Żyją z produkcji warzyw. Najbardziej opłaca się pietruszka
Michał Wawrzyniak nadal chce się rozwijać i inwestować w swoje gospodarstwo. Sięga po kolejne pieniądze unijne. Uprawia warzywa. Sprzedaje do odbiorcy, z którym ma podpisana umowę i na kaliskiej giełdzie. Najbardziej opłaca się uprawiać pietruszkę, która jest wymagającym warzywem.
Już trzecie pokolenie pracuje na gospodarstwie w Strugach w gminie Żelazków (powiat kaliski). Ziemię od swoich rodziców Michał Wawrzyniak z żoną Beatą przejęli w 2004 roku. Państwo Elżbieta i Karol przekazali im wówczas 45 hektarów. Pan Michał z roku na rok powiększał areał. Teraz gospodaruje na 80 hektarach własnych i dzierżawionych. Uprawia przede wszystkim warzywa. – Są to cebula, marchew, buraczki, ziemniaki oraz pietruszka – wymienia pan Michał. Dodatkowo siane są także: buraki cukrowe, pszenica i kukurydza na ziarno.
Nie mają wpływu na cenę warzyw
Marchew zajmuje 6 hektarów, a cebula 7. Jeżeli chodzi o marchew, to uprawiane są trzy odmiany Sirkana, Speedo oraz Cadance. Z kolei odmiany cebuli to Medalion, Rijnsburger 5, Bonus i Takmark. Pan Michał ma podpisaną umową z firmą przetwórczą, która odbiera od niego warzywa. Umowa dotyczy ilości dostarczonej marchwi, ale nie ceny. Cena jest taka, jaka obowiązuje wówczasna rynku.
- My na cenę nie mamy wpływu. Gdybyśmy wiedzieli, za ile sprzedamy, to jesteśmy w stanie policzyć, co nam się opłaca, a co nie – ubolewa rolnik.
Pan Karol dodaje: I tylko tym tonażem nadrabiamy. Z hektara osiągają 100 ton.
W ubiegłym roku rolnicy również odczuli skutki pandemii. Zainteresowanie warzywami drastycznie spadło.
- A tym samym też cena była niska. Dostawaliśmy 0,20 zł za kilogram, gdzie w poprzednich latach cena kształtowała się na poziomie 0,50 zł za kilogram. No i jeszcze nie odbierano wszystkich dostaw. Uratowała nas chłodnia, bo następnego roku sprzedawaliśmy warzywa także na giełdzie kaliskiej. Ale przechowywanie w chłodni to też są duże koszty. Na szczęście udało się wszystko sprzedać – mówi pan Michał.
Koszt nasion marchwi na hektar to 2.400 zł. Ubolewa, że rolnicy otrzymują niskie ceny za swoje warzywa, a oni muszą płacić coraz więcej np. za środki produkcji. – Ceny poszły drastycznie w górę. Na przykładzie za tonę mocznika w ubiegłym roku płaciłem 1200 zł, a teraz trzeba zapłacić 1900 zł. A nasze warzywa aż tak bardzo nie podrożały – wyjaśnia Michał Wawrzyniak.
O tym, co opłaca się aktulanie uprawiać, na str. 2