Najpierw wapnowanie, później nawożenie - tak czy nie?

Swoją wiedzą na temat wapnowania gleb dzieli się z nami Krzysztof Graf z Okręgowa Stacja Chemiczno-Rolnicza w Poznaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najpierw wapnowanie, później nawożenie - prawda czy mit?
Krzysztof Graf odpowiada: - Zdecydowanie prawda. Uregulowany odczyn gleby to obok odpowiedniej ilości wody podstawa sukcesu na polu. Zastosowanie najnowocześniejszych technologii, najlepszych nawozów i środków ochrony roślin, a nawet precyzyjne wyliczenie dawek nawozów mineralnych nie spełnia pokładanych oczekiwań co do jakości i wielkości uzyskanego plonu w przypadku nieprawidłowego odczynu gleby.
Ekspert zwraca uwagę na to, że zgodnie z prawem minimum Liebiga (prezentowanym często w formie graficznej - beczki Liebiga, gdzie pojemność beczki jest ograniczana przez najkrótszą klepkę) wzrost i rozwój organizmu są ograniczane przez czynnik, którego jest najmniej (w niedoborze) w stosunku do potrzeb, nawet jeśli inne niezbędne czynniki są w obfitości. - Ten ograniczający czynnik, nazywany też czynnikiem ograniczającym, determinuje tempo wzrostu i rozwoju, a jego niedobór może prowadzić do zahamowania - mówi specjalista.
Nasz rozmówca przypomina także o tym, że właściwy odczyn pH stanowi również o ekonomice nawożenia. - Należy podkreślić, iż wraz ze spadkiem odczynu gleby maleje efektywność nawożenia i rosną straty nawozów z tytułu ich niewykorzystania, np. przy pH 5,5 straty nawozów wynoszą 33%, przy pH 5,0 osiągają poziom 55%, a przy pH 4,5 sięgają nawet 71% - wskazuje Krzysztof Graf. - Cyfry te obrazują, że wapnowanie nie tylko stanowi podstawę w nawożeniu roślin, ale również odgrywa kluczowa rolę w ekonomice produkcji polowej - dopowiada.
- Tagi:
- wapnowanie gleb