Nowy, cyfrowy kombajn John Deere T5. Może przejąć sterowanie ciągnikiem [WIDEO]
Dealer John Deere, Wanicki Agro, zaprezentował niedawno nowy kombajn wytrząsaczowy - z serii T5.
Model T5 600 pracował podczas żniw na polach w miejscowości Wolbórz. Jak się sprawował?
ZOBACZ WIDEO:
Kombajny wytrząsaczowe John Deere T5 i T6. Osiem różnych modeli
Przypomnijmy: nowa seria kombajnów z serii T5 oraz T6 to tak naprawdę aż 8 różnych modeli.
- W porównaniu do poprzedniej serii T, która miała cztery modele, prezentowany model T5 600 charakteryzuje się mocą 387 koni, z kolei cała seria T5 to moc od 305 do 421 koni. Kombajny sześcioklawiszowe serii T6, to z kolei moce rzędu 348 do 466 koni mechanicznych - przypomina Sławomir Bartkowiak, z John Deere Polska.
Seria T to kombajny o wielobębnowym układzie omłotu.
- Mamy pierwszy bęben młócący, następnie duży bęben separujący i oczywiście odrzutnik słomy. Cały czas separacja jest wykonywana na wytrząsaczach - w przypadku T5 mamy pięć wytrząsaczy - informuje specjalista z John Deere.
W nowym kombajnie warto zwrócić uwagę m.in. na bardzo przestronną kabinę.
- Kabinę tak naprawdę zaczernieliśmy z naszego flagowego modelu X9. Charakteryzuje ją przede wszystkim wysoka przestronność, teraz już tylko i wyłącznie wyświetlacze piątej generacji, nowy podłokietnik wraz z nową dźwignią sterującą Command Pro, tylko i wyłącznie dostępne jest oświetlenie LED w kombajnach serii T, również kabina może być wyposażona czy to w lodówkę, czy w fotel z masażem, z zawieszeniem Active Seat - wylicza Sławomir Bartkowiak, z John Deere Polska.
Kabina może być wyposażona w automatyczny dociąg drzwi, jest antypyłowa.
Warto podkreślić, że w nowej serii kombajnów John Deere zwiększono samą pojemność zbiornika, wysyp ziarna, jego prędkość rozładunku.
- Dzisiaj to do 150 l na sekundę, dzięki czemu ten wysyp - wraz z regulowaną końcówką rury wyładowczej - naprawdę usprawnia tę pracę - zaznacza specjalista John Deere.
W kombajnie z serii T5 przekonstruowany został układ zagospodarowania resztkami pożniwnymi.
Nowy siekacz słomy w kombajnach pięcioklawiszowych (T5) to maksymalnie 100 noży, w kombajnach sześcioklawiszowych (T6) to z kolei aż 124 noże,
To ważne dla gospodarstw, gdzie jest uprawa bezorkowa - słoma jest dobrze rozdrobniona i jest równomiernie rozprzestrzeniana na całej powierzchni koszonego terenu.
Warto zwrócić uwagę na design kombajnów - podkreślone zostało nazewnictwo, czyli "kombajn cyfrowy"
Zmieniono m.in. całą architekturę elektroniczną kombajnu, dzisiaj posiadają one już architekturę 32-bitową. Pozwala to m.in. na szybsze przesyłanie danych, ale także na szybszą diagnostykę.
Kombajny T5 i T6 to także nowy system regulacji prędkości jazdy.
- Nazywa się on Ground Speed Automation w skrócie GSA. W porównaniu do poprzedniego systemu Harvest Smart dochodzą trzy kolejne czynniki, czyli dzisiaj nie tylko kombajn reaguje na obciążenie, które trafia do układu omłotowego, ale również bierze pod uwagę wysokość koszenia, wysokość headera, mapę pokrycia. Kombajn będzie wiedział czy wjeżdża w łan czy wyjeżdża, czy np. pracujemy na połowie szerokości roboczej - będzie mógł na tej podstawie również przyspieszyć. Trzeci sygnał, który będzie brał pod uwagę to też ukształtowania terenu na polu, czy jedziemy z górki, czy pod górkę, wtedy to też również będzie wpływało na regulację prędkości jazdy - zaznacza Sławomir Bartkowiak, z John Deere Polska.
Kombajn T5 John Deere i rolnictwo precyzyjne
Kluczowe w kombajnie są rozwiązania rolnictwa 4.0. System Auto Path, pozwala m.in. zapamiętywać rzędy podczas operacji źródłowej. Operacją źródłową może być operacja siewu bądź uprawy strip till.
- Zapamiętujemy położenie rzędów dzięki odbiornikowi, który jest właśnie umieszczony siewniku bądź na maszynie strip till - po to, żeby te rzędy wykorzystać na kolejnych etapach produkcyjnych, między innymi w zbiorze, zbiorze kukurydzy, kombajn nie potrzebuje dodatkowych czujników, jak najbardziej poradzi sobie dzięki właśnie systemowi AutoPath - informuje Bogdan Kazimierczak, dyrektor działu rolnictwa precyzyjnego w firmie Wanicki Agro.
Jest również system Machine Sync., czyli system synchronizacji pracy maszyn. Pozwala on na przejęcie kontroli - przez operatora kombajnu - nad ciągnikiem z przyczepami.
- To system, w którym to kombajn przejmuje kontrolę nad ciągnikiem z przyczepami, po to, żeby efektywnie zarządzać prędkością, ale też położeniem tego ciągnika względem kombajnu. Pozwala to na to, by równomiernie ta przyczepa była wypełniana zbieranym zbożem - dodaje ekspert z Wanicki Agro.
Ponadto kombajn posiada możliwość dzielenia się mapą pokrycia. Współdzielenie danych w polu między różnymi maszynami do tej pory było znane z m.in.
rozsiewaczy nawozów, opryskiwaczy, które były obsługiwane terminalem John Deere już czwartej generacji. Teraz jest dostępne również w kombajnach.
- Nie potrzebujemy tutaj żadnego dodatkowego tak zwanego radia komunikacyjnego maszyny, cała transmisja danych odbywa się poprzez system właśnie JDLink - zaznacza ekspert Wanicki Agro.
WIĘCEJ O MOŻLIWOŚCIACH KOMBAJNU - DOWIESZ SIĘ Z POWYŻSZEGO FILMU
CZYTAJ TAKŻE: 18-litrowy silnik i 913 KM. To najmocniejszy ciągnik w historii John Deere