Ceny byków niższe nawet o 2 zł!
Ceny byków w skupach spadły o nawet 2 zł. Ile aktualnie płacą pośrednicy?
Koniec wysokich cen żywca wołowego?
Niedawno pisaliśmy o stabilnej sytuacji na rynku żywca wołowego (TUTAJ). Tymczasem wczoraj (19 maja), od firm skupujących bydło otrzymaliśmy informację o drastycznych obniżkach cen. Co wydarzyło się, że aż tak mocno trzeba było obniżyć kwoty?
- Na zakładach mówią, że przyblokował się towar, do tego po dopłatach zrobiło się więcej byka na rynku i w pewnym sensie też w ubojniach wykorzystali tę sytuację. Próby obniżek były już przed Wielkanocą, ale nie wyszło. A teraz jak mają okazję, to wszędzie próbują zbić cenę. W zeszłym tygodniu też była delikatna obniżka, ale w tym już wszyscy obniżają. Myślę, że chwilę może się teraz przeciągnąć ta cena, bo mało ludzi pyta o sprzedaż bydła, więc myślę, że ubojnie będą miały okazję utrzymać obniżone ceny. Jeśli jeszcze jakiś grosik spadnie, to raczej wątpię, żeby to za tydzień czy dwa się odbiło, tak jak to było wcześniej - mówi Andrzej Podgajny z firmy Jędrek zajmujący się skupem żywca wołowego.
Aktualne ceny bydła
Z informacji, jakie uzyskaliśmy od przedstawicieli firm skupujących żywiec wołowy wynika, że stawki za byka HF (mleczny) wynoszą od 10,00 do 12,80 zł/kg. W przypadku byka MCB (mieszańce) rolnik może dostać między 11,00 a 12,50 zł/kg. Za byka MM (mięsny) z kolei skupy oferują między 11,00 a 15,00 zł/kg. W przypadku jałówki FH (mleczna) ceny wahają się między 9,50 a 12,00 zł/kg. Za jałówkę MCB (mieszańce) natomiast pośrednicy płacą 11,00 – 12,00 zł/kg. Z kolei stawki za jałówkę MM (mięsna) skupy oferują stawki od 11,00 do 13,00 zł/kg. Za krowę pośrednicy aktualnie proponują od 3,00 zł/kg do 11,20 zł/kg.
Obniżki widoczne są przede wszystkim w cenach byków, choć niektóre skupy zdecydowały się zmniejszyć kwoty również na jałówki i krowy.
- Na razie obniżamy ceny głównie byków, ale obstawiam, że cena byka i jałówki się zrówna. Jeszcze jedna obniżka byka, pociągnie też w dół cenę jałówki i krowy - stwierdza rozmówca.
Co dalej z cenami bydła?
Rozmówca z firmy Jędrek sądzi, że w najbliższym czasie sytuacja się nie poprawi. Doświadczenie w branży podpowiada mu, że podwyżki widoczne są w okresie żniw, choć sam przyznaje, że ten rok jest nieprzewidywalny i sytuacja może rozwinąć się w zupełnie innym, lepszym kierunku.
- Jakiś czas przed żniwami, jak są jakieś spadki, to jest trudno z odbudowaniem w drugą stronę. Najczęściej jak już przyjdą żniwa i ludzie nie myślą o sprzedawaniu, to wtedy jest szansa na jakieś podwyżki. Najczęściej tak jest, chociaż ten rok jest szalony i ciężko coś prognozować, ale tak inne lata było - kontynuuje rozmowę Andrzej Podgajny.
Zapytaliśmy go również, czy gospodarze wstrzymają się ze sprzedażą bydła w oczekiwaniu na podwyżki:
- Nie wierzę w to (…). Za chwilę będzie trzeba się szykować do żniw, kupować paliwo i inne rzeczy. Każdy będzie potrzebował pieniędzy. Na ogół tak jest każdego roku.