Jak przygotować piwonię do zimy? Dzięki tym zabiegom zakwitnie ze zdwojoną siłą
Piwonie kwitną na przełomie maja i czerwca. W zależności od gatunku mają białe, różowe lub purpurowe kwiaty. W Polsce najczęściej uprawia się piwonię chińską, lekarską i drzewiastą. W Chinach i Japonii piwonie są hodowane od blisko 2 tysięcy lat i uznawane za symbol szczęścia i dostatku.
Jak przygotować piwonię do zimy? O tych zabiegach trzeba pamiętać
Starsze rośliny dość dobrze znoszą mrozy, jednak ostatecznie wszystko zależy od tego, jaką odmianę uprawiamy. Młode piwonie są niestety bardzo wrażliwe na niskie temperatury, dlatego też należy zadbać o nie w szczególny sposób. Na czas zimy nadziemna część piwonii zamiera. Rośliny te odradzają się na wiosnę z bulwy, która znajduje się pod ziemią. Aby podziemna część przetrwała niskie temperatury, trzeba w odpowiedni sposób ją zabezpieczyć. Jakie kroki należy wykonać?
-
Roślinę podlewamy do momentu, aż nadejdą pierwsze mrozy. Do tego czasu nawadniamy ją raz w tygodniu. Dzięki temu zbierze wystarczającą ilość wilgoci, aby przetrwać brak wody w okresie zimowych miesięcy.
-
Zabiegiem, który należy wykonać jeśli zapowiadane są duże mrozy jest ściółkowanie. Polega ono na obsypaniu piwonii warstwą kory i ziemi. Można również wykorzystać suchy obornik. Ściółkowanie zapobiega utracie wilgoci i zabezpiecza bulwy przed niską temperaturą. Warstwę należy usunąć wraz z nadejściem wiosny.
-
W przypadku młodych sadzonek zamiast ściółkowania lepiej sprawdzi się kopczykowanie. To kolejny sposób na zabezpieczenie roślin przed zimą. Kopczyki wokół roślin usypujemy z torfu, kompostu, trocin, liści lub ziemi ogrodowej. Następnie należy okryć je włókniną, gałązkami iglastymi lub workiem jutowym.
Jak przycinać piwonie?
Przycinanie jest jednym z najważniejszych etapów. To dzięki niemu rośliny są zdrowe i mają duże kwiaty oraz ładny pokrój. Zabieg należy przeprowadzić w momencie, gdy liście piwonii zaczynają żółknąć i zamierać. Teoretycznie przycinanie wykonuje się pod koniec lata lub na początku jesieni, ale jeśli do tej pory tego nie zrobiliśmy, można to zrobić po pierwszych przymrozkach, aby uniknąć rozprzestrzenienia się choroby grzybowej. Zabiegu nie należy zbyt długo odkładać, bowiem może się okazać, że pędy nie zdążą zdrewnieć przed nadejściem srogiej zimy, co może narazić je na poważne uszkodzenia.
Cięcie wykonujemy zdezynfekowanym narzędziem. Usuwamy pędy nisko nad ziemią (na wysokości około 2,5 cm od gruntu). Uszkodzonych części pozbywamy się w całości, tak samo jak przegniłych kwiatów. Poza tym należy usunąć zaschnięte liście, gdyż mogą być źródłem chorób i patogenów.
Czytaj także: Samowolne wycięcie choinki z lasu? To się może źle skończyć