Odmiany kukurydzy - o jakim FAO uprawiać?
- Generalnie jestem zwolennikiem odmian wczesnych i średnio wczesnych, czyli takich, które dają nam możliwość wczesnego zbioru i zapewniają praktycznie stuprocentową niezależność od pogody - mam tu na myśli ryzyko zbioru - uważa prof. dr hab. Tadeusz Michalski, prezes PZPK.
Podkreśla jednocześnie, że rok 2024 należy do wyjątkowych. - Preferował on odmiany późniejsze - czyli te o FAO 280-290. One miały po prostu lepszy układ pogodowy i dały wyższy plon, zwłaszcza w stosunku do odmian o niskim FAO - 200 i niższym, które najbardziej ucierpiały w tym sezonie - mówi ekspert. Mimo to prezes PZPK i tak nie jest zwolennikiem odmian o późnym FAO. - Nadal uważam, że odmiany średnio wczesne o FAO 220-240, ewentualnie 250, to są odmiany, które warto siać. Z doświadczeń bowiem wiem, że raz na 8-10 lat zdarza się zimny rok, kiedy to odmiany o późnym FAO mają prawo nie dojrzeć i trudno je zebrać na ziarno - zaznacza nasz rozmówca.
Czym jeszcze rolnik powinien się sugerować dobierając odmiany kukurydzy? Ekspert zachęca do śledzenia wyników doświadczeń odmianowych, które prowadzi ze znaczącym wkładem PZPK - Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych w Słupi Wielkiej, - zarówno tych porejestrowych, jak i rozpoznawczych. - Dzięki temu mamy np. informację o tym, co nowego pojawiło się w rejestrze, przede wszystkim jednak to, na ile te odmiany plonują lepiej od odmian, które są już na rynku jakiś czas. Każdego roku “wchodzi” bowiem do rejestru jakiś nowy przypadek odmianowy, warty uwagi i daje szansę na lepszy plony, choć trzeba przyznać, że te odmiany często nie jest łatwo dostać - tłumaczy specjalista. Apeluje jednocześnie do rolników, by nie kupowali kota w worku. - Na pewno nie polecałbym odmian, które nie zostały przebadane w Polsce przez COBORU lub przez PZPK - zaznacza ekspert.
- Tagi:
- FAO
- odmiany kukurydzy