Prezes ARiMR na nagraniu o "śliskich" pieniądzach na ryby
Nadużycia i wielomilionowe dotacje dla firm, które nigdy tych pieniędzy nie powinny otrzymać? Onet.pl opublikował nagranie z udziałem prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Marii Fajger i byłego pracownika agencji.
Rozmowa miała mieć miejsce na przełomie 2017/2018 roku. Maria Fajger funkcję prezesa objęła natomiast w sierpniu 2017 roku.
Mężczyzna wypowiadający się na nagraniu (określany w nagraniu jako Przemek) to były pracownik Agencji, który, jak określa, stracił pracę, bo dążył do tego, by ujawnić nadużycia w wydatkowaniu środków unijnych na przetwórstwo rybne. Pracował w Departamencie Wsparcia Rybactwa. Maria Fajger przyznaje w rozmowie, że wie o nieprawidłowościach. Mówi o „syfie” i procederze, który „trwa mimo dobrej zmiany”. Zaznacza także, iż przyjrzy się jeszcze bardziej sprawie, bo „nie przywykła przykrywać złodziejstwa w swoim życiu”.
Nadzór nad programami unijnymi na przetwórstwo rybne, które realizuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, ma Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. W trakcie rozmowy pada wielokrotnie nazwisko dyrektora Wrony, a więc Janusza Wrony, dyrektora Departamentu Rybołówstwa ministerstwa gospodarki morskiej.
Maria Fajger: Wczoraj mieliśmy pierwsze spotkanie z ministrem, który nadzoruje program „ryby” i to jest główny minister, i delikatnie rzecz ujmując były to spotkanie szorstkie. (...) To było dla mnie niepokojące, ja ta się postawiłam, czegoś nie zrobiłam, osobiście się postawiłam (...) Przyczyną wszelkiego zła w programach rybnych jest opieszałość Agencji, nie muszę panu tłumaczyć, i zła ocena wniosków. To są proste schematy myślowe, które łatwo jest wgrać komuś, kto nie zna specyfiki zarządzania funduszami europejskimi, a wydaje mi się, że pan minister takiej wiedzy i doświadczenia nie ma.
P: Mam informacje że środowiska rybackiego, że m.in. pan Wrona, który jest tutaj główną postacią od 10 lat co najmniej, po to przyszedł do ministerstwa, by tworzyć te przepisy umożliwiające wyłudzenie tych pieniędzy.
Maria Fajger: Ten proceder trwa mimo dobrej zmiany
Były pracownik Agencji stwierdza, że sytuacja go bulwersuje. „Nie mogę tego zrozumieć. I nie mogę tego sobie inaczej wytłumaczyć niż to, że niektórzy z „dobrej zmiany” z tego korzystają. Jestem na tyle zdeterminowany, bo w tym momencie nie mówię, że jestem jakąś wyjątkową osobą, ale akurat trafiło na mnie i przed przyjściem do pracy do Agencji miałem sygnały ze środowiska, że tu jest źle, tu są środki wydawane nie tak. Zauważyłem, że te pieniądze są wydawane niezgodnie z prawem. Są firmy, które nie powinny dostać tych pieniędzy” - stwierdza.
P: Wnioski są oceniane w jeden dzień. Pieniądze są przyznawane firmom, które są firmami - wydmuszkami, tylko na wyciągnięcie kasy, sprzedaż i upadłość, tak jak Inletta, tak jak KGPR - 100 procent dofinansowania, ponad 100 mln zł.
Maria Fajger: 100 procent dofinansowania? Takie cenne prezenty robimy?
P: To jest firma z Kołobrzegu. Generalnie Zachodniopomorskie i Pomorskie, tutaj te dwa województwa. Trzy wnioski, dostali ponad 100 milionów, chyba 108 mln złotych. 100-procentowe dofinansowanie i wszystko przyznane jest niezgodnie z prawem.
Maria Fajger: Kto kiedyś z tym coś zrobi?
W trakcie rozmowy pada nazwisko Marka Gróbarczyka, ministra gospodarki morskiej.
Maria Fajger: Jeszcze ciągle mam nadzieję, że pan minister Gróbarczyk przy swoich wielu obowiązkach zatrudnił zespół doświadczony z poprzedniej perspektywy, po to, żeby mieć jakiś konsensus w środowisku rybackim. (...) Ekipa wokół ministra Gróbarczyka jest stara.
P: Rozumiem panią prezes z tej strony, że nie chce pani występować przeciwko ministerstwu, z którym trzeba współpracować, bo taka jest struktura, z drugiej strony wiem, że dla pani prezes dobrze się nie skończy, bo prędzej czy później sprawa wypłynie i ona wypłynie z takim hukiem jak Amber Gold.
Maria Fajger: Dlatego pytam, czy ktoś jest w stanie nam szybko pomóc? Za długo siedzę w funduszach unijnym, żebym nie wiedziała, że to tak może wyglądać.
Prezes ARiMR przyznała, że już w 2016 roku dotarły do niej informacje o wątpliwym wydatkowaniu środków unijnych na programy związane z rybołówstwem.
Maria Fajger: Przychodząc tutaj w 2016 roku słyszałam po korytarzach, że „ryby” to śliska sprawa, że „ryby” to śmierdzą, że najintensywniej po zmianie władzy niszczarki chodziły w tym departamencie. Nikogo nie musiałam pytać. Samo przyszło. (...) Jeżeli oni (przyp. red. - ministerstwo gospodarki morskiej) chcą ten syf wziąć na własne barki, są tacy odważni...
Prezes ARiMR opowiada o wydarzeniu, w którym mogło dojść do ustawienia konkursu pod konkretną firmę.
Maria Fajger: Dziś pan dyrektor do mnie zadzwonił, bo postawiłam się w jednej kwestii, i zapytał czy będę akceptować wytyczne ministra (...) Jeśli mam ogłoszenie na kwotę x, jest nabór, zgłaszają się cztery podmioty, pan do mnie pisze, że prosi o to, żebym sprostowała pomyłkę w moim ogłoszeniu do kwoty - do złotówki i przyglądając się czterem wnioskom widzę, że jak się odejmie pierwszy to trzy następne to jest ta kwota, to nie wiem, czy my się mamy za kretynów. Powiedziałam, że tego ogłoszenia nie poprawię.
Były pracownik Agencji wspomina, że o nadużyciach wiedział poprzedni prezes ARiMR Daniel Obajtek. Dodał, że sprawą zajmuje się już CBA. Maria Fajger stwierdza, iż wie o tym, iż odpowiednie służby są poinformowane. o procederze.
Na koniec Maria Fajger zaznacza, że nie ma „w zwyczaju zamiatania niczego pod dywan”. - Szczególnie w sytuacji, kiedy można się spodziewać, że rzeczy idą niezgodnie ze sztuką. (...) To już nie jest wina poprzedników, tylko nasza - dodaje. Tłumaczy, iż jeszcze bardziej rozeznać się w sprawie.
- Bo ja nie zwykłam przykrywać złodziejstwa w swoim życiu - tłumaczy.
Onet.pl wyjaśnia, że wyniki kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego zostały złożone na ręce Daniela Obajtka, ówczesnego prezesa ARiMR w styczniu 2016 roku. Dotychczas z Agencji miało wyjść 9 zawiadomień do prokuratury, a „w Departamencie Wsparcia Rybactwa przeprowadzono audyt i zmieniono procedury wewnętrzne” - pisze dalej portal onet.pl.
Co ciekawe, agent CBA, który zajmował się sprawą wyłudzeń środków unijnych w ARiMR nagle przestał prowadzić śledztwo. Na jakim etapie prac w tym temacie są CBA i prokuratury? Czy ktokolwiek usłyszał zarzuty? Jakie działania podjęła prezes ARiMR? Tego nie wiemy.
ARiMR opublikowała oświadczenie:
"Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wyjaśnia wszelkie ewentualne nieprawidłowości, które mogły towarzyszyć wydatkowaniu środków europejskich w sektorze rybactwa i przetwórstwa rybnego. Agencja współpracuje w tym zakresie z organami ścigania.
Nieprawidłowości, które mogły zaistnieć w trakcie oceniania, realizowania i rozliczania projektów z zakresu przetwórstwa rybnego były, są i będą poddawane wnikliwym procedurom wyjaśniającym.
W przypadku powzięcia informacji lub zaistnienia podejrzenia o możliwości popełnienia przestępstwa są o tym powiadamiane stosowne organy. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w okresie od maja 2016 roku do lutego 2019 roku złożyła 9 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do organów ścigania. W Departamencie Wsparcia Rybactwa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeprowadzono m.in. audyt, którego bezpośrednim skutkiem było skierowanie zaleceń do Departamentu Wsparcia Rybactwa, a następnie wdrożenie szeregu zmian procedur wewnętrznych.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa udziela wszelkich informacji i wyjaśnień potrzebnych właściwym organom do prowadzenia stosownych postępowań w zakresie wydatkowania środków europejskich w sektorze rybactwa i przetwórstwa rybnego, a także deklaruje wolę dalszej współpracy w celu wyjaśnienia wszelkich podobnych spraw.
Agencja, w każdym przypadku stwierdzenia, że środki europejskie lub krajowe zostały pobrane nienależnie bądź niezgodnie z prawem, dochodzi ich zwrotu na drodze sądowej wraz z odsetkami lub egzekwuje na drodze postępowania egzekucyjnego."