Kto zapłaci za utylizację paszy ze skażonego ukraińskiego zboża?
Ma to pomóc rolnikom w wyborze zakupu pasz dla swoich zwierząt i tym samym wyeliminować ryzyko nabycia przez nich żywności dla zwierząt, która może być skażona.
Podlaska Izba Rolnicza stoi na stanowisku, że wykaz podmiotów, które kupowały ukraińskie produkty rolne, powinien być podany do publicznej wiadomości. Samorząd rolniczy zwraca uwagę na to, że ukraińskie zboże nie było badane na granicach pod kątem pozostałości w nim pestycydów i metali ciężkich.
- Uunia Europejska stosuje restrykcyjne zasady uprawy zbóż, Ukraina już nie. A do uprawy zbóż w zależności od jego przeznaczenia są stosowane inne środki chemiczne. Co jest w ukraińskim zbożu, nie wiadomo. Nie wiadomo też jakie pozostałości tych środków znajdują się w obecnie wyprodukowanej paszy z zakupionego zboża - wyjaśnia Podlaska Izba Rolnicza.
Do naszego kraju wpłynęły co najmniej 3 mln ton zbóż z Ukrainy, a pierwsze transporty już w ubiegłym roku, przed żniwami. Towar ten, jak mówili politycy, miał być tylko przetransportowany przez Polskę i trafić do krajów trzecich. Stało się inaczej. Został na naszym wewnętrznym rynku i w dużej mierze zasilił wytwórnie paszowe oraz młyny. Spowodowało to załamanie cen w kraju oraz Unii Europejskiej.
Zboże z Ukrainy kupili rodzimi producenci pasz i młyny, bo było o połowę tańsze od polskiego. Teraz sprzedają wyprodukowaną z nich paszę i mąkę.
- Nie jest wykluczone, że w Polsce podobnie jak na Słowacji, w wyniku badań, w wytworzonych paszach mogą być wykryte również niedozwolone w UE pestycydy. Należy zauważyć, że Słowackie Ministerstwo Rolnictwa w celu ochrony swoich rolników i konsumentów zakazało przetwarzania ukraińskiego zboża oraz wprowadziło zakaz wpuszczania go na lokalny rynek - dodaje Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej.
Co zatem robić, skoro jest duże ryzyko, że pasza wyprodukowana z ukraińskiego zboża jest skażona? Samorząd rolniczy oczekuje odpowiedzi resort rolnictwa na następujące pytanie: co się stanie z paszą, która została zakupiona przez rolników i skarmiane są nią zwierzęta, w której w wyniku kontroli zostaną przekroczone dozwolone normy?
Podlaska Izba Rolnicza przypomina, że zgodnie z przepisami, koszty utylizacji ponosi rolnik. Tylko w tym przypadku nie ma on świadomości czy firma w której zakupił pasze, wytworzyła je z polskiego zboża czy też pokusiła się o zakup tańszego – z Ukrainy, który nie spełnia norm UE.
- Może należałoby ujawnić firmy paszowe, które zakupiły pasze? Rolnicy uniknęliby niebezpieczeństwa ich zakupu i skarmianiu zwierząt, które potem trafia na stół konsumentów - stwierdza Grzegorz Leszczyński, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej.
- Tagi:
- pasza
- import zbóż z Ukrainy