Do 20 tys. zł na rodzinę rocznie. Którzy mieszkańcy wsi mogą na to liczyć?

Zmniejszenie minimalnej odległości wiatraków od zabudowań, ale przy wsparciu finansowym dla rodzin, które będą mieszkać blisko wspomnianych turbin wiatrowych. To jedne z głównych założeń rządowego projektu ustawy, która ma znacznie zliberalizować zasady lokalizacji farm wiatrowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy: o planowanych zmianach w kontekście rozwoju OZE w Polsce pisaliśmy już wcześniej - duże zmiany dotyczyć mają m.in. właścicieli fotowoltaiki. Ale nie tylko.
Rząd zapowiada nowe przepisy o lądowej energetyce wiatrowej
Jak zapowiadają rządzący, zwiększanie udziału odnawialnych źródeł energii (OZE) w krajowym miksie energetycznym ma docelowo przyczynić się do obniżenia cen energii dla odbiorców.
- Technologie takie jak energetyka wiatrowa na lądzie, wodna oraz słoneczna należą do najtańszych sposobów wytwarzania energii, jeśli chodzi o techniczny koszt jej produkcji - twierdzą rządzący.
Stąd zapowiadają zmiany w prawie.
Niedawno w Sejmie odbyło się drugie czytanie ustawy o rozwoju turbin wiatrowych na lądzie.
Jakie są podstawowe założenia?
Budowa elektrowni wiatrowych. Zmniejszenie odległości budowy wiatraków od budynków mieszkalnych
Plany, które budzą pewne kontrowersje, to planowane zmniejszenie dotychczasowych odległości - według nowych przepisów wiatraki będą mogły być budowane bliżej ludzi. Choć - jak twierdzą przy tym rządzący - ma to się odbywać tylko za zgodą lokalnych społeczności.
- Zmniejszona zostanie minimalna odległość elektrowni wiatrowych od budynków mieszkalnych z obecnych 700 m do 500 m, co jest efektem konsensusu społecznego i naukowego - twierdzą rządzący.
Według proponowanych przez rząd przepisów rady gmin będą podejmowały decyzje, wyznaczając obszary, w których energetyka z OZE będzie rozwijana. A decyzje te będą zapadały po konsultacjach społecznych.
- Rząd nic nie będzie wyznaczał palcem. To właśnie społeczności lokalne mają podejmować te kluczowe z punktu widzenia interesów gminy decyzje, gdzie tego typu energetyka może się rozwijać. I uważamy, że to jest jedyny słuszny kierunek - twierdzi Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska
Nowe przepisy zakładają utrzymanie zakazu lokalizacji elektrowni wiatrowych na obszarach parków narodowych, rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych i obszarów Natura 2000.
- Wiatraki będą mogły powstawać w odległości co najmniej 1500 m od parków narodowych i 500 m od rezerwatów przyrody. Wprowadzono także nowy obowiązek, zgodnie z którym elektrownia wiatrowa nie będzie mogła stanąć bliżej niż 500 m od obszarów Natura 2000 ustanowionych w celu ochrony ptaków i nietoperzy - informują rządzący.
20 tys. zł dla rodzin, które mieszkają blisko wiatraków?
To nie koniec. W związku z tym, że temat budzi kontrowersje, zdecydowano się stworzyć pewną formę wsparcia dla samych mieszkańców.
By zachęcić ich do zgody na bliższą budowę wiatraków, rząd zapowiada konkretne wsparcie finansowe dla osób (rodzin), których będzie to dotyczyć.
- Osoby mieszkające w pobliżu planowanych elektrowni wiatrowych – w odległości od 500 do 1000 metrów – będą mogły liczyć na dodatkowe wsparcie finansowe w wysokości nawet do 20 000 zł rocznie. To forma rekompensaty dla mieszkańców za bliskość inwestycji - zapowiadają wprost rządzący.
Wspomniane wsparcie ma zależeć od zagęszczenia domów wokół takiej elektrowni wiatrowej. W jakiej formie takie wypłaty miałyby wyglądać - tego jeszcze wprost nie sprecyzowano.
Jak dodają ponadto przedstawiciele ministerstwa klimatu i środowiska, w formie podatków mają zyskać też samorządy, gdzie wiatraki będą budowane.
- Jedna turbina wiatrowa będzie mogła zapewnić gminie dochód w wysokości 60-150 tysięcy zł rocznie do wydania np. na infrastrukturę czy edukację - twierdzą rządzący.
Czy wspomniane zmiany wejdą w życie? Trzeba podkreślić, że na razie jest to jeszcze projekt. By nowe przepisy obowiązywały - potrzebne są jeszcze głosowania w Senacie oraz na samym końcu podpis prezydenta.