Zbiory kukurydzy na kiszonkę 2024. Nie wszyscy zadowoleni
Sprawdziliśmy w wybranych regionach Polski, jak przebiegały tegoroczne zbiory kukurydzy na kiszonkę*. Poruszyliśmy także - przy okazji - temat zbiorów kukurydzy na ziarno. Nie wszędzie, delikatnie rzecz ujmując, jest kolorowo.
“Chciałoby się, żeby taki sezon się jeszcze powtórzył”
Z tegorocznych zbiorów kukurydzy na kiszonkę bardzo zadowolony jest Ernest Wawrów, rolnik z miejscowości Kromolice w powiecie gostyńskim (Wielkopolska), posiadający 300 sztuk bydła, w tym 120 krów dojnych. Farmer wspólnie z rodzicami i bratem - Erykiem - uprawia 70 ha. W sezonie 2024 kukurydza na kromolickiej farmie zajęła powierzchnię 40 ha. Gospodarze postawili na odmianę mieszańcową dwuliniową o wczesności FAO 260-270. Charakteryzuje się ona m.in. bardzo wysoką strawnością włókna całych roślin oraz bardzo wysoką zawartością skrobi. - Przekonaliśmy się o tym w latach ubiegłych, dlatego w tym roku też ją posialiśmy i nie żałujemy. O tym, jaka jest zawartość skrobi w tegorocznej kiszonce, będziemy mogli powiedzieć dopiero gdzieś za ok. miesiąc, gdy otworzymy kopiec. Kiszonką z zeszłorocznej kukurydzy miała natomiast 40% skrobi, była więc bardzo energetyczna - mówi pan Ernest.
Wawrowie już od kilku lat kiszonkę z kukurydzy przygotowują w technologii Claas Shredlage®, która polega na dłuższym cięciu sieczki na 2,5-3 cm oraz na maksymalnym roztarciu masy przez gniotowniki w sieczkarni. - Z dostępnością maszyn w tym roku nie było problemu. Zbiór rozpoczęliśmy 31 sierpnia. Zajęło to nam ok. dwóch dni. Wszystko poszło sprawnie, a plony są naprawdę satysfakcjonujące. Chciałoby się, żeby taki sezon się jeszcze powtórzył. W porównaniu do zeszłego roku zebraliśmy naprawdę dużo towaru, różnica jest ogromna - niebo a ziemia - zaznacza rolnik. Wpływ na tę sytuację na pewno ma odpowiedni rozkład opadów. - U nas właściwie cały czas padało. Jedynie maj był dość suchy. Kukurydza dostała jednak tej wody w kluczowych dla niej momentach - zaznacza rolnik.
“Kukurydza - albo do utylizacji, albo na biogaz”
“Chciałoby się, żeby taki sezon się jeszcze powtórzył” - tego na pewno nie powie niestety znaczna część rolników z południowej Polski, dotkniętej powodzią, choć ogólnie rzecz ujmując, sezon 2024, przebiegał bez większych komplikacji. - Wielu gospodarzy do zbiorów kukurydzy na kiszonkę przystąpiło na początku września, więc zdążyli przed tymi największymi deszczami, choć oczywiście są jeszcze pola, na których ta kukurydza nadal stoi, bo tam jest woda, więc ta kukurydza - albo po prostu będzie do utylizacji, albo ewentualnie na biogaz. Ona ona pewno nie będzie mogła być przeznaczona do skarmiania zwierząt. Ciężko więc - tak w ogóle - na ten temat cokolwiek powiedzieć, bo - tak naprawdę - nikt nic jeszcze nie wie. Rolnicy czekają na informacje z “góry” - od ministerstwa czy inspekcji - mówi Łukasz Kowalski, agronom Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego - Oddział w Łosiowie.
Ekspert zwraca też uwagę na to, że wielu rolników, śledząc prognozy pogody, nieco przyspieszyło zbiory kukurydzy na ziarno. - My, jako ODR- także mamy już kukurydzę skoszoną - informuje nasz rozmówca. Plony znajdują się na naprawdę przyzwoitym poziomie - w granicach nawet 13-14 t z ha. Kukurydza kiszonkowa też nieźle plonowała. - Ten sezon był dla kukurydzy naprawdę dobry - nie było problemów ani ze siewem, ani z suszą, choć był u nas okres jakiś 2-3 tygodni bez deszczu. W ogólnym ujęciu opady się jednak ładnie rozłożyły - stąd plony wysokie - zaznacza Łukasz Kowalski.
“Brakowało deszczu, plony niskie”
O sytuacji na podlaskich polach informuje nas Krzysztof Kuli, agronom z tamtejszego ośrodka doradztwa rolniczego. - Kończymy właśnie zbiór kukurydzy na kiszonkę*, który był przyspieszony ze względu na suszę (w pole wjechaliśmy w drugiej połowie sierpnia, zazwyczaj natomiast odbywało się to na początku września). Myślę, że stanie się to jeszcze w tym tygodniu. Z kolei zbiór kukurydzy na ziarno się już rozkręca - 15% roślin zostało zebranych - opowiada ekspert PODR w Szepietowie. Zaznacza jednocześnie, że jakość kukurydzy nie jest najgorsza - zarówno tej na kiszonkę, jak i na ziarno. - Zdecydowanie gorzej jest jednak z plonem, bo ogólnie rzecz ujmując, brakowało wody, choć oczywiście były regiony, gdzie tych opadów spadło tyle, ile powinno. Tej kukurydzy mimo wszystko jest za mało - zaznacza specjalista. W związku z tym może być problem z zapewnieniem odpowiedniej bazy paszowej dla bydła. - Susza wpłynęła na spadek plonu - nie chodzi tu tylko o plantacje kukurydzy, ale także łąki i pastwisk, choć pierwszy pokos wyszedł dość wcześniej (z racji wczesnego nastania wiosny) - zauważa Krzysztof Kulik. - W stosunku do ubiegłego roku tej paszy przez suszę jest na pewno mniej - dodaje.
“Kukurydza plonuje wysoko na zachodzie i nieźle w centrum, ale wyraźnie słabiej na wschodzie kraju”
O stanie zaawansowania zbiorów kukurydzy w Polsce informuje Izba Zbożowo-Paszowa. - Jak dotychczas, jakość zbieranego ziarna kukurydzy jest generalnie dobra (...). Dotychczas zbierana kukurydza była sucha, a nawet bardzo sucha o wilgotności w przedziale 20-27%. Dlatego też sporo rolników, którzy mają możliwości suszenia, decydują się na suszenie ziarna - podaje IZP. Plony z kolei zróżnicowane - rzędu 6-12 t/ha. - Kukurydza plonuje wysoko na zachodzie i nieźle w centrum, ale wyraźnie słabiej na wschodzie kraju - zwraca uwagę Izba. Zaznacza jednocześnie, że wraz z postępem zbiorów, plony powinny być wyższe. - Ceny kukurydzy mokrej (30% wilgotności) oferowane przez przetwórców obecnie zawierają się w przedziale 450-520 PLN/t. Z racji niskiej wilgotności ziarna, niektóre podmioty skupowe oferują ceny w górnych przedziałach cenowych za mokre ziarno. Z kolei, oferty kupna kukurydzy suchej na rynku wewnętrznym kształtują się na poziomie 680-790 PLN, z dostawą we wrześniu/październiku br. Ceny oferowane za kukurydzę z dostawą do portów wynoszą około 800 PLN/t, z dostawą we wrześniu /październiku br. - podaje IZP.
*Dane do artykułu zbierane były 30 września 2024 r.