Zniesienie cła na ukraińską żywność wpłynie na polskie rolnictwo?
Unia Europejska znosi cło na towar importowany z Ukrainy. Dotyczy to m.in. żywności, produktów przemysłowych i stali. Działania te mają wspomóc gospodarczo kraj dotknięty wojną. Pojawia się pytanie, czy odbije się to negatywnie na polską branżę rolną, która i tak już boryka się z wysokimi kosztami produkcji?
Roczne zniesienie ceł na produkty rolne z Ukrainy
Pod koniec maja Rada Unii Europejskiej zadecydowała o zniesieniu ceł w imporcie z Ukrainy na okres roku. Powodem, dla którego podjęto taka decyzję, jest konflikt zbrojny tego kraju z Federacją Rosyjską. Ukraina została zablokowana przez Rosję i ma ogromne problemy w wyeksportowaniu towaru. Dotychczas głównym kanałem eksportu produktów rolnych z Ukrainy było Morze Czarne. Został on jednak zablokowany. Dlatego Unia Europejska zgodziła się na udostępnienie swoich dróg sprzedaży eksportowej. Nowe prawo ma wejść w życie prawdopodobnie w drugim tygodniu czerwca.
Czytaj także: KE chce zastąpić rosyjski gaz zieloną energią?
Zniesienie ceł na ukraińską żywność wpłynie na ceny produktów unijnych?
Czy tańszy towar z Ukrainy wyprze ten produkowany przez kraje unijne, w tym Polskę? Zdaniem Grzegorza Rykaczewskiego, analityka sektora Agro w banku Santander, wzrost podaży ukraińskich produktów może powodować presję na ceny produktów unijnych.
- Kwestię możliwego wzrostu importu produktów żywnościowych z Ukrainy na teren Unii Europejskiej należy rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze głównym kanałem eksportu towarów rolnych z Ukrainy był transport przez Morze Czarne. W ten sposób odbywały się dostawy zbóż i roślin oleistych na rynek światowy. To był też kanał eksportu koncentratu soku jabłkowego na dalekie rynki oraz drobiu do Turcji i krajów arabskich. Od wybuchu wojny transport z portów ukraińskich jest blokowany przez wojska rosyjskie. W efekcie Ukraina nie ma innego wyjścia niż szukanie możliwości transportu przez inne kraje, a dokładnie prze państwa Unii Europejskiej. Ale transport drogowy czy kolejowy do portów w innych państwach ma swoje ograniczenia logistyczne. W efekcie część towarów trafi na rynek Unii Europejskiej. Wzrost podaży produktów z importu może na rynku unijnym powodować presję na ceny produktów unijnych – tłumaczy Grzegorz Rykaczewski, analityk banku Santander.
Warto jednak, jego zdaniem, spojrzeć na problem z innej strony.
- Luka, która powstaje na światowym rynku w wyniku spadku dostaw z Ukrainy, może stanowić szansę dla firm unijnych. W praktyce powinien wzrosnąć popyt z rynku światowego na produkty unijne, co z kolei wzmacniałoby ich ceny. W takiej sytuacji wyższy import do UE z Ukrainy nie musiałby oznaczać załamania cen na rynku unijnym – komentuje Grzegorz Rykaczewski.
Zniesienie ceł na ukraińską żywność niepokoi branżę drobiarską
Sektor, który może odczuć zmiany na rynku, w wyniku zniesienia ceł importowych na ukraińską żywność, jest branża drobiarska. Zarówno Polska, jak i Ukraina dotychczas wiodły prym w Europie w produkcji drobiu.
Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz przyznała, że decyzja Komisji Europejskiej o zawieszeniu ceł na import żywności z Ukrainy, niepokoi polską branżę drobiarską.
- Na razie jest to jednak niepokój podyktowany obawami o bezpieczeństwo konsumentów, a nie próbą zabezpieczania drobiarskich interesów. Na dziś nie obserwujemy jakichkolwiek zakłóceń w funkcjonowaniu wspólnotowego rynku, po pojawieniu się możliwości bezcłowego dostępu dla drobiu i jaj z Ukrainy – dodała Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Spadek cen mięsa drobiowego o 14%?
Ukraina w 2021 roku była trzecim największym - pod względem ilościowym - zewnętrznym eksporterem mięsa drobiowego do Unii Europejskiej. W zeszłym roku Ukraińcy wysłali na unijny rynek ponad 130 tys. ton mięsa drobiowego. To nieco mniej niż 10 proc. mięsa drobiowego, które w tym samym czasie wyeksportowała do krajów wspólnoty europejskiej Polska.
- Nie trudno jednak się domyślić, że ukraiński eksport mógłby być znacznie wyższy gdyby nie polityka celna UE. Nie można jednoznacznie wyrokować, o ile wysyłki od naszych wschodnich sąsiadów mogłyby wzrosnąć, gdyby cła zostały zlikwidowane. Jednak założenie, że byłby to wzrost około stuprocentowy, wydaje się nie być przesadzonym. Jeśli takie szacunki są poprawne, to ich naturalną konsekwencją byłby spadek cen mięsa eksportowanego do UE z Polski o około 8 – 14% - komentuje Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
To, z kolei, jak dalej mówi Katarzyna Gawrońska, mogłoby przełożyć się na obniżkę cen na rynku skupu żywca kurcząt rzeźnych o mniej więcej 10 – 16%.
Wojna negatywnie wypłynie na sektor drobiarski na Ukrainie
- Takie symulacje nie są, rzecz jasna, precyzyjne. Co więcej, przyjmują one, że pozostałe czynniki, mające wpływ na poziom eksportu, ceny oraz ogólną koniunkturę, nie zmienią się. Najważniejsze jednak jest to, że szacunki te nie biorą pod uwagę wojny w Ukrainie. Uwzględnienie wojny w potencjalnym rachunku jest trudne. Wykorzystanie mocy produkcyjnych poszczególnych zakładów zmienia się dynamicznie, problemy logistyczne z dnia na dzień mogą to pogłębiać, a status funkcjonowania wielu ferm jest nieznany. Trzeba sobie jednak uzmysłowić, że w obecnych, wojennych warunkach, nawet przy całkowitym braku ceł, sukcesem Ukrainy byłoby utrzymanie poziomu eksportu z zeszłego roku, a jakiekolwiek jego zwiększenie będzie można traktować jedynie w kategoriach cudu – tłumaczy Katarzyna Gawrońska z Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Zapewnić bezpieczeństwo europejskich konsumentów
Zdaniem Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, biorąc pod uwagę twarde dane oraz możliwe do wykonania analizy, strach europejskiego drobiarstwa przed rocznym dopuszczeniem Ukrainy do unijnego rynku na praktycznie takich samych zasadach, jak kraje członkowskie, jest trudny do wytłumaczenia.
- Wydaje się, że zamiast protestów przed humanitarną i słuszną decyzją, którą podjęła Komisja Europejska, wobec kraju znajdującego się w sytuacji ekstremalnej, branża drobiarska powinna służyć swoim doświadczeniem i wiedzą, aby zabezpieczyć interes europejskich konsumentów i zapewnić im bezpieczeństwo przed żywnością pochodzącą z Ukrainy, która mogłaby im zagrozić, jako niezgodna z normami stosowanymi w krajach należących do UE – wyjaśnia Katarzyna Gawrońska.
Ukraina wyeksportowała do Unii 21 tys. ton mięsa, Polska – 300 tys. ton
W pierwszym kwartale tego roku Ukraina wyeksportowała na rynek wewnętrzny Unii Europejskiej 21,5 tys. ton mięsa drobiowego. Dla porównania, w tym samym okresie, Polska wysłała do innych państw unijnych ponad 300 tys. ton mięsa drobiowego czyli niemal 14-sto krotnie więcej. Ważnym faktem jest także to, że Ukraina jest drugim, co do wielkości, importerem mięsa drobiowego z Unii Europejskiej, głównie z Polski. W pierwszym kwartale tego roku nasi wschodni sąsiedzi zaimportowali z Unii o ponad 5 tys. ton więcej niż – w tym samym czasie - do UE wyeksportowali.
Zniesienie ceł na żywność ukraińską – wszystko będzie pod kontrolą
Jak zapewnia Dariusz Mamiński z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Komisja Europejska zobowiązuje się do ścisłego monitorowania wpływu zniesienie ceł na żywność ukraińską z uwzględnieniem wielkości eksportu i importu unijnego, jak i unijnej produkcji.
- W przypadku, gdyby import powodował lub groził spowodowaniem szkody dla unijnych, w tym polskich, producentów, istnieją prawne możliwości wprowadzenia przez UE środków ochronnych w imporcie z Ukrainy. Możliwości takie wynikają zarówno z zasad Światowej Organizacji Handlu (której członkiem jest UE, w tym Polska, oraz Ukraina), jak i dodatkowo w samym rozporządzeniu przewidziano odrębny, specjalny mechanizm ochronny.
Art. 4 przyjętego rozporządzenia stanowi, że „w przypadku gdy produkt pochodzący z Ukrainy jest przywożony na warunkach, które powodują poważne trudności lub stwarzają zagrożenie wystąpienia poważnych trudności dla unijnych producentów produktów podobnych lub bezpośrednio konkurencyjnych, na taki produkt w dowolnym momencie mogą zostać ponownie wprowadzone cła, które w przeciwnym razie miałyby zastosowanie na podstawie Układu o stowarzyszeniu”. Przed zastosowaniem środków ochronnych wymagane jest przeprowadzenie przez Komisję postępowania wyjaśniającego. Wniosek o wszczęcie takiego postępowania mogą złożyć również państwa członkowskie UE. W ramach polskiej administracji właściwym resortem dla spraw z zakresu polityki handlowej jest Ministerstwo Rozwoju i Technologii – tłumaczy Dariusz Mamiński.
Ponadto, jak dalej mówi Dariusz Mamiński, radca prawny z resortu rolnictwa, rozporządzenie zobowiązuje Komisję Europejską do przedstawienia pod koniec roku sprawozdania z funkcjonowania przewidzianych nim środków tymczasowych.
- Ocena spodziewanych efektów liberalizacji importu z Ukrainy handlu między Ukrainą a Unią Europejską jest obecnie bardzo utrudniona. Wyniszczająca Ukrainę agresja Rosji ma wpływ na gospodarkę i ogranicza zdolności eksportowe Ukrainy – dodaje Dariusz Mamiński.
Regulacja w sprawie zniesienia ceł importowych UE na produkty ukraińskie dotyczy z definicji, jak mówi Dariusz Mamiński, produktów ukraińskich przeznaczonych na rynek UE. Nie dotyczy towarów będących w tranzycie i przeznaczonych na rynki innych krajów trzecich. Towar importowany z kraju pozaunijnego do UE i wprowadzony zgodnie ze stosownymi procedurami celnymi do swobodnego obrotu na terenie UE może być dalej przewożony do dowolnego państwa członkowskiego UE, zgodnie z zasadą swobodnego obrotu towarowego wewnątrz UE.
Czytaj także: Wojna na Ukrainie. Jak wpływa na ceny w rolnictwie w Polsce i Unii?