Jak naprawdę wygląda ukraińskie rolnictwo

Wielu w Unii Europejskiej zna Ukrainę jako „spichlerz” Europy. Jednak ten obraz jest często sprowadzany do uproszczonych albo szkodliwych założeń, że większość ukraińskich gruntów rolnych jest kontrolowana przez oligarchów, że ukraińskie produkty zalewają rynek UE i że powojenna Ukraina stanie się magnesem na dotacje w ramach Wspólnej Polityki Rolnej.
Nie wiedzą, że sektor rolniczy Ukrainy jest zróżnicowany. Że średnie i rodzinne przedsiębiorstwa stanowią trzon rolnictwa na Ukrainie, stanowiąc około 80% przedsiębiorstw rolnych, a tylko około 20% wszystkich producentów rolnych to firmy posiadające ponad 10 tysięcy hektarów ziemi uprawnej. Że dziesiątki tysięcy gospodarstw pracuje w niezwykle trudnych warunkach wojny, gdy pociski wlatują w ich gospodarstwa, a pola są często minowane tuż przed zasiewem. I że większość ukraińskich rolników bardziej dba o przewidywalne regulacje niż o dotacje - mówił Andrii Dykun, przewodniczący Ukraińskiej Rady Rolniczej.
Chcą też regulacji jak inni w UE
Ten brak wiedzy stwarza, zdaniem Dykuna podatny grunt dla narracji politycznych, które stawiają rolników z UE przeciwko Ukrainie. Przy kurczącym się budżecie WPR europejscy rolnicy są zrozumiałe zaniepokojeni. Łatwiej jest obwiniać Ukrainę, wojnę lub Brukselę niż stawić czoła głębszym problemom strukturalnym, a więc rosnącym kosztom, niestabilnym rynkom i niejasnemu pozycjonowaniu globalnemu, gdy USA rewidują swoje strategie handlowe i subsydiowania.
Podczas naszych ostatnich spotkań z ekspertami politycznymi i stowarzyszeniami rolników powiedziano nam wprost: „Jeśli Ukraina wejdzie do UE, co nam zostanie w WPR?”. Na początku wydawało się to konfrontacją. Ale gdy zaczęliśmy tłumaczyć, że ukraińscy rolnicy bardziej skupiają się na dostępie regulacyjnym niż na zdobyciu kawałka tortu WPR, rozmowa zmieniła temat. Dowiedzieliśmy się, że niektórzy włoscy rolnicy woleliby nawet możliwości eksportowe od bezpośrednich dopłat. Założenie, że WPR jest jedynym celem, zaczęło się zmieniać - opowiadał Andrii Dykun.
Ukraińscy rolnicy nie mogą czekać
Zaangażowanie w politykę UE nie może czekać na akcesję. Ukraińscy rolnicy muszą zacząć teraz:
- Wyjaśnijmy kim jesteśmy : nie oligarchami, lecz niezależnymi producentami.
- Aby pokazać, czego potrzebujemy : nie jałmużny, ale jasności i uczciwości.
- Znalezienie wspólnego gruntu , ponieważ rolnicy w UE również czują się pomijani – przez rynki, politykę i geopolitykę.
WPR jest pod presją i nieuchronnie się zmieni. Jeśli Ukraina nie będzie teraz częścią tej debaty, ryzykujemy, że zostaniemy wykluczeni z decyzji, które kształtują naszą przyszłość przez dziesięciolecia.
- Tagi:
- rynek rolny
- WPR
- UE
- Ukraina