Protest rolników w Szczecinie. Żądali dymisji ministra rolnictwa
W poniedziałek 9 grudnia w Szczecinie odbył się protest rolników. Zgodnie z zapowiedziami, chodziło m.in. o kwestie zawierania umowy dzierżawy ze spółką PRP Babinek. Ale nie tylko.
Protest rolników w Szczecinie
Na miejscu padło wiele gorzkich - i bardzo dosadnych słów. Głównie pod adresem ministra rolnictwa i podległych mu instytucji.
- Na tę chwilę jest to strajk ostrzegawczy. Zaczynamy od protestu o polską ziemię, dla polskich rolników. Poza tym są jednak problemy szerzej pojęte: Mercosur, Zielony Ład - wyliczał m.in. Paweł Toporek - rolnik z gminy Widuchowa.
To nie koniec. Rolnicy przypominali bowiem także słynne podpisanie porozumienia w Jasionce - po strajkach, jakie odbyły się na początku roku.
Jak twierdzą z żalem rolnicy - nic ono nie wniosło, a sam minister nie wywiązał się z obietnic. Stąd m.in. wniosek o natychmiastowe odwołanie Czesława Siekierskiego.
- Jako osoba jest miły, sympatyczny, ale dla rolników jest szkodnikiem - mówili wprost dziś w Szczecinie rozgoryczeni rolnicy.
Protestujący rolnicy: "Mercosur mamy już w Szczecinie"
Mocne słowa padły także z ust Władysława Serafina - prezesa Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Także nie szczędził ostrych słów wobec ministra Czesława Siekierskiego i sytuacji wokół KOWR. Wyliczał m.in. kwestie zaniedbań, do jakich miało dochodzić w administracji w Szczecinie, ale także na szczeblu ministerialnym.
- Jako poseł, który kształtował niegdyś ustawy stwierdzam, że państwo skręciło i nie dochowuje wierności zawartych w umowach społecznych. Preferuje się konstrukcje kapitału zagranicznego, który jest największym zagrożeniem (...) A Mercosur my mamy w Szczecienie od kilku lat - zaznaczał dosadnie Władysław Serafin.
Nadchodzi kolejna fala protestów rolników w Polsce?
Podkreślał przy tym także zdecydowanie: protesty rolników na dużą skalę - dopiero przed nami.
- Nadchodzi fala protestów rolniczych. Może być jeszcze gorzej. Trzeba zmobilizować rolników - zaznzaczał.
Jak dodawał, liczy, że echo akcji w Szczecinie dotrze do premiera, jego otoczenia.
- Liczę, że dotrze do niego, że konstytucyjni ministrowie nie dopełniają obowiązków - twierdził prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.
Adam Walterowicz - prezes Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Szczecinie - zaznaczał z kolei wprost: powodów złożenia pisma o dymisję obecnego szefa resortu rolnictwa - jest de facto wiele.
- To wniosek dotyczący nieprawidłowości w gospodarowaniu, w KOWR, ale jest dużo innych kwestii - dotyczą całego rolnictwa - mówił.
Jak podkreślał, obecna sytuacja w całym sektorze rolnym jest bowiem bardzo trudna.
Strajkujący rolnicy w Szczecinie: "gospodarstwa trafią na licytacje komornicze"
- W Jasionce miało być rozdysponowane kilka miliardów złotych na pomoc dla gospodarstw. A zamiast pomocy do tony poszła pomoc do hektara. Podzieliło to tylko rolników. Pomoc jest udzielna tylko wąskiej grupie, która ma jeszcze płynność finansową. A inne nie mają już tej płynności. Idzie to w tym kierunku, że te gospodarstwa trafią na licytacje komornicze. Zamiast wzmocnić gospodarstwa rodzinne - są one osłabiane - wyliczał z żalem Adam Walterowicz.
Jak twierdził do tego Władysław Serafin, umowa w Jasionce - została "sprofanowana".
- Zawarliśmy umowę społeczną, której minister nie dotrzymał, której warunki bez naszych uzgodnień zmienił - mówił ostro.
I dodawał sugestywnie wprost - odnosząc się do strajków:
- Stąd nasze rozczarowanie, które wyjdzie chyba na przełomie roku na terenie całej Polski.