Mięso z probówki? Już w 2021 roku
Ta technologia pozwoli na wytworzenie mięsa przez pobranie niewielkiej próbki komórek zwierzęcych.
Czy to konieczność? Kiedy przyjdzie nam jeść mięso z probówki? Niektórzy naukowcy są zdania, że wcześniej myślimy. W badania nad wytwarzaniem mięsa w laboratorium zaangażowani są najbogatsi ludzi świata, jak chociażby Bill Geats i Richard Branson. Do grona entuzjastów dołączyła także firma Tyson Foods - drugi największy na świecie przetwórca mięsa.
Produkcja białka zwierzęcego w laboratorium ma pomóc rozwiązać wiele problemów, w tym wpłynąć pozytywnie na nasze zdrowie oraz środowisko oraz być odpowiedzią na coraz większe zapotrzebowanie na białko zwierzęce na Ziemi.
Bardzo dużo mówi się o wykorzystywaniu antybiotyków w produkcji zwierząt. W USA 80% wszystkich antybiotyków produkuje się właśnie na potrzeby hodowli. Mięso z probówki ma smakować jak prawdziwe i być wolne od bakterii E.coli, salmonelli czy antybiotyków.
Jak wygląda taka produkcja? U zwierzęcia jest pobierana biopsja, a następnie prowadzona jest w dalszej hodowli namnażanie pobranych komórek w laboratorium do chwili uzyskania produktu końcowego - miesa, jakie znamy.
Jakie są jeszcze inne zalety? Wytwarzanie mięsa w laboratorium uchroni środowisko od zanieczyszczenia, które powstaje na skutek tradycyjnej hodowli zwierząt. ONZ ocenia, że to właśnie ona odpowiedzialna jest za ogromną emisję gazów cieplarnianych. Według niektórych danych, zwierzęta odpowiadają za blisko 40 procent metanu emitowanego do atmosfery. Intensywna i rosnąca na całym świecie produkcja bydła czy świń zanieczyszcza także wodę i glebę.
Firmy działające w kierunku badań nad produkcją mięsa w laboratorium podają, że ich produkty do regularnej sprzedaży mogą trafić w ciągu 3 lat.
Sprawdź aktualne ceny żywca wieprzowego z dnia 17 grudnia TUTAJ
Sprawdź aktualne ceny żywca wołowego z dnia 17 grudnia TUTAJ
Analityk finansowy o sytuacji na rynku świń. Czy w 2019 roku cena wzrośnie? Koniecznie ZOBACZ!!!!!