Dotkliwe kary za wypalanie traw
Wiosną wielu osób decyduje się na wypalanie suchych traw. Działanie to nie jest jednak korzystne dla gleby. Poza tym stanowi spore zagrożenie pożarowe. Co zatem grozi wypalającym trawę?
Wypalanie traw to spory problem, z którym strażacy zmagają się co roku. Choć rośnie świadomość społeczna w tej kwestii, to jednak nadal są lsosby, którzy myślą, że wypalanie traw użyźnia ziemię. - Co roku strażacy mają do czynienia z tysiącami tego typu zdarzeń. W całym 2016 r. odnotowano ponad 126 tys. pożarów, wśród nich było 36 tys. pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. To prawie 30 proc. wszystkich pożarów w Polsce. Najważniejsza jest świadomość, wszystko zależy od nas – podkreślił wiceminister Jarosław Zieliński.
W związku z tym wystartowała kampania „STOP pożarom traw”. Jej data nie jest przypadkowa. Początek wiosny to bowiem czas, w którym gwałtownie wzrasta liczba pożarów traw. W tym roku, jak wynika z informacji Państwowej Straży Pożarnej, doszło już do ponad 8 tys. pożarów łąk i nieużytków rolnych. Jak powiadomiła nadbrygadier Leszek Suski, komendant główny PSP, w ubiegłym roku najwięcej pożarów traw odnotowano właśnie w marcu i w kwietniu, bo aż 18,5 tys. Stanowiło to przeszło 50% wszystkich pożarów traw w ubiegłym roku. - Dlatego właśnie teraz chcemy dotrzeć z naszą kampanią do jak największej liczby osób. Strażacy będą organizowali akcje edukacyjne w szkołach. Będziemy współpracowali z samorządowcami i duchownymi – zapowiedział komendant główny Państwowej Straży Pożarnej.
W ramach kampanii została także uruchomiona strona internetowa http://www.stoppozaromtraw.pl/ – można na niej znaleźć wszystkie informacje o akcji oraz pobrać materiały.
PSP zaznacza, że pożary traw są niebezpieczne dla życia i zdrowia ludzi. Zagrażają lasom, domom i zabudowaniom gospodarczym. Ponadto bezpowrotnie niszczą faunę i florę. W zeszłym roku w wyniku pożarów traw zginęło 6 osób, a 81 zostało rannych. Łącznie spłonęło przeszło 12 tys. ha łąk i nieużytków rolnych. - Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 km/h. Szybki bieg to prawie 19 km/h. Tak więc człowiek nie ma szans uciec przed ogniem – przestrzegał Jarosław Zieliński, wiceszef MSWiA. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga również wiatr. W przypadku dużej prędkości wiatru i nagłej zmiany kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy oraz zabudowania.
Nadbrygadier Leszek Suski, komendant główny PSP, zwrócił uwagę na to, że pożary nieużytków i łąk mają zazwyczaj duże rozmiary, a ich gaszenie może trwać wiele godzin. W ubiegłym podczas akcji ratowniczych związanych z gaszeniem pożarów traw zużyto 67 mln litrów wody, co odpowiada pojemności 18 basenów olimpijskich.– Takie akcje angażują również znaczną liczbę strażaków. Może się niestety zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi związaną z wypalaniem traw, ratownicy nie dojadą na czas tam, gdzie są bardziej potrzebni. Tam, gdzie bezpośrednio zagrożone będzie życie ludzkie. Pamiętajmy, że 90 proc. pożarów traw jest spowodowanych przez człowieka – powiedział komendant. W 2016 r. średnio co 14 minut strażacy wyjeżdżali do pożarów traw i nieużytków rolnych.
Wiceszef MSWiA przypomniał także, że wypalanie traw jest zabronione. Kodeks wykroczeń przewiduje za to karę grzywny w wysokości nawet do 5 tys. zł. - Jeśli wypalanie traw spowoduje pożar, w którym zagrożone zostanie życie lub zdrowie ludzkie, można nawet trafić do więzienia na okres od roku do 10 lat - zaznaczył wiceminister Jarosław Zieliński.