Kupujesz na święta ciasta, ryby i bakalie luzem? Uważaj!
W 80% skontrolowanych sklepów oferujących towar na wagę wykryto nieprawidłowości.
Inspekcja Handlowa pod lupę wzięła punkty sprzedaży posiadające w swej ofercie produkty spożywcze oferowane luzem, na wagę lub na sztuki. Były to ciasta, ciastka, ryby, bakalie oraz pieczywo.
Kontrola odbyła się w 164 sklepach - branżowych (na przykład cukierniach, piekarniach, sklepach rybnych), spożywczych i marketach. W 132 z nich (80,5 proc.) wystąpiły nieprawidłowości.
Inspektorzy ocenili 1384 partie produktów, ponad trzy czwarte to różnego rodzaju ciasta, ciastka i cukierki. Nieprawidłowości dotyczyły ponad 64 proc. skontrolowanych partii, w tym prawie 60 proc. ciastek i ciast, ponad 70 proc. ryb czy ponad trzech czwartych pieczywa.
Zastrzeżenia wzbudziło zarówno oznakowanie, jak i jakość produktów sprzedawanych luzem.
Badania laboratoryjne wykazały, że w ciastkach była pleśń, słodycze miały o wiele więcej cukru, niż było podane na poakowaniu, ryby cuchnęły..
80 partii zostało przebadanych w laboratorium. Pracownicy zakwestionowali 15 z nich (prawie 19 proc.). Przykładowo:
- ciasta i ciastka miały niewłaściwą strukturę, były gumowate, zawierały strzępki pleśni, niezadeklarowane w składzie barwniki lub miały inną niż podana na opakowaniu zawartość składników odżywczych,
- bakalie zawierały konserwanty, które nie były podane w składzie,
- słodycze miały inną niż deklarowana zawartość cukru lub soli,
- ryby miały nieprzyjemny zapach, rozpadały się po ugotowaniu i miały niejednorodną strukturę.
Czytaj także: Czy polskie ziemniaki są w marketach? Co na to sieci handlowe?
Nieprawidłowości w zakresie oznakowania
861 partii produktów (ponad 62 proc.) było niewłaściwie oznakowanych. Najgorzej pod tym względem wypadło pieczywo (78 proc. skontrolowanych partii). Najczęstsze nieprawidłowości:
- przy wielu produktach brakowało jakichkolwiek oznaczeń,
- brakowało wykazu składników lub był podany niewłaściwie (w tym na przykład brak wykazu alergenów czy pełnej nazwy składnika) – co dotyczyło aż jednej trzeciej skontrolowanych partii,
- brakowało nazwy produktu lub wprowadzała ona w błąd (na przykład „kule rumowe”, choć do ich produkcji nie użyto rumu, a jedynie aromat, „markizy cytrynowe”, choć w składzie nie było cytryny, tylko aromat, „filet z soli” zamiast „filet z limandy żółtopłetwej”),
- przy części produktów brakowało nazwy producenta lub dane były niepełne,
- brakowało masy jednostkowej w przypadku pieczywa oraz informacji „pieczywo produkowane z ciasta głęboko mrożonego”,
- w przypadku niektórych ryb nie było pełnego handlowego oznaczenia gatunku ryby (np. „dorsz” zamiast „dorsz atlantycki”), brak metody produkcji, obszaru połowu lub informacje podane niewłaściwie.
Domowe ciasta? Tylko z nazwy...
Pojawiły się także przypadki stosowania w oznakowaniu ciast i ciastek określenia „domowe”, choć zawierały konserwanty, regulatory kwasowości, emulgatory i barwniki.
Czytaj także: Ile zarabia rolnik na owocach i warzywach w sklepie? Sprawdził to UOKiK
Inne nieprawidłowości - sprzedawcy zawyżali ceny lub oferowali żywność przeterminowaną
Kontrolerzy sprawdzili również rzetelność obsługi, dokonując zakupu kontrolnego. Zakup kontrolny polega na tym, że inspektorzy występują anonimowo w roli konsumentów i robią zakupy. Okazało się, że w 26 punktach sprzedawcy zawyżali należność – liczyli ją według cen wyższych, niż na półkach i wywieszkach lub według wagi brutto. W 7 sklepach inspektorzy znaleźli żywność przeterminowaną lub nie mogli ustalić terminów ważności, a w 34 były wagi bez aktualnej legalizacji.
Posypały się mandaty...
- W wyniku kontroli Inspekcja Handlowa ukarała 45 osób mandatami, a w wyniku wszczętych postępowań administracyjnych UOKiK ukarał finansowo kilkudziesięciu przedsiębiorców. Ponadto Inspekcja Handlowa skierowała 21 informacji o nieprawidłowościach do wojewódzkich inspektoratów jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, 6 do organów nadzoru sanitarnego i 24 do innych organów - podaje Inspekcja Handlowa.
Jak zatem kupować żywność?
Jak tłumaczy Agnieszka Orlińska z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) produkty na wagę powinny być sprzedawane według wagi netto. Należy więc zwrócić uwagę, czy nie dopłaca się za wagę opakowania. - Poza tym masz prawo wiedzieć, jaki jest skład produktu – powinien on być dostępny w miejscu sprzedaży, np. na wywieszce lub w katalogu wyłożonym w sklepie. Dotyczy to także informacji na temat producenta i jego adresu - wyjaśnia Agnieszka Orlińska.
O czym jeszcze powinniśmy być informowani?
- W przypadku produktów rybnych glazurowanych sprzedawanych na wagę, w miejscu sprzedaży musi być podana procentowa zawartość glazury.
- W przypadku pieczywa musi być podana masa jednostkowa, wykaz składników wraz z alergenami.
- Wodę dodaną jako składnik należy obowiązkowo podać, w składzie pieczywa, jeżeli jej ilość przekracza 5 proc. masy gotowego produktu.
- Jeśli pieczywo jest produkowane z ciasta głęboko mrożonego, taka informacja powinna się również znaleźć w miejscu sprzedaży.
- Poszczególne składniki składnika złożonego muszą być również wymienione w składzie pieczywa.
- Jeśli dany składnik występuje w nazwie produktu lub jest na etykiecie podkreślony słownie lub graficznie, należy podać jego zawartość (np. chleb żytni z żurawiną 5%).
Jeśli widzisz nieprawidłowości w sklepie skontaktuj się z najbliższym Wojewódzkim Inspektoratem Inspekcji Handlowej.
Czytaj także: Kiełbasy i szynki ze świń z własnej hodowli