dostępem do wybranych partii ziemniaków. Można ustawić jedną na drugiej. Zapewniają one odpowiedni obieg powietrza. Ich układ/konstrukcja sprawia, że bez większych problemów możemy monitorować to, co dzieje się w naszym magazynie - tłumaczy specjalista.
Takie działanie, według eksperta, jest nieco trudniej przeprowadzić w magazynach, w których ziemniaki są składowane luzem - w pryzmach.
- W tego typu przechowalniach jest również trudniej wyeliminować ognisko chorobowe. Jeżeli takowe się pojawia, zazwyczaj trzeba wyeliminować większą partię ziemniaków. Skrzyniopalety z kolei w układzie poziomym są od siebie oddzielone i dzięki temu łatwiej usunąć podejrzaną partię towaru. Dzięki nim bulwy są - tak jakby - podzielone na mniejsze partie. To także zmniejsza możliwość wystąpienia ewentualnych strat - uważa Grzegorz Manowski.
Do starszych partii ziemniaka nie powinno się dodawać/dosypywać nowego zbioru, zwłaszcza jeśli ten był przeprowadzany w nieodpowiednich warunkach, jak miało to miejsce we wrześniu tego roku, kiedy mieliśmy temperatury iście letnie.
- Dotyczy to też przechowalni ze skrzyniopaletami. Na pewno na skrzyniopalety, które przeszły już pewien proces przechowalniczy - ich temperatura stała się odpowiednią do długotrwałego przechowywania, nie dałbym skrzyniopalety z nowym zbiorem, zwłaszcza na ich najwyższe piętro (w niektórych przechowalniach jesteśmy w stanie ustawić w pionie 3-6 skrzyniopalet - przyp.red.). Taki towar może zacząć gnić. Jeśli do tego dojdzie, wówczas powstanie wodna breja, która będzie ściekała na niższe partie bulw i tym samym infekowała niżej usytuowane bulwy, doprowadzając do znaczących strat finansowych - wyjaśnia ekspert.
Czytaj także: