Dodatkowe cła na import rosyjskich nawozów? Rolnicy boją się skutków

Dodatkowe cła na import nawozów sztucznych z Rosji, które stanowią 25 proc. importu to UE, to propozycja Komisji Europejskiej, która jednocześnie stanie się wyzwaniem dla UE – konieczne jest bowiem znalezienie złotego środka między zmniejszeniem importu rosyjskich nawozów a tym, by nie pojawiły się negatywne skutki dla europejskiego rolnictwa.
Niepokojącą dla europejskich rolników kwestią jest wzrost kosztów. Komisja Europejska uważa, że ceny mogą wzrosnąć z aktualnych 40 do 45 euro za tonę nawozów do aż 315 do 430 euro za tonę w ciągu trzech następnych lat.
Czytaj też: Ptasia grypa zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu. Eksperci alarmują
Z czym mogą wiązać się podwyżki cła?
Euronews powołuje się na wypowiedzi przedstawicieli organizacji Copa-Cogeca, która reprezentuje w Brukseli interesy sektora rolnego. Według niej cała branża jest aktualnie silnie uzależniona od rosyjskich nawozów. Europejscy rolnicy mogą więc być tą sytuacją zaniepokojeni. Serwis przywołuje wypowiedź Dominique Dejonckheere, doradczyni ds. polityki energetycznej w Copa-Cogeca, która podkreśla, że aktualnie ma miejsce import z krajów trzecich, ale wzrost popytu będzie jednoznaczny z dodatkową presją pod względem logistycznym, co doprowadzi do wzrostu kosztów, a to może wiązać się z inflacją w rolnictwie. Konsekwencjami mogą być niższe dochody producentów rolnych i mniejsza konkurencyjność. Kwestia ta jest też o tyle istotna, że – jak informuje Dejonckheere – zakup nawozów stanowi średnio 10 proc. zmiennych kosztów w gospodarstwie rolnym, a na przykład w przypadku upraw zbóż czy roślin oleistych takie wydatki stanowią około 30 proc. kosztów zmiennych.
Doradczyni powiedziała także, że choć w Europie istnieje wystarczająca zdolność produkcyjna, by poradzić sobie bez rosyjskich nawozów, to problemem nie jest dostępność, tylko ceny. Powinny być one przystępne, a tego nie zapewnia propozycja Komisji.
„Nie można oczekiwać, że wszyscy będą w 100 proc. zadowoleni”
Do wątpliwości sektora rolniczego odniosła się także sprawozdawczyni projektu, członkini Parlamentu Europejskiego Inese Vaidere, która uważa, że konieczny jest kompromis każdej ze stron. Z wypowiedzi cytowanej w serwisie Euronews wynika, że uważa ona propozycję za wyważoną, ponieważ zawsze istnieje wiele sprzecznych interesów.
„Tworząc propozycję legislacyjną lub akt prawny, nie można oczekiwać, że wszyscy będą w 100% zadowoleni. Tak się nie dzieje” – powiedziała Vaidere.
Czytaj też: Ile zarabiają urzędnicy KRUS-u? Niejedną osobę ich pensje mogą zaskoczyć
Europosłanka podkreśla również, że Rosja produkowała nawozy z taniego rosyjskiego gazu i sprzedawała je na europejski rynek bardzo tanio. Kupno rosyjskich nawozów to z kolei finansowanie rosyjskiej machiny wojennej, co według niej jest nie do zaakceptowania.
Propozycja KE wzmocni europejski przemysł?
Według Komisji Europejskiej dodatkowe cło na rosyjskie nawozy może być przyczynkiem do zwiększenia krajowej produkcji, a tym samym wzmocnienia przemysłu. Ponadto podkreśla, że gdyby pojawiły się niedobory, to dostępni są partnerzy na całym świecie, stanowiący alternatywne źródło zaopatrzenia. Parlament Europejski ma zająć się tą kwestią w kwietniu.
Czytaj też: Nawet 30 tys. zł grzywny lub utrata dopłat. Prawo zabrania takiego działania