Prezydencja Polski w UE. Siekierski ma plan, jak wykorzystać ten czas?
1 stycznia 2025 r. rozpocznie się polska prezydencja w UE. Tak jak za pierwszym razem trio prezydencji tworzyć będzie wspólnie z Danią i Cyprem. Z tym okresem, trwającym 6 miesięcy, spore nadzieje wiąże minister rolnictwa Czesław Siekierski. A temat, którym z pewnością wówczas się zajmie, jak przekonuje, to Europejski Zielony Ład.
Czym jest w ogóle prezydencja kraju w UE? Jak podkreśla Komisja Europejska nie jest ona sprawowana przez jedną osobę np. prezydenta, a całe państwo członkowskie. Kraj ten przewodniczy posiedzeniom Rady Unii Europejskiej.
„Ministrowie z 27 krajów spotykają się w Radzie UE, aby analizować i uzgadniać prawo, które będzie stosowane w całej UE. W dyskusjach uczestniczą ministrowie z właściwego resortu. Jeśli przedmiotem rozmów są na przykład przepisy dotyczące środowiska, dyskutują ministrowie środowiska ze wszystkich państw. Krótko mówiąc, rotacyjna prezydencja przewodniczy pracom Rady UE. Praca prezydencji bezpośrednio wpływa na życie 440 mln ludzi” – wyjaśnia Komisja Europejska.
Prezydencja pilnuje w Radzie UE czterech spraw:
- ciągłości działań UE
- należytego stanowienia prawa
- współpracy między państwami członkowskimi
- współpracy i koordynacji działań z pozostałymi instytucjami UE.
Sprawowanie przewodnictwa przypada zaledwie raz na trzynaście i pół roku. Ostatnio Polska taką funkcję pełniła w 2011 roku. Prezydencja organizuje też formalne i nieformalne spotkania w Brukseli, Luksemburgu lub u siebie w kraju. Pozwala to wyeksponować istotne sprawy i może odegrać ważną rolę w kontaktach z obywatelami i reagowaniu na ich potrzeby.
„Na przykład we wrześniu 2022 r. sprawujące prezydencję Czechy przygotowały specjalne spotkanie ministrów energii, aby pomóc rozwiązać problem gwałtownie rosnących rachunków za prąd i gaz” – podaje Komisja Europejska.
Jakie kwestie w zakresie rolnictwa będzie poruszać Polska podczas swojej prezydencji? Już od maja, podczas wielu spotkań minister Czesław Siekierski podkreśla znaczenie naszej pełnienia przez nasz kraj tej funkcji.
- To jest możliwość pewnego wpływu na podejmowane kierunki działań – mówił jeszcze w maju podczas debaty „Przyszłość rolnictwa po 2027 roku” Czesław Siekierski .
O jakich konkretnie kierunkach działań mowa? Tego tak do końca nie wiadomo. Czesław Siekierski zapowiedział, że podczas prezydencji będzie miał okazję odnieść się do kontrowersyjnego dokumentu Dialogu Strategicznego, który wprost mówi o ograniczaniu hodowli zwierząt w krajach UE. Więcej o im TUTAJ. Szef resortu rolnictwa wspomina także o potrzebie dyskusji na temat Zielonego Ładu, który wymaga uproszczenia. Dodatkowo, jak podkreślił w rozmowie z nami, chce przedstawić propozycję Polski co do kształtu Wspólnej Polityki Rolnej po 2027 roku. W przestrzeni publicznej pojawiają się głosy, że walka o wsparcie finansowe dla branży rolnej w perspektywie finansowej 2028 – 2034 będzie zacięta. Przy ubieganiu się o dofinansowanie z Brukseli, państwa członkowskie będą bowiem obwarowane jeszcze większymi restrykcjami.
- Dyskusja na temat przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej już się rozpoczęła. Chcemy położyć swoje propozycje także na stole podczas naszej prezydencji. Będziemy walczyć o odpowiedni budżet na rolnictwo. Musimy także odpowiedzieć na wyzwania energetyczne, klimatyczne, ale także wsparcie, aby utrzymać konkurencyjność rolnictwa polskiego, europejskiego wobec innych rejonów świata – powiedział Czesław Siekierski.
Dodatkowo ważnym tematem będzie z pewnością utrzymanie dotychczasowych zasad handlu towarami rolnymi między UE a Ukrainą. Przypomnijmy, że w czerwcu 2025 r. wygasają unijne przepisy wyznaczające kontyngenty eksportowane z Ukrainy do krajów UE. KE zapowiada, że chce je przedłużyć, ale istnieją obawy, że zmodyfikuje je na korzyść Ukrainy. Minister rolnictwa zapowiedział, że stanowisko Polski w tej kwestii będzie jednoznaczne. Będzie lobbować za tym, by relacje w zakresie importu płodów rolnych między Ukrainą a UE były przynajmniej na takim poziomie, jaki jest obecnie.
W wystąpieniach przedstawicieli ministerstwa rolnictwa brak jednak jasnych rozwiązań dotyczących określonych problemów trapiących polskich rolników. Nie został także opublikowany program prezydencji Polski w UE w zakresie rolnictwa. Miejmy nadzieję, że on powstał i wkrótce poznamy jego szczegóły. Najbliższe miesiące to czas, w którym warto podjąć dyskusję na temat tego, czego polscy rolnicy oczekują od prezydencji naszego kraju w UE.